Karol Borys zadebiutował w nowym klubie

01.04.2024

Karol Borys ze Śląska Wrocław zimą zamienił PKO BP Ekstraklasę na Jupiler League. W grze o Polaka była choćby Fiorentina czy Hull City, lecz ten finalnie dołączył do KVC Westerlo. Długo czekał na debiut, ale wreszcie w ostatniej kolejce pojawił się na murawie. 

Czekał osiem spotkań

Karol Borys czekał osiem spotkań na debiut w nowej drużynie, czyli ponad dwa miesiące. Sześć razy nie załapał się nawet do kadry meczowej, a spotkanie z KV Mechelen przesiedział całe na ławce rezerwowych. Pod koniec lutego nie mógł grać z uwagi na dopełnienie formalności związanych z rejestracją tak młodego piłkarza. Trener KVC Westerlo tłumaczył wtedy w mediach dlaczego nie może korzystać na boisku z młodego Polaka. Karol Borys pierwszy raz na ławce rezerwowych znalazł się 17 marca.

Z St. Truiden pojawił się na boisku w 72. minucie. Ten debiut też miał miejsce w dość ciekawych okolicznościach, ponieważ jego drużyna niedawno została oskarżona o ustawienie spotkania i w tej sprawie toczyło się nawet śledztwo. Trener Rik De Mil stracił za to posadę, a zastąpił go szkoleniowiec tymczasowy Bart Goor i właśnie on wpuścił na boisko Polaka. Po tamtym kuriozalnym meczu KVC Westerlo zapewniło sobie utrzymanie. W Belgii mamy nietypowe zasady, bo po rundzie zasadniczej zespoły dzielą się na trzy grupy:

  • miejsca 1-6 to grupa mistrzowska
  • miejsca 7-12 to bezpieczna strefa, która gra o miejsce w Lidze Konferencji
  • miejsca 13-16 to strefa spadkowa, w której spadają dwie ekipy, a trzecia gra baraż

Westerlo znalazło się w tej drugiej grupie, dzięki czemu jest pewne utrzymania. Karol Borys jednak nie zagrał najlepiej. Mimo ponad 20 minut posłał zaledwie… jedno celne podanie. Znacznie częściej tracił piłkę. Portal „Sofascore” wylicza, że na sześć kontaktów z piłką aż trzy w jego wykonaniu to straty. Czeka go więc bardzo dużo pracy. Zespół Polaka przegrał ten mecz 0:2.

Niespodziewany transfer

Wokół Karola Borysa był bardzo duży „hype”. Trafił na prestiżową listę największych talentów swojego rocznika (2006) wg „The Guardian”. To dlatego, że zwrócił na siebie uwagę występami na mistrzostwach Europy U-17, na których reprezentacja Polski dotarła do półfinału i była naprawdę blisko finału. Prezentowała wyjątkowo ofensywny i bezkompromisowy styl gry, a liderem tamtej ekipy był właśnie Karol Borys, autor trzech bramek na turnieju. To piłkarz, który jeszcze w wieku 15 lat zadebiutował w Śląsku. Interesowały się nim nawet mocniejsze kluby. Tomasz Włodarczyk z „Meczyki.pl” informował o bardzo poważnym zainteresowaniu Fiorentiny, która wykładała na stół ponad milion euro.

Ostatecznie trafił do ligi belgijskiej. Z jednej strony jest to zaskakujący wybór, ponieważ mówiło się w jego kontekście o dużo większych markach (wspomniana już Fiorentina, PSV, Ajax, Feyenoord), ale z drugiej strony… nie ma w obraniu kierunku Beneluksu przypadku, ponieważ na początku stycznia podpisał kontrakt z holenderską agencją menedżerską – Sports Entertainment Group, która reprezentuje interesy Cody’ego Gakpo, Donyella Malena, czy Rasmusa Hojlunda.

Fot. PressFocus