Liga Europy: Podsumowanie rewanżowych meczów 1/4 finału

19.04.2024

Tegoroczna Liga Europy również obfitowała w niemałe sensacje. Już na etapie ćwierćfinału z rozgrywkami pożegnał się główny faworyt do triumfu – Liverpool. Z Ligi Europy odpadł także drugi angielski zespół – West Ham. Oto podsumowanie rewanżowych meczów 1/4 finału.

West Ham – Bayer 1:1 (1:3 w dwumeczu)

Świeżo upieczeni mistrzowie Niemiec do Londynu przyjechali z dwubramkową zaliczką. Ta jednak zmalała do jednobramkowej już po 13 minutach. Jarrod Bowen wstrzelił piłkę na pole karne, a Michail Antonio uderzeniem głową umieścił piłkę w siatce. Reprezentantowi Jamajki w strzeleniu pierwszego gola w tej edycji Ligi Europy pomógł Matej Kovar, który zdawał się niepotrzebnie wychodzić z bramki.

Choć West Ham nie potrafił doprowadzić do wyrównania stanu dwumeczu, przez długi wydawało się, że podopieczni Davida Moyesa będą pierwszym zespołem w tym sezonie, który pokona Bayer.

W 83. minucie szansę na zabicie emocji w tym dwumeczu miał Jeremie Frimpong, jednak Holender w sytuacji ”sam na sam” z Łukaszem Fabiańskim spektakularnie przestrzelił. Tuż przed upływem podstawowego czasu Frimpong odkupił jednak swoje winy, doprowadzając do wyrównania strzałem lewą nogą w polu karnym. Piłka po drodze otarła się jeszcze od nogi jednego z zawodników West Hamu, co zmyliło Fabiańskiego.

”A imię jego czterdzieści i cztery” – może powiedzieć po tym meczu Xabi Alonso. Bayer zanotował bowiem 44. mecz z rzędu bez porażki, co jest nowym rekordem wśród klubów występujących w ligach TOP 5 w XXI wieku. Wcześniej rekord ten dzierżył Juventus, który od maja 2011 do maja 2012 roku zaliczył 43 kolejne mecze bez porażki. ”Aptekarze” odnieśli w tym czasie aż 39 zwycięstw i zaledwie pięć remisów.

AS Roma – AC Milan 2:1 (3:1 w dwumeczu)

W półfinale Bayer zmierzy się z Romą, a więc będzie to powtórka sprzed roku. Dla ”Giallorossich” dzień rewanżowego meczu z Milanem był podwójnie wyjątkowy, bowiem raptem kilkanaście godzin wcześniej poinformowano, że klub na stałe zakontraktuje Daniele De Rossiego.

Piłkarze w najlepszy możliwy sposób uhonorowali swojego szkoleniowca, bowiem już w 12. minucie Romę na prowadzenie wyprowadził Gianluca Mancini. Podobnie, jak przed tygodniem stoper Romy skarcił Milan i strzelił już siódmego gola w tym sezonie, ustanawiając tym samym swój najlepszy wynik w karierze.

Już po 10 minutach na 2:0 podwyższył Paulo Dybala i sytuacja Milanu powoli zaczęła stawać się beznadziejna. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy gospodarze mogli mówić jednak o gigantycznych pechu, bowiem w 29. minucie boisko z kontuzją opuścił Romelu Lukaku, a kilkadziesiąt sekund później czerwoną kartkę obejrzał Zeki Celik.

Mimo przez ponad godzinę w przewadze ”Rossoneri” dopiero w końcówce zmniejszyli stratę do swoich rywali. W 85. minucie bramkę kontaktową na 1:3 w dwumeczu zdobył Matteo Gabbia i był to jego dopiero trzeci gol w 71. występie w barwach Milanu. Czasu było jednak zbyt mało, by podopieczni Stefano Pioliego doprowadzili choćby do dogrywki. Czwarty rok z rzędu Roma zagra w półfinale europejskiego pucharu i spośród tegorocznych uczestników międzynarodowych rozgrywek tylko Real Madryt może poszczycić się równie imponującym wynikiem.

Atalanta – Liverpool 0:1 (3:1 w dwumeczu)

Starcia Atalanty z Liverpoolem w europejskich pucharach charakteryzowały się tym, że wszystkie dotychczasowe trzy wygrywali goście i to bez utraty bramki. Gospodarze musieli więc mieć się na baczności, bowiem poprzednia Liverpoolu w Bergamo zakończyła się zwycięstwem ”The Reds” aż 5:0. Podopieczni Juergena Kloppa przystępowali do rewanżowego starcia z Atalantą nie tylko z trzybramkową stratą, ale i pierwszą od marca 2023 roku serią dwóch porażek z rzędu.

Już w 7. minucie trafieniem z rzutu karnego Liverpool do tlenu podłączył Mohamed Salah. Chwilę wcześniej Trent Alexander-Arnold wstrzelił piłkę z prawej strony na pole karne, trafiając w rękę Matteo Ruggeriego. Sytuacja była sprawdzana przez VAR i sędziowie zdecydowali, że 21-latek powiększył obrys swojego ciała.

Kilka minut przed przerwą Atalanta była bliska do powrotu na trzybramkową przewagę. W 40. minucie Teun Koopmeiners stanął ”oko w oko” z Alissonem i pokonał golkipera Liverpoolu. Trafienie nie zostało jednak uznane, bowiem powtórki wykazały, że w momencie zagrania od Martena de Roona Holender znajdował się na pozycji spalonej.

Mimo że Liverpool musiał odrabiać straty, w 66. minucie Klopp podjął decyzję o zmienieniu Luisa Diaza, Dominika Szoboszlaia i przede wszystkim Mohameda Salaha. W ich miejsce pojawili się Diogo Jota, Darwin Nunez i Harvey Elliott, lecz mimo świeżych sił nie byli oni w stanie doprowadzić co najmniej do dogrywki.

Choć Liverpool podtrzymał serię zwycięstw gości w starciach z Atalantą, dla ”The Reds” było to pyrrusowe zwycięstwo. Po raz drugi w historii Atalanta awansowała do półfinału europejskiego pucharu. Wcześniej ”La Dea” dokonała tego tylko w sezonie 1987/88, kiedy to dotarła do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów. Dla Kloppa był to zaś ostatni mecz w europejskich pucharach w roli szkoleniowca Liverpoolu. Niemcowi pozostało jeszcze tylko sześć spotkań na ławce trenerskiej ”The Reds”.

Marsylia – Benfica 1:0 (2:2 w dwumeczu, 3:2 w karnych)

Atalanta długo musiała czekać na poznanie swojego półfinałowego rywala, bowiem rozstrzygnięcie na Stade Velodrome miało miejsce dopiero po serii rzutów karnych. Jeszcze do 67. minuty pierwszego meczu Benfica prowadziła aż 2:0, jednak od tego momentu strzelali już tylko marsylczycy. W Lizbonie Marsylię do tlenu podłączył Pierre-Emerick Aubameyang, a w rewanżowym starciu zaliczył asystę przy trafieniu Farisa Moumbagny. Kibice OM musieli uzbroić się w cierpliwość, bowiem Kameruńczyk dopiero w 79. minucie wyrównał stan tej rywalizacji.

W dogrywce nie zapadło decydujące rozstrzygnięcie, a więc po raz drugi w tej edycji Ligi Europy rozegrano konkurs rzutów karnych. Jako pierwszy do ”jedenastki” podszedł Angel Di Maria, lecz doświadczony Argentyńczyk trafił w słupek. Joaquin Correa do siatki już trafił i aż do końca trzeciej serii nikt już się nie pomylił. Czwartą serię otwierał Antonio Silva, jednak Portugalczyk uderzył słabo i jego strzał obronił Pau Lopez.

Chwilę później pierwszy od 2018 roku awans Marsylii do półfinału Ligi Europy przypieczętował Luis Henrique. Jednocześnie Marsylia po drugi w ciągu trzech ostatnich sezonów zagra w półfinale europejskiego puchary (w 2022 roku była to Liga Konferencji Europy). Co ciekawe, połowę z ośmiu ”jedenastek” wykonywali piłkarze z Argentyny.

fot. Twitter