Obrońca Interu obraził rywala na tle rasistowskim. Czekają go konsekwencje

18.03.2024

Rasizm w piłce nożnej to zjawisko, które nie zostało jeszcze na dobre wyrzucone ze stadionów. W momencie, gdy apeluje się kibiców o rozwagę, to piłkarze nie świecą przykładem. Obrońca Interu Francesco Acerbi dopuścił się żenującego zachowania. Ofiarą obraźliwego stwierdzenia padł obrońca Napoli Juan Jesus. Wszystko w takiej kolejce Serie A, gdzie akurat… promowano przed meczami hasło antyrasistowskie.

Obrońca Interu obraził rywala na tle rasistowskim

Francesco Acerbi obraził Juana Jesusa słowem, które pada chociażby w tytule najbardziej znanej piosence hiszpańskiego wokalisty, Juanesa (piosenka o kolorze pewnego koloru – przyp. MZ). Brazylijczyk zwrócił się wobec tego do Federico La Penny, arbitra meczu:

Nie podoba mi się to, powiedział mi: jesteś cza**uchem.

Jesus pokazał też arbitrowi na swoją koszulkę, która miała specjalny emblemat dotyczący akcji. W 29. kolejce Serie A nagłośniono bowiem hasło „Racism Out”. Niestety paradoks tej sytuacji jest taki, że w hicie kolejki Inter – Napoli, doszło do sytuacji, z którą przecież walczono.  Podczas spotkania sam miał jeszcze dodać do Brazylijczyka „nie jestem rasistą” po czym wskazał palcem na Marcusa Thurama.

Konsekwencje czynu

Sam Acerbi parę lat temu wypowiedział się następująco na temat rasizmu:

To absolutnie niedobrze, że na stadionach słychać rasistowskie okrzyki, to naprawdę denerwujące, ale zawsze znajdzie się tych stu ignorantów, którzy będą wygwizdywać. Trudno ich powstrzymać, więc nie można przerywać wszystkich meczów za każdym razem, gdy ich usłyszysz (…) Musimy zrobić coś innego, coś drastycznego.

Sam teraz może paść ofiarą „czegoś drastycznego”. Czekają go konsekwencje. Grozi mu aż 10 meczów zawieszenia, więc mecz z Napoli byłby dla niego de facto końcem sezonu. Według kodeksu sportowego miałby też ponieść grzywnę w wysokości 10 do 20 tysięcy euro. Jest jeszcze inna kara. Zdążył już opuścić zgrupowanie kadry narodowej Włoch, do której został powołany. W jego miejsce na dwa towarzyskie mecze do Stanów Zjednocznonych pojedzie Gianluca Mancini z AS Romy.

Juan Jesus powiedział też o tej sytuacji w pomeczowym wywiadzie dla telewizji DAZN.

Poszedł odrobinę za daleko ze swoimi słowami, ale przeprosił. To dobry chłopak*, a gdy mecz się kończy, wszystko jest w porządku. Mam nadzieję, że to już się nie powtórzy, bo to mądry gość.

*Naprawdę Jesus tak powiedział, nie jest to inwencja twórcza autora artykułu – to o dobrym chłopaku. Padło wyrażenie „ragazzo bravo”. 

Obrzydliwe zachowanie człowieka po przejściach

Wychodzi na to, że człowiek po przejściach jakim jest Acerbi, jest też przy okazji… hipokrytą. Piłkarz swego czasu wygrał z alkoholizmem, w który wpadł po śmierci swojego ojca. Do tego sam zmagał się z nowotworami i otrzymywał dużo wsparcia w piłkarskim światku. Jego historia mogła służyć za inspiracją, a tymczasem plami ją w tak brzydki sposób. Oczywiście stanowczo potępiamy takie zachowania jak te Acerbiego z niedzieli, które są odrażające i niegodne norm XXI wieku.

Fot. screen DAZN