Milan wygrywa po 9 latach u siebie z Napoli

11.02.2024

Milan wygrywa po 9 latach u siebie z SSC Napoli. „Rossoneri” w starciu 24. kolejki pokonali w hicie tej serii spotkań podopiecznych Waltera Mazzarriego 1:0. 

Milan w tym spotkaniu premierowo zagrał w nowych trykotach, powstałych we współpracy z firmą Pleasures z Los Angeles. To pierwsze od ponad dziewięciu lat zwycięstwo Milanu nad Napoli! Dla uzmysłowienia skali tego wyczynu: w poprzedniej dekadzie, w tamtym spotkaniu zagrali Pablo Armero i Keisuke Honda, a na ławce piłkarzy z południa siedział 23-letni zaledwie Duvan Zapata.

Milan wygrywa po 9 latach u siebie z Napoli

Z pierwszego kwadransa jedynym godnym uwagi wydarzeniem była próba Giovanniego Simeone po akcji prawą stroną boiska Chwiczy Kwaracchelii – ba, nawet w 25. minutach… I wtem Napoli zostawiło w obronie krater, który wykorzystał zespół Stefano Piolego. Po składnej akcji lewą stroną, jak rasowy napastnik, piłkę do siatki skierował Theo Hernandez.

Jeszcze przed przerwą z kontuzją zszedł Davide Calabria, kapitan Milanu. Pierwsza połowa była bardzo mierna. W drugiej działo się trochę więcej, bo podopieczni Mazzarriego ruszyli do ataku. Kulała jednak skuteczność – był to problem obu drużyn pod bramką rywala w dzisiejszym meczu.

W 54. minucie, do prądu Napoli podpiąć mógł Ismael Bennacer, jednak Giovanni Simeone po prezencie od Algierczyka posłał piłkę ponad bramką. Kilka minut później, dość groźną kontrę Napoli zatrzymał już w polu karnym Alessandro Florenzi – Kwaracchelia ograł parę sekund wcześniej bezradnego Simona Kjaera. W 89. minucie, zmiennik Duńczyka w tym meczu, Jan-Carlo Simić, omyłkowo wybił piłkę na słupek bramki Maignana w zamieszaniu w polu karnym. Po drugiej stronie boiska, niestety dla kibiców, zawodził (mimo asysty) Leao. Cały ten hit kolejki zawiódł – powiedzmy sobie to szczerze. Wystarczy zerknąć na statystyki.

Piotr Zieliński zagrał 76 minut. Polaka zmienił Jesper Lindstrom. Pokazał (jeden i drugi) tyle co nic, praktycznie jak większość kolegów z drużyny. W tym meczu, Napoli było w walce głównie dzięki:

  1. nieskuteczności Milanu z przodu
  2. ambicji Kwaracchelii
  3. zaangażowaniu Simeone

Smutny to obraz mistrza Włoch sprzed kilku miesięcy. Ósma porażka w 24 meczach to coś, co nie przytrafiło się nawet Sampdorii 1991/92, a była ona na 14. pozycji w lidze na 18 drużyn (cztery ostatnie to strefa spadkowa, Sampa ostatnia bezpieczna). Sampdoria przegrała sześć razy w pierwszych 11 meczach, ale do końca sezonu, od grudnia, już tylko raz.

Tabela po meczu

Milan utrzymuje cały czas trzecie miejsce. Ma aż 10 punktów zapasu nad Atalantą. Do prowadzącego Interu (mając mecz więcej) traci osiem oczek. Napoli w kolejnym meczu (z Genoą na wyjeździe) zagra bez Juana Jesusa, który będzie pauzował za nadmierną liczbę żółtych kartek. „Partenopei” do europejskich pucharów tracą obecnie trzy punkty, ale zajmują wstydliwe, jak na aktualnego mistrza kraju, 9. miejsce. Na tym etapie to już 25 punktów do lidera. Bliżej im nawet do strefy spadkowej (16 pkt).

Fot. PressFocus