Sponsorzy zablokują nowego trenera FC Barcelony?

19.04.2024

Atmosfera w zespole FC Barcelony nie jest najlepsza. Odpadnięcie z Champions League, wściekłość Xaviego, wewnętrzne konflikty. Okręt ten zresztą Xavi opuści i nie chce dać się przekonać. Kto następcą? Tego także jeszcze brak. Angaż jednego z największych faworytów może jednak zostać zablokowany przez… sponsorów.

Marquez faworytem na trenera Barcelony

Jedno jest pewne – po sezonie Xavi odejdzie z FC Barcelony. Najgorętszym tematem wokół „Dumy Katalonii” jest sprawa przyszłego szkoleniowca. Na giełdzie nazwisk pojawiały się takie osobistości: Mikel Arteta, Hansi Flick, czy nawet sam Pep Guardiola. Flick podobno uczył się nawet języka hiszpańskiego. Nie każdy z nich jest do wyjęcia latem 2024 roku. Ważne są także kwestie finansowe, gdyż nie od dziś wiadomo, że klub zarządzany przez Joana Laportę nie jest w najlepszej kondycji pieniężnej. Zatem od nowego sezonu ekipę z Katalonii ma poprowadzić… Rafael Marquez – były stoper, a obecnie trener rezerw FC Barcelony. Na drodze do objęcia zespołu przez Meksykanina stoją jednak pewne przeszkody, które… nie mają nic wspólnego ze sportem.

Sprawa sprzed lat

Całe zamieszanie rozpoczęło się parę lat temu. Marquez został ukarany za współpracę z jednym z największych karteli narkotykowych w XXI wieku, którym przewodził mafioso Flores Hernandez. Meksykański piłkarz został wpisany na tak zwaną „czarną listę” Departamentu Skarbu USA, co wyklucza go z wielu aktywności. Były gracz FC Barcelony ma zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych, a oprócz tego nie może używać niczego, co związane jest z tym krajem.

Kumulacja ograniczeń nastąpiła w 2018 roku, kiedy podczas mundialu rząd USA zakazał Marquezowi pić wody produkowanej w Stanach Zjednoczonych, a nawet nosić odzieży z tego państwa. Oprócz tego Marquez nie zarobił ani złotówki na występie podczas MŚ 2018, gdyż każdy bank odmawiał mu przelania międzynarodowych środków, przesyłanych zapewne w amerykańskich dolarach. Marquez jest więc w otwartym konflikcie z rządem amerykańskim, a taka sytuacja – delikatnie mówiąc – nie wpływa dobrze na jego pozycję marketingową.

Barcelona w finansowym pacie?

FC Barcelona od lat promuje swoją markę w USA. W lipcu 2023 podopieczni rozegrali nawet towarzyskie El Clasico w Dallas, a pamiętajmy również o pierwszych meczach Roberta Lewandowskiego, które rozegrane zostały właśnie w USA. Na promowanie klubu w tych rejonach najbardziej naciskają sponsorzy, szczególnie Spotify, dla którego pokazanie swojej marki w Stanach jeszcze bardziej wzmocni pozycję firmy. W przypadku zatrudnienia Marqueza na stanowisku pierwszego trenera klubu trudno sobie wyobrazić przedsezonowe tournee po USA w wykonaniu klubu z Hiszpanii, które stało się już niemal tradycją.

Z drugiej strony jednak FC Barcelonę nie stać na innego trenera, którego zatrudnienie nie byłoby tak zwanym „blind buyem” i ogromnym ryzykiem. Tym bardziej, że klub potrzebuje prawdziwego lidera i stabilizacji. W przeszłości wielokrotnie już stawiał na swoich i niekoniecznie doświadczonych szkoleniowców, czego najlepszym przykładem jest Pep Guardiola. Joan Laporta jest zatem w niesamowicie trudnej sytuacji, gdyż musi to dobrze przemyśleć, czy wybranie Marqueza wpłynie na utratę sponsorów, od których klub z Katalonii jest de facto uzależniony.

fot. PressFocus