Francesco Acerbi nie poniesie kary. Jest wyrok

27.03.2024

Francesco Acerbi nie poniesie kary. Obrońca uniknie konsekwencji za swoje domniemane zachowanie, jakiego miał dopuścić się podczas ostatniego meczu Interu Mediolan z SSC Napoli. 36-latek miał nazwać wówczas obrońcę Juana Jesusa cza**uchem. Po trwającym niemal tydzień dochodzeniu sprawa zakończyła się wyrokiem uniewinniającym byłego piłkarza Lazio.

Francesco Acerbi nie poniesie kary. Jest wyrok

Cała sytuacja miała miejsce podczas meczu Interu Mediolan z Napoli w ramach rozgrywek Serie A. W całym zdarzeniu niesmak wywołują dwie rzeczy. Pierwsza to fakt, że do zdarzenia doszło w trakcie kolejki ligowej, gdzie nagłaśniano hasło „Racism Out”, a piłkarze mieli na swoich strojach specjalne emblematy. Druga to postawa samego Acerbiego, który przed kilkoma laty wypowiedział się na temat rasizmu i domagał się, aby osoby atakujące inne ze względu na ich kolor skóry spotykały drastyczne konsekwencje.

Cała sytuacja miała miejsce podczas jednego ze stałych fragmentów gry. Wtedy to właśnie Francesco Acerbi miał wypowiedzieć w stosunku do Juana Jesusa następujące słowa: jesteś cza**uchem. Brazylijczyk zwrócił się o pomoc do arbitra prowadzącego spotkanie Federico La Penny. Brazylijczyk pokazał również na swoją koszulkę ze wspomnianym wcześniej emblematem. Obrońcy Interu groziło do 10 meczów zawieszenia. W całej sytuacji,miał on pokazać palcem na Marcusa Thurama jako dowód, że nie jest rasistą, bo ma w zespole ciemnoskórego gracza.

Acerbi uniknął konsekwencji

Po niespełna tygodniu dowiedzieliśmy się, że Francesco Acerbi został uniewinniony. Całe zdarzenie jest o tyle kłopotliwe, że nie jest to oświadczenie o niewinności. Nie ma wystarczających dowodów, aby skazać 36-latka, nawet jeśli to sprawa cywilna, a nie karna. W teorii powinno być o dowody łatwiej właśnie w przypadku tego pierwszego typu sprawy.

Redaktor naczelny „Sempre Inter” Nima Tavallaey Roodsari zwraca uwagę na kłopot całej sytuacji. Jego zdaniem na boiskach podczas meczów potrzeba więcej kamer i więcej technologii, aby w przyszłości lepiej rejestrować podobne zdarzenia. Do tego, w tej sprawie według niego ma nie ma ani jednego wygranego:

Cała ta sprawa pokazuje, że na boisku i na piłkarzach potrzeba większej liczby kamer, aby lepiej ustalić co się dzieje (…) W tym momencie każdy jest przegranym. Reputacja Acerbiego jest zszargana, a ci którzy bezgranicznie wierzą mu, będą widzieć w Juanie Jesusie kłamcę, nawet jeśli sprawa nie robi z niego osoby, która kłamała (…) Codziennie dochodzi do sytuacji, że ludzie zwyczajnie czegoś nie dosłyszą, nie oznacza to przecież kłamstwa. (…) Inter musi oczyścić atmosferę w składzie, inaczej napięcia mogą zniszczyć szatnię. W tej sprawie nie ma zwycięzców, konsekwencje sprawy nie kończą się na dzisiaj.

Najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby to, by zarówno Acerbi, jak i Juan Jesus odnieśli się do szerszej publiczności. Acerbi przyjął przecież zdecydowane stanowisko przeciwko rasizmowi.

Fot. PressFocus