Athletic Bilbao ściąga… piłkarza urodzonego w Madrycie?

04.03.2024
Ostatnia aktualizacja 7 marca, 2024 o 02:56

Athletic Bilbao jest klubem wyjątkowym dzięki swojej filozofii, którą wyznaje od 1911 roku. Wówczas postanowiono, że do klubu sprowadzani będą jedynie zawodnicy z Kraju Basków. Filozofia ta jest kultywowana po dziś dzień, mimo że jest coraz mocniej naginana. Tak jest chociażby w przypadku Alvaro Djalo, którego transfer Athletic potwierdził.

Urodzony w Madrycie… Bask?

Alvaro Djalo urodził się 16 sierpnia 1999 roku w Madrycie. Niewiele wiadomo na temat jego rodziców, ale pewnym jest, że posiada on korzenie w Gwinei Bissau. Mimo to Djalo pasuje do polityki baskijskiego klubu, ponieważ przybył do Kraju Basków w dzieciństwie i mieszkał tam aż do 17. roku życia.

W wieku pięciu lat wraz z rodziną zamieszkał on w miejscowości Basauri, położonej nieopodal Bilbao. Ponadto grał on w baskijskich drużynach UD San Miguel de Basauri oraz Sociedad Deportiva Begoña. Dodatkowo Djalo z Athletikiem łączą więzy krwi. Prywatnie jego kuzynem jest Adu Aresa, który występuje już w barwach drużyny z Bilbao.

Athletic sprowadza gwiazdora z Bragi

Skrzydłowy w przeszłości próbował dostać się do szkółki Athletic, jednak trenerzy grup młodzieżowych nie poznali się na jego talencie. Kiedy Djalo spotkał się z odrzuceniem w Kraju Basków, przeniósł się do Portugalii, a dokładnie do Bragi. Zanim dołączył do seniorskiego zespołu „Arcybiskupów”, występował on w drużynach młodzieżowych tego klubu. W barwach pierwszego zespołu zdążył już rozegrać 79 spotkań, w których zanotował 19 trafień oraz dołożył dziewięć asyst.

Alvaro Djalo będzie kosztował Athletic 15 milionów euro + pięć milionów euro w ewentualnych bonusach. Dla klubu z San Mames to trzeci największy transfer w historii. Więcej kosztowali jedynie Iñigo Martínez (32 miliony euro) oraz Yuri Berchiche (24 miliony euro). Umowa obowiązywać będzie od 1 lipca 2024 roku do 30 czerwca 2029 roku.

W minionej kolejce La Liga Athletic zremisował bezbramkowo z FC Barceloną. Aktualnie podopieczni Ernesto Valverde zajmują piątą pozycję w tabeli hiszpańskiej ekstraklasy i wiele wskazuje na to, że w następnej edycji wystąpią w europejskich pucharach. Na 11 kolejek przed końcem rozgrywek przyszły zespół Djalo traci pięć punktów do miejsca premiowanego grą w Lidze Mistrzów.

fot. PressFocus