Kimmich wysyła Bayern do półfinału. U Bawarczyków jeszcze nie wszystko stracone

17.04.2024
Ostatnia aktualizacja 19 kwietnia, 2024 o 12:24

Jednym z dwóch zamykających ćwierćfinałową fazę Ligi Mistrzów było starcie Bayernu z Arsenalem. Pierwszy mecz zakończył się remisem 2:2 i to ”Kanonierzy” mogli mówić o niedosycie. Jednak w rewanżu podopieczni Mikela Artety zaprezentowali się znacznie słabiej i ulegli 0:1. Pierwszy od czterech lat awans Bayernu do półfinału zapewnił swoim trafieniem Joshua Kimmich.

Kłopoty kadrowe Bayernu

Thomas Tuchel miał przed rewanżem nieco ograniczone pole manewru. Już w 9. minucie pierwszego meczu z Arsenalem żółtą kartkę obejrzał Alphonso Davies, co oznaczało, że Kanadyjczyk nie wystąpi w rewanżowym starciu. W drugiej połowie kontuzji uda doznał strzelec bramki na 1:1 Serge Gnabry, a Tuchel już na pomeczowej konferencji dał do zrozumienia, że Niemca czeka dłuższa przerwa w grze. Z kolei w przedzielającym oba starcia z Arsenalem ligowym meczu z Kolonią (2:0) kontuzji przywodziciela doznał Kingsley Coman i prawdopodobnie nie wystąpi już w tym sezonie. Francuza czeka teraz walka z czasem, by zdążyć wykurować się przed Euro.

Dziurę po Daviesie Tuchel załatał Noussairem Mazraouim, dla którego lewa strona obrony nie jest naturalną pozycją. Marokańczyka asekurować miał Raphael Guerreiro, którego Tuchel zaskakująco wystawił na lewym skrzydle. Poza grą na lewej obronie Portugalczyk znany jest także z występów w środku pola i to właśnie jako ”szóstka” przed kilkoma dniami strzelił gola w meczu z Kolonią.

1. połowa nie dorównała tej sprzed tygodnia

W ligowym meczu z Aston Villą Arsenal stracił dwie bramki w samej końcówce, tym razem podopieczni Mikela Artety mogli przegrywać już w 4. minucie. Leroy Sane wycofał do ustawionego na skraju pola karnego Joshuę Kimmicha, a ten ”miękko” zacentrował w kierunku Harry’ego Kane’a. Anglik z bliskiej odległości uderzył ”z woleja”, lecz piłka po jego strzale przeleciała obok bramki.

Dopiero po niemal 20 minutach doczekaliśmy kolejnego groźnego ataku. Raphael Guerreiro przedarł się z piłką przy linii bocznej i po odegraniu Jamala Musiali rozpoczął indywidualną szarżę pod bramkę Arsenalu. W polu karnym Portugalczyk wypuścił wbiegającego z lewej strony Mazraouiego, a ten oddał uderzenie lewą nogą, które zostało zablokowane przez Bena White’a.

Niepozorny strzał Martina Odegaard z 29. minuty sprawił Manuelowi Neuerowi niemałe problemy. Takehiro Tomiyasu przedarł się przez kilku rywali i zagrał piłkę do Norwega. Kapitan Arsenalu oddał uderzenie lewą nogą z dystansu, a futbolówka odbiła się od Leona Goretzki, zmieniając przez to tor lotu. Neuer sparował lecącą w światło bramki piłkę, a po chwili uratował ją przed wyjściem poza linię końcową, dzięki czemu Arsenal nie otrzymał rzutu rożnego.

Bayern dopiął swego

Już minutę po przerwie Bayern doszedł do najlepszej jak dotąd okazji. Joshua Kimmich posłał crossowe podanie na pole karne, a piłka po strzale głową Goretzki odbiła się od poprzeczki. Do dobitki doszedł jeszcze Guerreiro, którego strzał lewą zablokował William Saliba, a futbolówka otarła się jeszcze po drodze o słupek.

Kilka minut później kuriozalnego samobója mógł strzelić Gabriel Magalhaes. Harry Kane nie doszedł do zagranej przez Guerreiro piłki, lecz Brazylijczyk nie porozumiał się z Davidem Rayą i wycofał futbolówkę w jego kierunku, podczas gdy ten do niej wyszedł. Piłka przeleciała tuż obok słupka, a Bayern otrzymał rzut rożny, który jednak został fatalnie rozegrany. Podopieczni Mikela Arety znów mogli mówić o dużym szczęściu.

Szczęście skończyło się jednak w 63. minucie, kiedy to gospodarze wreszcie dopięli swego. Leroy Sane wstrzelił piłkę z wysokości linii końcowej, a tę po lewej stronie zebrał Guerreiro. Portugalczyk również zacentrował na pole karne, a Joshua Kimmich wbiegł między kilku obrońców i dopadł do uderzenia głową. Niemiec z bliskiej odległości pokonał Davida Rayę i strzelił swojego pierwszego gola w tej edycji Ligi Mistrzów. Swój wkład miał też Harry Kane, który odciągnął uwagę Gabriela Magalhaesa.

Dopiero w 88. minucie Arsenal wreszcie był w stanie odpowiedzieć. Choć Kim Min-Jae raptem kilkanaście minut wcześniej pojawił się na murawie, miał problem z przedzierającym się na skrzydle Bukayo Saką. Koreańczyk ”rozjechał się” i zagrał piłkę wprost pod nogi Odegaarda. Norweg przedarł się w pole karne i oddał uderzenie prawą nogą na bliższy słupek. Arsenal nie otrzymał jednak rzutu rożnego, bowiem okazało się, że Manuel Neuer nie sparował piłki poza linię końcową.

Tuż przed upływem podstawowego czasu gry gwóźdź do trumny mógł wbić Jamal Musiala. Konrad Laimer wyprowadził kontratak, a Harry Kane zagrał do wbiegającego w pole karne Musiali. Ten zszedł na lewą nogę i spróbował zmieścić piłkę między nogami Rayi. Hiszpan nie dał się jednak zaskoczyć i pewnie wyłapał strzał swojego przeciwnika.

Bayern przełamał złą serię

Po raz pierwszy od czterech lat Bayern awansował do półfinału Ligi Mistrzów. Bawarczycy mogą nawet zagrać w finale na Wembley z Borussią Dortmund, a więc po 11 latach historia zatoczyłaby koło. Najpierw do przejścia będzie jednak wygrany z pary Manchester City – Real Madryt (w momencie publikacji tekstu trwa dogrywka).

Arsenalowi zaś nie udało się po raz pierwszy od 2009 roku awansować do półfinału Ligi Mistrzów. Od tego czasu ”Kanonierzy” aż czterokrotnie byli eliminowani z tych rozgrywek przez Bayern, a łącznie z Bawarczykami odpadali oni aż pięć razy. Żadna inna drużyna nie wyeliminowała Arsenalu z Ligi Mistrzów tyle razy.

fot. Twitter