Hiszpański trener poprowadzi klub po raz czwarty… w czterech różnych dekadach

13.03.2024

Víctor Fernández to trener znany z prowadzenia zespołów głównie na Półwyspie Iberyjskim. Występujący na zapleczu La Liga Real Saragossa poinformował, że 63-letni szkoleniowiec ponownie poprowadzi klub. Czwarty raz w swojej trenerskiej karierze. W czterech różnych dekadach. Historia pisze się na naszych oczach.

Doświadczony trener stoi przed wyzwaniem

Victor Fernandez prowadził już Real Saragossa w latach 1991-1996, 2006-2008, 2018-2020, teraz przyszedł czas na kolejną próbę. Hiszpan zastąpi na stanowisku szkoleniowca pierwszego zespołu Julio Velázqueza, który został zwolniony po serii niezadowalających wyników. Drużyna pod jego wodzą zdołała zdobyć zaledwie jeden punkt w ostatnich pięciu spotkaniach, przez co na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy osunęła się na 14. miejsce.

To rozczarowujący wynik, zwłaszcza że Real Saragossa przez pewien czas znajdował się na pozycji lidera, a corocznym celem klubu jest walka o awans do elity. Utytułowany klub z Aragonii znajduje się jednak bliżej strefy spadkowej (siedem punktów przewagi nad rezerwami Villarrealu) niż strefy barażowej (11 punktów straty do Burgos CF). Nowy-stary trener podpisał umowę do końca przyszłego sezonu. Będzie trzecim szkoleniowcem, który poprowadzi drużynę w bieżącej kampanii.

Kibice są podekscytowani powrotem trenera, który osiągał z klubem sukcesy w przeszłości. Jednakże niemal zgodnie twierdzą, że ten sezon jest już stracony i dopiero w kolejnym zespół może powalczyć o upragniony awans. Rozgrywki La Liga2 są specyficzne o tyle, że obecny lider Leganes prowadzi w tabeli ze średnią 1,76 pkt na mecz. Niewykluczone, że przy odrobinie szczęścia Real Saragossa z Fernandezem włączy się jeszcze do walki o baraże.

Legenda Realu Saragossa

Víctor Fernández bezsprzecznie może być nazywany legendą Realu Saragossa. Dotychczas poprowadził on klub w 419 spotkaniach. Po raz pierwszy na ławce trenerskiej seniorskiej drużyny zasiadł… w marcu 1991 roku. Wcześniej był asystentem Radomira Anticia. Serb przeniósł się jednak do Realu Madryt, a Víctor Fernández przejął stery Deportivo Aragón (Real Saragossa B) i uratował klub przed spadkiem z najwyższej klasy rozgrywkowej. Jeszcze w tym samym sezonie w wieku 30 lat objął pierwszy zespół Realu Saragossa.

W kampanii 1991/92 poprowadził Saragossę do szóstego miejsca w lidze, premiującego kwalifikacją do rozgrywek Pucharu UEFA. W tym samym sezonie jego podopieczni dotarli też do finału Pucharu Hiszpanii, jednak w decydującym starciu musieli uznać wyższość Realu Madryt. Rok później ”Blanquillos” ponownie zameldowali się w finale, tym razem w nim zwyciężając. Następna kampania przyniosła kolejny sukces – trzecie miejsce w lidze i zwycięstwo w Pucharze Zdobywców Pucharów. Fernandez po raz pierwszy rozstał się z Saragossą po słabym początku sezonu 1996/1997.

Kolejne podejścia

Po prawie dziesięciu latach przedzielonych pracą w Teneryfie, Celcie Vigo, Realu Betis czy FC Porto, Fernandez wrócił do Realu Saragossa i znów odniósł tam sukces. Już w pierwszym sezonie po powrocie wprowadził średniaka, jakim wówczas była Saragossa, do europejskich pucharów. W styczniu, dokładniej w połowie drugiego sezonu został zwolniony, gdyż zarząd nie był usatysfakcjonowany wynikami. Klub zajmował 12. pozycję w ligowej tabeli, a sam trener stwierdził, że „nigdy nie wróci do tego klubu w roli trenera”. Kilka miesięcy później okazało się, że Real Saragossa, już bez Víctora Fernándeza… spadła z ligi.

Na trzecie podejście do klubu z Aragonii Fernandez czekał ponad 12 lat, w międzyczasie będąc szkoleniowcem Realu Betis, Gent oraz Deportivo La Coruna. Przez dwa lata był on również koordynatorem drużyn młodzieżowych w Realu Madryt. Na ławkę trenerską wrócił w grudniu 2018 roku i utrzymał klub na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy. W kolejnym sezonie doprowadził zespół do trzeciego miejsca, które gwarantowało udział w barażach o awans. W decydującym momencie pandemicznego sezonu 2019/20 Real Saragossa miał spore problemy z dostępnością zawodników, przez co odpadł w półfinale baraży. Po klęsce trener zdecydował się odejść z klubu.

Od pierwszego meczu Víctora Fernándeza w roli szkoleniowca Realu Saragossa minęły 33 lata. Tylko trzech zawodników, których obecnie ma do dyspozycji hiszpański trener było na świecie, kiedy debiutował on na ławce ”Blanquillos”. Niektórzy piłkarze, jak np. Eden Hazard zdążyli się urodzić i zakończyć karierę. Czy doczekamy się piątego podejścia Fernandeza w następnej dekadzie?

fot. Real Zaragoza / Twitter