F1

F1: GP Arabii Saudyjskiej 2024 – zapowiedź z Budnikiem i Pokrzywińskim

06.03.2024
Ostatnia aktualizacja 8 marca, 2024 o 11:47

Formuła 1 nie zwalnia tempa i już po tygodniu od inauguracyjnego wyścigu szykuje nam się kolejny. Tym razem kierowcy będą ścigać się o GP Arabii Saudyjskiej na ulicznym torze w Dżuddzie. Po dublecie dla Red Bulla można oczekiwać nieco bardziej wyrównanej rywalizacji, o ile Ferrari poradziło sobie z problemami z przegrzewaniem hamulców. Zapoznaj się z zapowiedzią GP Arabii Saudyjskiej 2024, którą zrealizowaliśmy z Bartkiem Budnikiem i Bartkiem Pokrzywińskim – ekspertami Formuły 1.

Uliczny tor zaskoczy?

Przed nami drugi weekend wyścigowy w Formule 1. Po zmaganiach w Bahrajnie kierowcy przenieśli się do Arabii Saudyjskiej. Na ulicznym torze w Jeddah można spodziewać się dużo ciekawszej rywalizacji. Tu nie będzie miejsca na błąd, jak w przypadku toru w Bahrajnie. Jedna pomyłka może zakończyć się uderzeniem w barierki i wyjazdem samochodu bezpieczeństwa.

Red Bull chciał rozwiać nadzieję na to, że może to być wyrównany sezon. Dobre tempo Ferrari, mimo przegrzewających się hamulców, sprawia jednak, że lider klasyfikacji konstruktorów nie może być aż tak pewny swego. Nieco inaczej jest jednak w przypadku Maxa Verstappena, który gra w swojej lidze. Jeśli nie będzie miał żadnych większych problemów z bolidem, to trudno będzie komukolwiek podjąć rękawice.

Informacje o torze

Pierwsze Grand Prix na torze w Dżuddzie zostało rozegrane w 2021 roku. Obiekt liczy sobie aż 6.174 km, na co składa się aż 27 zakrętów i jest jednym z najdłuższych w całym kalendarzu. Podczas sobotniego wyścigu kierowcy przejadą 50 okrążeń (format weekendu przesunięty jest o jeden dzień do tyłu z racji Ramadanu – podobnie jak podczas zeszłotygodniowego GP Bahrajnu).

Choć jest to tor uliczny, to nie będzie na nim procesji. Kierowcy mają do swojej dyspozycji aż trzy strefy DRS z trzema punktami detekcji, a szczególnie ciekawie może być na pierwszym i ostatnim zakręcie. Kierowcy przez około 73% okrążenia będą jechali z gazem wciśniętym w podłogę, a średnia prędkość ma wynosić nawet 250 km/h.

Jak poradzi sobie sponsorowany przez ORLEN RB?

RB w pierwszym wyścigu zajęło 12. (Ricciardo) i 13. (Tsunoda) pozycję. Zespołom z drugiej połowy stawki trudno będzie rywalizować z Red Bullem, Ferrari, McLarenem, Mercedesem i Astonem Martinem, jeśli na torze nie pojawią się niespodzianki. W Bahrajnie wszyscy jechali na podobnej strategii, a w czystym tempie wyścigowym RB jeszcze nie nawiązuje do najlepszej piątki klasyfikacji konstruktorów. W Dżuddzie szansa na punkty jest dużo większa ze względu na wysokie prawdopodobieństwo pojawienia się samochodu bezpieczeństwa.

Budnik i Pokrzywiński o GP Arabii Saudyjskiej 2024

O komentarz do zapowiedzi GP Arabii Saudyjskiej poprosiliśmy ekspertów Formuły 1: Bartka Budnika i Bartka Pokrzywińskiego.

W Bahrajnie były problemy z chłodzeniem. W Arabii Saudyjskiej ma być cieplej, a utrzymanie odpowiednich temperatur będzie trudniejsze. Jak to wpłynie na zespoły?

Budnik i Pokrzywiński: W teorii powinniśmy się spodziewać dalszych problemów, ale uważamy dosłownie odwrotnie. Zespoły nie miały problemów w trakcie testów, te pojawiły się dopiero w wyścigu. Kolejne zmiany w przepisach oraz sposoby szukania docisku przez ekipy sprawiły, że powraca problem brudnego powietrza. Wiedząc, co spowodowało przegrzewanie, spodziewamy się odpowiedniej interwencji ze strony mechaników i inżynierów.

Czym charakteryzuje się tor w Arabii Saudyjskiej?

Budnik i Pokrzywiński: To szalony rollercoaster. Pomysł tego obiektu nadal wydaje się kompletną abstrakcją. Ultra szybki tor wciśnięty pomiędzy ściany. To znowu da nam piękne wrażenia w trakcie szybkich okrążeń. Jednak to przede wszystkim trudny obiekt i zupełnie inny niż Bahrajn. Asfalt jest mniej wymagający dla opon, ale same zakręty już tak. Sekwencje szybkich łuków i prostych sprawiają, że średnia prędkość w kwalifikacjach sięga 250 kilometrów na godzinę. Tutaj nie ma miejsca na błąd, a popełnienie go w złym miejscu skończy się na ścianie. To przede wszystkim niebezpieczne dla kierowców, ale i może być bardzo kosztowne dla ekip.

Czy podzielacie opinię, że jest to jeden z niewielu torów, na których Sergio Perez może rzucić wyzwanie Maxowi? Meksykanin wygrał przed rokiem, a pole position zdobywał tu dwa razy.

Budnik i Pokrzywiński: Z jednej strony bardzo byśmy tego chcieli. Z drugiej – to będzie dosłownie deja vu z 2023 roku, jednak przestaliśmy wierzyć w specjalistę od torów ulicznych Sergio Pereza. Zeszłoroczne pole position to w dużej mierze przewaga Red Bulla i problemy Maxa Verstappena z samochodem. Nie jesteśmy w stanie postawić na Meksykanina jako jednego z faworytów. Szczególnie w kwalifikacjach, gdzie oba auta Ferrari mogą rzucać rękawicę kierowcom RBR, a kto wie na co będzie stać Mercedesa czy McLarena. Bardziej wierzę w zwyżkę formy wymienionych zespołów na innym typie toru.

Według McLarena Bahrajn to nie był ich tor. Czy możemy spodziewać się lepszego weekendu ekipy z Woking w Arabii Saudyjskiej?

Budnik i Pokrzywiński: Trudno powiedzieć jakie poprawki pojawią się na aucie. McLaren jasno przyznaje, że początek sezonu nie jest idealny przez brak wykonania planu w 100%. Powinno być jednak lepiej. Czy to wystarczy do walki o pole position? Trudno powiedzieć. W zeszłym roku słaby MCL60 dał Oscarowi Piastriemu Q3. Pozostaje być optymistą.

Przyjrzyjmy się drugiej połowie stawki. Haas zaskoczył w kwalifikacjach, ale bardzo solidne tempo w Bahrajnie zaprezentował Zhou. Kto wie co by było z teoretycznie lepszym Bottasem, gdyby nie uszkodzenie przedniego skrzydła i fatalny pit stop. Czy to właśnie Sauber jest najbliżej punktów, jeśli chodzi o zespoły z drugiej połowy stawki?

Budnik i Pokrzywiński: To będzie zależne od toru. Haas, Sauber, Williams i RB są bardzo blisko siebie. Tutaj trudno szukać jasnego faworyta, a to daje nam nadzieję na piękną walkę. Corniche może zupełnie wywrócić nam ten układ za plecami grupy liderów. Jednak faktem jest, że Sauber zaskoczył wszystkich, bo spodziewaliśmy się ich dużo gorszej dyspozycji.

Będzie to dopiero czwarty wyścig w Arabii Saudyjskiej w historii. Który z dotychczasowych na tym torze uważacie za najbardziej emocjonujący?

Budnik i Pokrzywiński: Bezapelacyjnie 2021. Tu po prostu nie można wybrać inaczej. Cudowne, wręcz hipnotyczne okrążenie w wykonaniu Verstappena w kwalifikacjach zakończone pocałowaniem ściany w ostatnim zakręcie. Połamane zawieszenie i trzecia pozycja. Do tego to był przedostatni wyścig w kalendarzu i to właśnie wtedy odbywały się ostatnie takty tamtego nieprawdopodobnego sezonu. Walka Maxa z Lewisem, ich zderzenie i ostateczny wynik, który ustawił nam punktowy remis przed ostatnim wyścigiem. To wszystko sprawiło, że właśnie tamten wyścig wrył nam się w pamięć zdecydowanie najmocniej.

Podczas wyścigu w Bahrajnie doszło do małej sprzeczki pomiędzy Ricciardo a Tsunodą. Kto w waszej opinii powinien być kierowcą numer 1 dla RB, sponsorowanego przez ORLEN?

Budnik i Pokrzywiński: Ten, który będzie szybszy. Stawianie na któregoś w tym momencie nie byłoby rozsądne. Dlatego też nie rozumiemy decyzji zespołu o przepuszczaniu Ricciardo przez Tsunodę. Po co? W walce o dwunaste miejsce? W ogólnym rozrachunku to może zmienić niewiele w tabeli, a sporo w stosunkach międzyludzkich. To narobi, kolokwialnie mówiąc, kwasu w zespole. Co zresztą widać było po reakcji Tsunody. Jedynka wyłoni nam się naturalnie w trakcie sezonu, a w Bahrajnie nieco lepsze wrażenie w ogólnym rozrachunku zrobił Japończyk. Tak czy inaczej – jeździć, obserwować.

Kto znajdzie się w TOP 3 w wyścigu?

Budnik i Pokrzywiński: 1. Verstappen, 2. Leclerc, 3. Hamilton.

Harmonogram GP Arabii Saudyjskiej 2024

Czwartek 07.03
14:30 – 1. trening
18:00 – 2. trening

Piątek 08.03
14:30 – 3. trening
18:00 – kwalifikacje

Sobota 09.03
18:00 – wyścig

Materiał powstał we współpracy z ORLEN