Śląsk przegrywa z Pogonią i traci pozycję lidera!

11.02.2024

Śląsk Wrocław przed własną publicznością podejmował Pogoń Szczecin. Po pechowej interwencji Patryka Janasika piłka jedyny raz tego wieczora wylądowała w bramce. Tym samym, „Portowcy” pokonali lidera 1:0, zepchnęli go z grzędy i przerwali jego serię 16 kolejnych meczów bez porażki.

Kiedy 30 sierpnia Śląsk pokonał w Szczecinie pogrążoną wówczas w kryzysie Pogoń 2:0, nikt nie mógł przypuszczać, że do rewanżowego starcia wrocławianie przystąpią z pozycji lidera Ekstraklasy. Wówczas podopieczni Jacka Magiery odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu, a w późniejszym czasie wygrali oni kolejnych dziewięć meczów i czterokrotnie remisowali.

Żadna inna drużyna w lidze nie miała za sobą tak długiej serii bez porażki. Co więcej, gdyby Śląsk w starciu z Pogonią wywalczył co najmniej punkt, wyrównałby klubowy rekord w występach na najwyższym poziomie, wynoszący 17 kolejnych meczów bez przegranej.

Śląsk nie leży Pogoni

Na korzyść „Wojskowych” przemawiać mógł także fakt, że nie przegrali oni domowego meczu z Pogonią od 23 lat. Dodatkowo, lider klasyfikacji strzelców, Erik Exposito, w sześciu ostatnich meczach przeciwko „Portowcom” zdobył cztery bramki oraz dołożył dwie asysty. Spośród obecnej ligowej stawki, tylko na zwycięstwo z Rakowem Pogoń czekała dłużej. Od czasu ostatniej wygranej z wrocławianami 2:1 w listopadzie 2021 roku, „Duma Pomorza” z drużyną z Dolnego Śląska poniosła aż trzy porażki i tylko raz zdołała zremisować.

Lider bił głową w mur

W pierwszej połowie Śląsk oddał aż 12 strzałów, z czego cztery powędrowały w światło bramki. W tym sezonie jeszcze nie zdarzyło się, by wrocławianie po pierwszych 45 minutach gry mieli na koncie aż tyle uderzeń. Rumuński golkiper Pogoni miał jednak tego dnia prawdziwy „dzień konia”, bowiem po przerwie zaliczył kolejne cztery skuteczne interwencje.

W 72. minucie gospodarze przekonali się, że powiedzenie o „niewykorzystanych sytuacjach, które lubią się mścić” wcale nie jest wyświechtane. Kamil Grosicki przechwycił piłkę po złym zagraniu Patryka Janasika, a po wejściu w pole karne dograł do ustawionego w środku „szesnastki” Fredrika Ulvestada. Janasik znów okazał się pechowcem, bowiem po jego interwencji futbolówka wylądowała w bramce.

Skandaliczne zachowanie kibiców

Czas uciekał, a Śląsk był coraz bliżej pierwszej od 12 sierpnia ligowej przegranej. Nerwowa atmosfera udzieliła się także na trybunach, jednak absolutnie nie powinna ona mieć ujścia poprzez rzucenie butelką w Valentina Cojocaru, którego miało miejsce w 82. minucie. Rumun otrzymał cios w plecy, po którym potrzebował pomocy sztabu medycznego, by dojść do siebie.

Sędzia Szymon Marciniak przerwał spotkanie, a po chwili nakazał obu drużynom udać się do szatni. W międzyczasie, kapitan Śląska, Erik Exposito, podszedł do sektora ultrasów, skąd poleciała butelka i starał się uspokoić zagorzałych fanów. Po kilku minutach zawodnicy wrócili na boisko, jednak (jak podano antenie Canal+), w przypadku kolejnego tego typu incydentu mecz zostałby definitywnie przerwany.

Kilkadziesiąt minut po zakończeniu spotkania Ekstraklasa SA wystosowała komunikat. Poinformowano w nim, że w poniedziałek odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Komisji Ligi, podczas którego cała sytuacja zostanie przeanalizowana.

Ekstraklasa SA informuje, że w poniedziałek (…) odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Komisji Ligi ws. incydentu (…) w wyniku którego bramkarz Pogoni został uderzony butelką w plecy. Komisja Ligi podejmie i zakomunikuje decyzje po przeanalizowaniu raportu delegata meczowego PZPN. Ekstraklasa SA sprzeciwia się jakimkolwiek przejawom przemocy na stadionach i protestuje przeciwko zachowaniom godzącym w bezpieczeństwo piłkarzy.

Śląsk traci lidera

Pogoń utrzymała jednobramkowe prowadzenie do końca i tym samym przerwała trwającą równo pół roku serię Śląska bez porażki. Passa ta zatrzymała się na 16 meczach, co oznacza, że klubowy rekord nie zostanie wyrównany. Jednocześnie, zwycięstwo Jagiellonii z Widzewem 3:1 sprawiło, że białostoczanie zrównali się ze Śląskiem pod względem liczby punktów. Lepszy bilans bramkowy „Jagi” sprawia jednak, że przeskoczyła ona podopiecznych Magiery w tabeli. Tym samym, wrocławianie po raz pierwszy od początku września stracili pozycję lidera.

fot. screen Canal+