Lech znów ”na zero” z przodu. W Mielcu bez bramek, ale z kontrowersją w końcówce

01.04.2024

W Wielkanocny Poniedziałek Lech udał się do Mielca, skąd po raz pierwszy od ponad 30 lat chciał wywieźć trzy punkty. Mecz zakończył się jednak pierwszym bezbramkowym remisem w tej kolejce, a ”Kolejorz” w pięciu z sześciu ostatnich pięciu meczów nie zdołał strzelić gola. Podopieczni Mariusza Rumaka osunęli się na 4. miejsce w tabeli, a do prowadzącej w niej Jagiellonii tracą już sześć oczek.

Mielec zmorą Lecha

Odkąd Stal wróciła do Ekstraklasy w 2020 roku, ”Kolejorz” jeszcze ani razu nie zdołał wywieźć z Mielca kompletu punktów. W trzech dotychczas rozegranych na Podkarpaciu meczach padły trzy remisy – kolejno 1:1 i dwa razy 0:0. Co więcej, aby poszukać ostatniego ligowego zwycięstwa Lecha w Mielcu trzeba cofnąć się aż o 31 lat, kiedy to w sezonie 1992/93 ”Kolejorz” wygrał 2:1. Do czasu spadku Stali w 1996 roku Lech zanotował w Mielcu jeszcze remis i dwie porażki.

Ishak wraca do kadry

Po raz pierwszy od 10 grudnia i porażki 0:1 z Piastem w kadrze meczowej Lecha znalazł się Mikael Ishak. Szwed rozpoczął jednak to spotkanie na okrojonej ławce rezerwowych. ”Okrojonej”, bo zasiadło na niej zaledwie pięciu zawodników z pola oraz bramkarz Filip Bednarek.

Po drugiej stronie zabrakło zaś podstawowego zawodnika linii obrony Maksymiliana Pingota. Młodzieżowy reprezentant Polski jest wypożyczony z Lecha Poznań, a kontrakt zawiera zapis, że nie może on wystąpić przeciwko macierzystemu klubowi.

Z kolei dla golkipera Lecha Bartosza Mrozka był to pierwszy przyjazd do Mielca po opuszczeniu Stali wiosną 2023 roku. 24-latek spędził na Podkarpaciu 1,5 roku, gdzie rozegrał 36 meczów i w aż 12 z nich zachował czyste konto.

Dominacja Stali, Lech przebudził się w końcówce

Po raz pierwszy gorąco zrobiło się pod bramką gości. W 7. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego Macieja Domańskiego przedłużył Mateusza Matras, a akcję uderzeniem głową zamknął Bert Esselink. Piłka po strzale Holendra przeleciała tuż obok słupka.

Czujność Bartosza Mrozka ponownie została sprawdzona w 15. minucie. Ilja Szkurin zagrał w bocznym sektorze do Kokiego Hinokio, a mający dużo miejsca Japończyk ruszył z piłką przed siebie. Indywidualny rajd Hinokio zakończył uderzeniem prawą nogą z dystansu w kierunku bliższego słupka, które wyłapał były bramkarz Stali.

Z każdą kolejną minutą piłkarze Stali coraz bardziej spychali do defensywy swoich przeciwników. Swój 400. ligowy mecz w barwach ”Biało-Niebieskich” rozgrywał tego dnia Krystian Getinger i od początku pracował on na uhonorowanie tego jubileuszu asystą. W 22. minucie posłał on dośrodkowanie z lewego sektora na pole karne, po którym błąd popełnił Bartosz Salamon. Reprezentant Polski chciał wybić piłkę głową na rzut rożny, lecz nie trafił w piłkę. Błąd swojego partnera naprawił Miha Blazić, który zdążył wbiec przed Mateusza Matrasa.

Dopiero w 29. minucie Lechici oddali pierwszy strzał w tym meczu. Adriel Ba Loua zagrał piłkę między nogami Matthew Guillaumiera, a lewą nogą sprzed pola karnego uderzył Filip Szymczak. Strzał reprezentanta Polski do lat 21 został jednak zablokowany głową przez Berta Esselinka.

W 32. minucie kolejną ważną interwencją wykazał się Miha Blazić. Alvis Jaunzems posłał prostopadłe podanie w pole karne do Macieja Domańskiego, a ten przymierzył w kierunku dalszego słupka. Słoweniec przeciął jednak to zagranie, w wyniku czego Stal po raz kolejny wznawiała grę z rzutu rożnego.

Kilka minut później do głosu doszedł drugi z reprezentantów młodzieżowej kadry Filip Marchwiński. Choć Adriel Ba Loua niedokładnie wstrzelił piłkę na pole karne, ta po wybiciu przez Esselinka wylądowała pod nogami Kristoffera Velde. Norweg wycofał futbolówkę do Filipa Marchwińskiego, a ten podobnie jak jego imiennik uderzył z dystansu. Wydawało się, że piłka po tym strzale i tak nie wędrowała w światło bramki, ale Mateusz Kochalski dla pewności sparował ją poza linię końcową.

Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy Kochalski popisał się jeszcze lepszą interwencją. Piłkę po złym zagraniu Kamila Pajnowskiego przechwycił Adriel Ba Loua, który po chwili podał prostopadle do Velde. Norweg oddał uderzenie z lewej strony pola karnego, lecz golkiper Stali odbił piłkę. Do dobitki dopadł jeszcze Filip Szymczak, jednak tym razem futbolówkę niemal z linii bramkowej wybił Getinger.

Oba zespoły obniżyły loty po przerwie

W pierwszej połowie Getinger był bliski oraz wykonał interwencję na wagę braku utraty bramki, a raptem dwie minuty później sam pokusił się o zdobycie bramki. Z prawego sektora piłkę na pole karne wstrzelił Domański, a uderzenie głową z niewielkiej odległości oddał kapitan Stali. Futbolówka leciała jednak w sam środek bramki, gdzie ustawiony był Bartosz Mrozek, wobec czego nie miał on większych problemów z interwencją.

Po najdłuższym w tym meczu momencie przestoju w 64. minucie przed znakomitą szansą stanął Koki Hinokio. Duet Blazić – Salamon zupełnie nie upilnował Japończyka, co wykorzystał Getinger, który zacentrował w jego kierunku. Hinokio oddał uderzenie z pierwszej piłki, jednak strzał był na tyle słaby, że Mrozek spokojnie wyłapał piłkę ”do koszyczka”.

Dopiero w 78. minucie Lechici po raz pierwszy w drugiej połowie stworzyli sobie naprawdę dogodną okazję na zdobycie bramki. Nika Kvekveskiri, który chwilę wcześniej zmienił Filipa Marchwińskiego, zagrał górą przez dwie linie, a zza pleców obrońców wybiegł Ali Gholizadeh. Irańczyk nie strzelił jednak pierwszego gola w barwach Lecha, bowiem nieczysto uderzył lewą nogą, a piłkę bez problemów złapał Kochalski.

Niepozorna sytuacja z 81. minuty zakończyła się analizą VAR. Dalekie podanie na wolne pole otrzymał Kristoffer Velde, a po kontakcie z Esselinkiem padł na murawę. Wydawało się, że gra będzie kontynuowana, bowiem Holender tylko delikatnie pchnął Velde, lecz powtórki wykazały, że jednocześnie skrobnął on swojego przeciwnika.

Analiza sędziego Daniela Stefańskiego trwała kilka minut i nie zakończyła się ani podyktowaniem ”jedenastki”, ani wykluczeniem z gry Esselinka. Przewinienie miało bowiem miejsce tuż przed polem karnym, a według abritra Holender nie pozbawił Velde klarownej szansy na zdobycie bramki, w efekcie czego obejrzał jedynie żółtą kartkę. Lechici otrzymali tylko rzut wolny, do którego podszedł Nika Kvekveskiri. Piłka po strzale Gruzina odbiła się od muru i wylądowała na górnej siatce bramki.

Mielecka klątwa dalej trwa

Choć Lechici zepchnęli Stal w końcówce do defensywy, nie zdołali oni stworzyć sobie wystarczająco dogodnej okazji na zdobycie bramki. Lech zaliczył więc już siódmy z rzędu ligowy mecz bez zwycięstwa w Mielcu (pięć remisów, dwie porażki). To zarazem piąty spośród sześciu ostatnich meczów, w którym Lech nie strzelił ani jednego gola.

Remis Rakowa 1:1 w meczu z Ruchem sprawił, że ”Kolejorz” wypadł poza ligowe podium, a do prowadzącej w tabeli Jagiellonii traci już sześć oczek. W następnej serii gier Lecha czeka domowy mecz z Pogonią Szczecin, która dzięki zwycięstwu z Cracovią 3:1 przybliżyła się do ”Kolejorza” na jeden punkt. Podopieczni Mariusza Rumaka z pewnością będą chcieli w tym spotkaniu zmazać plamę za klęskę w ćwierćfinale Pucharu Polski sprzed miesiąca.

fot. screen Canal+Sport