Ruben Amorim w drodze do ostatniej misji

07.04.2024

Ruben Amorim może z przytupem zakończyć przygodę w Sportingu. Właśnie wygrał derby Lizbony po golu w 91. minucie. To sprawiło, że Sporting ma już cztery punkty przewagi nad Benficą i do tego mecz zaległy. Pozostało mu więc do rozegrania siedem spotkań i może się potknąć dwa razy, ewentualnie trzy, jeżeli będą to same remisy. Wydaje się, że pomknie po tytuł mistrzowski i Ruben Amorim zakończy pracę w klubie jako zwycięzca. 

Ruben Amorim i jego last dance?

Gdy Bayer Leverkusen powiadomił, że Xabi Alonso będzie trenerem tej drużyny w sezonie 2024/25, to Ruben Amorim otrzymał pytanie na konferencji, czy może potwierdzić, że on także zostanie w Sportingu na kolejny sezon. Odpowiedź była następująca: – Nie mogę zagwarantować, że zostanę w Sportingu w przyszłym sezonie. Klub zajmuje się swoją przyszłością, a ja nie mogę teraz podjąć decyzji, ponieważ dałem słowo i nie mogę tego cofnąć, więc jeśli nie zdobędę trofeów, to opuszczę Sporting. To było bardzo jasne od początku. Poczułem, że ważne jest, by przekazać to zawodnikom, ponieważ musimy wygrać. Chcemy zdobywać trofea, o reszcie zadecydujemy później.

Sporting odpadł w Lidze Europy z Atalantą i przegrał w półfinale Pucharu Ligi (Portugalia jest jednym z niewielu europejskich krajów, gdzie jeszcze gra się Puchar Ligi). Jest za to w finale Pucharu Portugalii i na autostradzie po mistrzostwo kraju. Głównym celem Rubena Amorima jest oczywiście mistrzostwo. Sugerował, że odszedłby z klubu, jeżeli nie wrzuciłby do gabloty żadnego pucharu. Mimo wszystko, nawet po odniesieniu sukcesów, i tak może opuścić klub. Wszystko przez to, że jest bardzo rozchwytywanym menedżerem w Europie. Łączy się go głównie z posadą w Liverpoolu po odejściu Juergena Kloppa. 

Wygrał tytuł 19 latach

W Portugalii mamy wielką trójkę: FC Porto, Benfikę i właśnie Sporting. Trudno sobie to wyobrazić, ale Sporting czekał na mistrzostwo aż… 19 lat. W sezonie 2001/02 w klubie szalał w ataku Mario Jardel. Grali tu też wóczas: Joao Pinto, Paulo Bento, Hugo Viana, znany z gry w Liverpooli Phil Babb, czy… 17-letni Ricardo Quaresma. To oni zapewnili ostatni tytuł do czasów trenerskich Rubena Amorima. Od tamtego czasu FC Porto zwyciężyło ligę portugalską aż 11-krotnie, a Benfica siedmiokrotnie. Szkoleniowiec od razu stał się ubóstwiany, bo w swoim pierwszym pełnym sezonie odczarował dla „Lwów” mistrzostwo. Sporting prowadzi już od marca 2020 roku, a więc ponad cztery lata.

Wykreował też w drużynie gwiazdy, które później trafiały do wielkiej europejskiej piłki. Wszyscy ci gracze wyszli spod skrzydeł Rubena Amorima:

  • W Fulham gra defensywny pomocnik Joao Palhinha, którego bardzo chciał latem Bayern Monachium
  • Matheus Nunes przeszedł do Wolverhampton, a potem do Manchesteru City
  • Nuno Mendes był bardzo rozchwytywanym lewym obrońcą i trafił do PSG
  • Pedro Porro to być może w tej chwili najlepszy prawy obrońca w Premier League
  • Manuel Ugarte został sprzedany do PSG za 60 milionów euro. Ten „bulterier” doskonale grał w środku pola Benfiki, lecz w Paryżu na razie sobie nie radzi
  • Za chwilę ogromny transfer w okolicach 70-90 mln czeka Victora Gyokeresa.

Sporting w drodze po tytuł

Ruben Amorin wygrał do tej pory jedno mistrzostwo kraju. Teraz ma ogromną szansę na drugie. Jego Sporting w arcyważnym meczu pokonał wielkiego rywala z Benfiki. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 91. minucie Geny Gatamo. Po tytuł prowadzi ich głównie napastnik Victor Gyokeres, który ma w tym sezonie już 22 gole w lidze portugalskiej, a 36 we wszystkich rozgrywkach.

Kluczowe mecze Sporting rozegra 21 kwietnia i 28 kwietnia. Najpierw zmierzy się u siebie z rewelacją tegorocznych rozgrywek ligi portugalskiej, czyli będącą ostatnio w rewelacyjnej formie Vitorią Guimaraes, a potem pojedzie na Estadio do Dragao zagrać z FC Porto.

Fot. PressFocus