Joan Laporta starł się z kibicami?

14.02.2024

Joan Laporta starł się z kibicami? Ostatnie tygodnie w drużynie FC Barcelony zdecydowanie nie należą do najłatwiejszych. Ekipa „Blaugrany” zremisowała niedzielny mecz z Granadą 3:3, a nad zarządem wciąż wisi presja znalezienia jak najlepszego zastępstwa dla Xaviego. Nerwy dają się także we znaki prezydentowi klubu – Joanowi Laporcie, który zachowuje się… coraz dziwniej.

Joan Laporta starł się z kibicami?

Jak podają hiszpańskie media, po meczu z Granadą grupka kibiców podeszła pod lożę, z której mecze ogląda Laporta i w ciężkich słowach dała do zrozumienia prezydentowi o swoim niezadowoleniu z wyników. Sytuacja nie była prosta, ponieważ podobno fani Barcelony próbowali uniemożliwić Laporcie wyjście z loży. Po paru minutach emocje opadły, a prezydent „Dumy Katalonii” opuścił stadion.

Nerwowy Laporta

W tej sytuacji mieliśmy do czynienia ze zwykłym chuligańskim atakiem, jednak prezydent także nie jest bez winy. Powołując się także na hiszpańskie, zaufane media („Radio Catalunya”), Joan Laporta w końcówce spotkania wyszedł z siebie i zaczął… rzucać kanapkami. Takie sytuacje potwierdzają tylko, że Laporta coraz bardziej traci kontrolę nie tylko nad klubem, ale także nad sobą, a presja, której jest poddawany, zdaje się być nie do wytrzymania.

Koniec „dobrego wujka”

Kiedy Joan Laporta przejmował stery w Barcelonie, kibice byli nim zachwyceni. Uruchamiał kolejne dźwignie finansowe, sprowadzał świetnych piłkarzy (np. Lewandowski). Generalnie wydawało się, że kryzys Barcelony powoli się kończy i nadchodzi nowa, piękna era. Rzeczywistość nie okazała się jednak tak piękna dla prezydenta.

Umownie można stwierdzić, że apogeum kłopotów Laporty zaczęło się po kompromitującym El Clasico, przegranym 1:4. Później było jeszcze gorzej, bo po porażce 3:5 z Villarrealem, odejście z pracy po sezonie zapowiedział Xavi. Laporta ma co prawda jeszcze parę miesięcy, aby podjąć decyzję, natomiast na rynku trenerskim trzeba je podejmować przemyślanie, ale i szybko. Kibice domagają się także wzmocnień, a na nie Barcelonę po prostu nie stać.

fot. PressFocus