Bakayoko: Żałuję powrotu do Milanu

20.02.2024

Bakayoko: żałuję powrotu do Milanu. Tiemoue Bakayoko po odejściu z Chelsea do Lorient w ostatnich godzinach letniego okna w 2023 roku, znów nabrał wiatru w żagle. Po dwuletnim, ponownym, pobycie w Milanie, jego kariera dosłownie ugrzęzła w martwym punkcie. Był on niedawno bohaterem wywiadu w „L’Equipe”, gdzie zwierzał się publice z całkowitą szczerością. Jednokrotny reprezentant Francji (zagrał w towarzyskim meczu z Hiszpanią 0:2 w marcu 2017 r) .wspominał choćby czasy Milanu, osobę Gennaro Gattuso czy to jak to było naprawdę w Chelsea.

Treść rozmowy

O aktualnej dyspozycji Lorient mówi:

Wewnątrz grupy jest wiele pozytywnych punktów, których nie widać z zewnątrz, ale prawdą jest, że wspólnie spodziewaliśmy się czegoś lepszego. Zawsze uderzamy w trenera, ale my, zawodnicy, również ponosimy część odpowiedzialności. To jest również mój przypadek. Miałem wiele drobnych kontuzji, które trzymały mnie z dala od boiska. Wiele nauczyłem się pod koniec w Mediolanie i na początku w Lorient.

O czasach w Stade Rennais i odejściu z klubu w 2014 roku mówi następująco:

Jeśli chodzi o treningi, miałem najlepsze w Europie (w Rennes, od 2008.- przyp. MZ) – z Régisem Le Brisem, Julienem Stéphanem, Franckiem Haise,(…) Jeśli chodzi o Régisa Le Brisa, nazywaliśmy go wówczas „małym Guardiolą”. Miał podobną wizję futbolu, zawsze myślał o odnalezieniu swojej tożsamości podczas gry. Ewoluował, ale pozostał przy tych samych pomysłach. Nie mieliśmy wtedy odwagi z nim rozmawiać, miał bardzo zimną twarz. Dziś potrafi się uśmiechać! (śmiech). Nie spodziewałem się, że zostanę wypchnięty. Chciałem zostać z przyjaciółmi, ale nie zdawałem sobie, że klub potrzebuje płynności, a ja byłem jednym z bardziej wartościowych zawodników.

Monaco to jego czas chwały – później poszedł za marzeniami.

Sezon 2016-17 to mój najbardziej udany sezon w karierze. Bardzo się wahałem, czy opuścić Monaco. Myślałem, że zostanę we Francji i dołączę do tego, co najlepsze, PSG. Ale zawsze chciałem też zdobyć doświadczenie za granicą. Kiedy więc ukazała się Chelsea, mój ulubiony klub po PSG, trudno było odmówić. Antonio Conte naprawdę mnie chciał i podążał za mną, gdy był w Juve (2011-2014).

Opisał co nieco doświadczenia z Chelsea – te nie były jednostronne. Marzył o takim tranfserze, ale momentami był on dla piłkarza klęską. To samo z powrotem do Milanu, do którego niegdyś obiecał wrócić, gdy ten powróci do Champions League:
Przybył Sarri z Jorginho i trener w ogóle ze mną nie rozmawiał. Wiedziałem, że muszę wyjechać, że muszę wyjechać. Jak opiszę swoje doświadczenia w Chelsea? Czasami siadam na kanapie, myślę o swojej karierze i pytam: „Jaki był problem?”
Jeśli chodzi o moje wypożyczenia, za każdym razem istniały ogromne opcje wykupu. Pod koniec mojego pierwszego roku w Mediolanie (2018–2019), gdzie mogłem w pełni pokazać swoje umiejętności piłkarskie, miałem zostać, ale koszt wynosił 40 milionów (euro)! Wróciłem więc do Monaco, na gówniany sezon z powodu covida. W Neapolu spędzam cały sezon (2020–2021), jestem prawie starterem. W tym przypadku opcja zakupu, wynosząca od 30 do 35 milionów euro, jest zbyt wysoka.
Wróciłem więc do Milanu, który wciąż ze mną flirtował, będąc jeszcze na wypożyczeniu. Myślę, że klub chciał mnie, ale nie trener (Stefano Pioli). W pierwszym sezonie trochę pograłem. Mam swój wkład, ale nie czuję się do końca mistrzem Włoch. Pod koniec sezonu jestem rozdarty. Z rodziną znaleźliśmy środowisko do życia i dobrze było zostać dwa lata z rzędu w tym samym klubie, ale czuję, że nie jestem częścią tego projektu. Szukam gdzie indziej, ale nie mogę znaleźć. Daję sobie czas do zimowego okna transferowego. Trener mówi mi wtedy, że nie liczy na mnie za bardzo i jest to cios w moje ego! Mam potencjalnych klientów, ale kluby nie są w stanie utrzymać mojej pensji. Byłem gotowy podjąć wysiłek, ale nie zarabiać połowę tego czy jedną trzecią. Jestem tam więc do końca sezonu, często w grupie, ale bez wejścia na murawę (trzy końcówki meczów). Wolałbym zostać w domu, z dziećmi i oglądać mecze w telewizji. Jedyne, czego w mojej karierze żałuję, to tego dwuletniego wypożyczenia, powinienem był podpisać kontrakt tylko na rok.
Wypowiedział się on także o konkretnych trenerach. Wspomniał o Leonardo Jardimie, Gennaro Gattuso:
W Monaco Leonardo Jardim doprowadził mnie do granic możliwości. Przygotował mnie na wysoki poziom, zwłaszcza mentalnie. W Chelsea Antonio Conte w ciągu tygodnia tak ciężko pracowaliśmy, że zastanawialiśmy się, jak damy radę podczas meczu. Kiedy wracałem do domu z treningów, zapadłem w dwugodzinną drzemkę. Mam bardzo dobre wspomnienia z Gennaro Gattuso, którego znałem w Mediolanie i Neapolu. Zawsze namawiał nas, abyśmy dali z siebie wszystko. Zawsze był przy tobie, nawet w sprawach pozapiłkarskich. Stefano Pioli? (bierze oddech) To bardzo dobry trener pod względem technicznym i taktycznym. Ku zaskoczeniu wszystkich, zostaliśmy mistrzami Włoch. Winię go za pewne rzeczy. W pewnym momencie zasługiwałem na to, aby grać trochę więcej. Sam to przyznał.

Podjął też na koniec temat narodowości. Wspomniał o grze dla WKS-u

Francja jest mistrzem świata i żałuje, że nią nie została. Wierzyłem w to, ale we Francji jest wielu wartościowych zawodników. Czekasz, pracujesz i to akceptujesz. Kiedy dostanę powołanie, będę bliżej Wybrzeża Kości Słoniowej, nawet jeśli „Les Bleus” pozostaną moim największym marzeniem. Kiedy masz podwójne obywatelstwo, nie zdajesz sobie sprawy, jak trudny jest wybór. Od chwili, gdy zadzwonił do mnie Didier Deschamps do chwili, gdy powiedziałem „tak”, nie jadłem przez dwa dni, czułem gulę w żołądku. W pewnym sensie, gdybym teraz grał dla Wybrzeża Kości Słoniowej, czułbym się, jakbym się wyparł. Ale trochę się rozwinąłem, nie mówię nie, nie mówię tak

 

 

Fot. PressFocus