Legendarny klub na garnuszku… indyjskiego rządu
Blackburn Rovers to sensacyjny mistrz Anglii z 1995 roku. Klub z północno-zachodniej Anglii od ponad 13 lat zarządzany jest przez indyjską firmę drobiarską Venky’s. Ta jednak znalazła się pod lupą indyjskiego rządu, który zajął część majątku. Z tego też powodu pojawiają się problemy z finansowaniem zasłużonego klubu.
”A miało być tak pięknie”
W listopadzie 2010 roku indyjska firma V H Group pod szyldem nowo utworzonej Venky’s London wykupiła 99,9% udziałów w występującym wówczas w Premier League Blackburn Rovers. Rozgrywki 2010/11 Blackburn zakończyło na 15. miejscu, a rok później po 11 latach pożegnało się z elitą. W sezonie 2011/12 zajęło 19. miejsce, co było wyrównaniem ich najgorszego wyniku w Premier League z roku 1999.
Nowi właściciele obiecali nawiązanie do historycznego mistrzostwa z 1995 roku i grę w Ligę Mistrzów, a tymczasem w pierwszym sezonie na poziomie Championship bliżej było do walki o utrzymanie niż o powrót do elity. Fani z tego powodu byli wściekli, o czym na własnym ciele przekonał się Jitendra, mąż właścicielki Venky’s. W styczniu 2013 roku przed stadionem Ewood Park został on trafiony.. śnieżką. Od tamtego czasu Anuradha Desai nie pojawiła się na meczu drużyny, której firma jest w posiadaniu.
Dwa dobre sezony zakończone zajęciem 8. i 9. miejsca nie zwiastowały jednak walki o powrót do Premier League. Sezon 2015/16 Blackburn znów zakończyło w dolnej części tabeli, a rok później po raz pierwszy od 38 lat spadło do League One. Na szczęście na trzecim poziomie rozgrywkowym długo nie zagościło, bo już po roku wróciło do Championship.
Zmarnowana szansa
Na pięć ostatnich sezonów klub ten trzy zakończył w górnej części tabeli, a w 2022 oraz 2023 roku otarł się nawet o strefę barażową. W sezonie 2021/22 do szóstego miejsca tracił sześć punktów, a rok później sezon zasadniczy zakończył z identycznym dorobkiem punktowym, co Sunderland. ”Czarne Koty” miały jednak bilans bramkowy +13, podczas gdy w przypadku Blackburn było to -2. Tym samym Blackburn sprzed nosa uciekła szansa na powalczenie w play-offach o awans.
To właśnie w dwóch poprzednich sezonach najlepszym strzelcem zespołu był Ben Brereton Diaz. Obecny reprezentant Chile sezon 2021/22 zakończył z 22 golami w Championship. Wówczas jego wartość najbardziej skoczyła do góry i wg portalu „Transfermarkt” wynosiła 16 milionów euro. Dla Blackburn był to ostatni moment na spieniężenie gwiazdy, gdyż za rok wygasał mu kontrakt. W klubie zwlekali jednak z transferem, a Brereton Diaz już w zimowym okienku uzgodnił warunki umowy z Villarrealem. Pół roku później przeniósł się on do Hiszpanii jako wolny zawodnik.
Ben Brereton Díaz has full agreement to join Villarreal in June as free agent — deal sealed and completed. 🚨🟡🤝🏻 #Villarreal
Premier League clubs were tracking him too but Brereton will join Villarreal. pic.twitter.com/JtWqhIfd8F
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) January 28, 2023
Nauczeni tym doświadczeniem właściciele nie popełnili tego samego błędu w przypadku najbardziej wartościowego piłkarza Adama Whartona i w grudniu 2023 roku przedłużyli umowę z wartym 20 milionów euro wychowankiem do końca sezonu 2027/28. Dwa miesiące później Blackburn otrzymało od Crystal Palace za 20-latka ok. 21 milionów euro, co było czwartym najdroższym transferem wychodzącym w historii klubu.
Blackburn zapisało sobie także prowizję w przypadku transferu definitywnego Davida Rayi do Arsenalu. W letnim okienku transferowym ”Kanonierzy” mają zapłacić Brentford za bramkarza ok. 27 milionów funtów, a Blackburn w ciągu najbliższych kilku lat ma otrzymać z tego łączną prowizję w wysokości pięciu milionów funtów.
Pod lupą indyjskiego rządu
Jakiekolwiek pieniądze otrzymane z tytułu transferu Rayi do Arsenalu będą dla Blackburn na wagę złota. Klub ma bowiem w tej chwili zadłużenie wynoszące 163 miliony funtów, z czego aż 144 miliony winne jest samym właścicielom. Ci zaś znaleźli się pod lupą indyjskiego rządu, który zamroził część majątku firmy drobiarskiej Venky’s.
W 2011 roku za kwotę 7,4 miliona funtów właściciele klubu zakupili znajdującą się niedaleko Bolton nieruchomość należącą do Gary’ego Neville’a. Alexander House – bo tak nazywa się rezydencja – miała być miejscem spotkań rodziny Rao (właściciele Venky’s) z zapraszanymi gośćmi podczas wizyt do Wielkiej Brytanii. Rodzina wyobrażała sobie bowiem, że ich klub będzie solidną marką w Premier League, a oni będą znajdować się w blasku fleszy. Z powyższych akapitów można wywnioskować, że plan się nie powiódł.
Rezydencja z czasem zaczęła być coraz rzadziej odwiedzana i okazała się inwestycyjną klapą, lecz Alexander House to tylko kropla w morzu wydatków. Venky’s przejmowało Blackburn za 43 miliony funtów kapitału własnego, ale musiało jeszcze spłacić 20 milionów funtów zadłużenia. Łącznie Venky’s przez ponad 13 lat wpompowało w Blackburn ok. 200 milionów funtów. Obecni właściciele nie chcą jednak sprzedawać klubu. Wiedzą, że w tej chwili nie udałoby im się spieniężyć Blackburn za dobrą cenę, wobec czego postawili sprawę jasno – sprzedamy klub tylko wtedy, jak awansuje do Premier League. A bliżej jest im do League One, bowiem przewaga nad strefą spadkową wynosi zaledwie trzy punkty.
Blackburn owners Venkys have had recent approaches from potential buyers.
However, they’re not interested in selling and would only consider doing so if Blackburn win promotion to the Premier League.
(Via: @reluctantnicko)#Rovers pic.twitter.com/arSHhINgae
— Second Tier podcast (@secondtierpod) March 17, 2024
W 2022 roku w Indiach weszło prawo, które pozwala organom monitorować indyjskie działalności za granicą. Można więc stwierdzić, że Blackburn de facto zależne od jest indyjskich władz. A te przejęły prawa do Alexander House w zamian za nieuregulowane przez Venky’s podatki oraz odsetki od inwestycji. W celu uregulowania części płatności firma zwróciła się do sądu w Delhi o możliwość przelania 26 milionów funtów do londyńskiego oddziału. W zamian jednak Rao musieli wpłacić na indyjskie konto taką samą kwotę.
To spowodowało zmniejszenie budżetu transferowego, co nie spodobało się trenerowi Jonowi Dahlowi Tomassonowi. Duńczyk złożył nawet dymisję, ale ta została odrzucona. Po kilku miesiącach Tomasson ponownie to uczynił, co tym razem było spowodowane nieudaną próbą wypożyczenia napastnika Orlando City Duncana McGuire’a. Kiedy obie strony się już dogadały ws. przenosin Amerykanina, a ten znajdował się na miejscu, w klubie nie dopilnowano, by wszelkie formalności zostały dopełnione przed deadlinem.
🚨🇺🇸 Understand Blackburn Rovers appeal to get Duncan Mcguire deal cleared has been rejected.
Deal definitely off now. The saga is over.
Duncan, set to fly back to USA tomorrow as next steps for his future with Orlando City will be determined upon arrival. pic.twitter.com/EN56oR2WFl
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) February 8, 2024
W październiku 2023 roku indyjski urząd zajął kolejne dwa miliony funtów majątku Venky’s, a ci miesiąc później ponownie musieli wystąpić o zgodę na przeznaczenie 11,5 miliona funtów na pokrycie bieżących kosztów w klubie. W styczniu Rao chcieli złożyć kolejny wniosek o przekazanie pieniędzy na rzecz Blackburn, ale rozprawę odroczono na marzec. Kiedy marzec nadszedł, znów odroczono termin posiedzenia, ale tym razem… do sierpnia. Tak więc w klubie mistrza Anglii z sezonu 1994/95 nie dzieje się najlepiej.
fot. PressFocus