Tuchel out? Bayern znów się skompromitował

14.02.2024

Po raz pierwszy od 13 lat Bayern Monachium przegrał w europejskich pucharach starcie z włoską drużyną. Bawarczycy ulegli na Stadio Olimpico zajmującemu dopiero ósme miejsce w Serie A Lazio 0:1. W siedmiu meczach rozegranych w 2024 roku „Die Roten” odnieśli aż trzy porażki. Tym samym, pod znakiem zapytania stoi przyszłość Thomasa Tuchela.

Bayern Monachium nie przegrał w europejskich pucharach żadnego z ostatnich 12 meczów rozgrywanych przeciwko włoskiej drużynie. Od czasu porażki 2:3 z Interem w marcu 2011 roku, Bawarczycy w starciach z zespołami z Półwyspu Apenińskiego odnieśli 10 zwycięstw i zaledwie dwukrotnie zremisowali. Na włoskiej ziemi Bayern nie przegrał zaś od listopada 2010 roku, kiedy to na Stadio Olimpico uległ on Romie w meczu grupowym również wynikiem 2:3. Seria już nieaktualna.

Roszady w składzie

W sobotnim meczu z Bayerem Leverkusen (0:3) na placu gry pojawiło się aż siedmiu defensywnych piłkarzy. Na starcie z Lazio Thomas Tuchel minimalnie zmniejszył liczbę zawodników o defensywnym usposobieniu. Kosztem Erica Diera do wyjściowej jedenastki Bayernu powrócił Thomas Mueller. Z kolei na lewej stronie Sachę Boeya zastąpił Raphael Guerreiro. Dla Portugalczyka był to pierwszy występ w wyjściowym składzie po dwóch meczach w roli rezerwowego.

Indolencja w ofensywie

Po pierwszej połowie kibice Bayernu nie mogli optymistycznie patrzeć w przyszłość. Podopieczni Tuchela mieli spory problem z przedostawaniem się w pole karne nisko ustawionego zespołu Lazio. Najgroźniejszą sytuację stworzyli sobie w 32. minucie, kiedy to po drużynowym rozegraniu z rzutu wolnego uderzył Leroy Sane. Piłka po strzale Niemca nie powędrowała jednak w światło bramki, podobnie jak w przypadku pozostałych sześciu strzałów. Pod względem skuteczności po przerwie było jeszcze gorzej, bo żaden z kolejnych 10 strzałów również nie okazał się celny.

W 66. minucie gospodarze wyprowadzili kontratak, po którym z piłką w polu karnym przez defensorów Bayernu próbował przedrzeć się Ciro Immobile. Próba kapitana Lazio okazała się nieudana, lecz futbolówka wylądowała pod nogami Gustava Isaksena. Duńczyk został sfaulowany przez Dayota Upamecano, a sędzia Francois Letexier bez wahania podyktował rzut karny. W pierwszej chwili zaskakująca wydawała się decyzja arbitra o pokazaniu Francuzowi czerwonej kartki. Powtórki wykazały jednak, że stoper Bayernu słusznie wyleciał z boiska, bowiem jego wejście mogło skończyć się poważną kontuzją przeciwnika.

Do „jedenastki” podszedł Ciro Immobile i pewnym strzałem pokonał Manuela Neuera. Włoch strzelił czwartego gola w tej edycji Ligi Mistrzów i do wyrównania swojego najlepszego wyniku w tych rozgrywkach z sezonu 2020/21 brakuje mu już tylko jednej bramki.

Koniec Tuchela?

Bawarczykom nie udało się już doprowadzić choćby do wyrównania. Trudno zresztą wyrównać, kiedy oddaje się zero celnych strzałów. Po raz pierwszy od sezonu 2011/12 Bayern przegrał pierwszy mecz 1/8 finału. Wówczas „Die Roten” ulegli 0:1 FC Basel. Co więcej, po raz pierwszy od stycznia 2021 roku Bayern przegrał drugi mecz z rzędu. Oba ostatnie spotkania zagrał na zero z przodu, co po raz ostatni zdarzyło im się w maju 2015 roku.

Dla Thomasa Tuchela był to 43. mecz w roli szkoleniowca Bayernu i odniósł w nich on aż 10 porażek. Dla porównania, jego poprzednik, Julian Nagelsmann, podczas swojej kadencji na Allianz Arena taką samą liczbę porażek poniósł w… 84 meczach.

fot. screen Ziggo Sport