Gwiazdy na wylocie z Barcelony?

20.04.2024

Kurz po ćwierćfinałowej porażce FC Barcelony z PSG jeszcze nie opadł. Odpadnięcie na tym etapie Ligi Mistrzów dla „Dumy Katalonii” oznacza również ogromne straty finansowe, gdyż nie zagra ona w Klubowych Mistrzostwach Świata, za udział w których kluby zgarną przynajmniej 50 milionów euro. Dziurę w budżecie trzeba będzie załatać. Jak informuje Matteo Moretto z „Relevo” – tym razem Barca nie uruchomi kolejnej dźwigni, a będzie chciała sprzedać ważnych zawodników.

Problemy finansowe Barcelony

W klubie nie ma pieniędzy. Nie ma i nie będzie. Oczywiście stanie się tak, jeśli nie uda się spieniężyć któregoś z ważnych zawodników. Według hiszpańskich mediów na nieoficjalnej liście transferowej znajdują się trzy nazwiska. Są to Ronald Araujo, który zawalił rewanżowe starcie z Paris Saint-Germain, Raphinha oraz wypychany już od dawien dawna z uwagi na swoją pensję Frenkie de Jong.

„Blaugrana” musi sprzedawać, by zrównoważyć budżet. Według informacji Matteo Moretto do 30 czerwca muszą wykazać przychód w wysokości 100 milionów euro. To sporo pieniędzy, aczkolwiek jest to jak najbardziej możliwe do spełnienia. Sprowadzeniem Brazylijczyka zainteresowane od dłuższego czasu jest kilka klubów Premier League. Jak informował kataloński „Sport”, władze FC Barcelony odrzuciły ofertę w wysokości 60 milionów funtów (70 mln euro) za Raphinhę. Złożył ją klub z Premier League, którego nazwy w wieku źródłach nie podano. Spekulowano, że chodziło o Tottenham.

Raphinha jednak w ostatnim czasie prezentuje się na boisku bardzo solidnie i wydaje się, że bliżej mu do pozostania w klubie niż transferu. Przecież strzelił aż trzy gole z PSG i był jednym z wyróżniających się zawodnikó. Inaczej sprawa ma wyglądać w sytuacji holenderskiego środkowego pomocnika oraz urugwajskiego środkowego obrońcy.

Transfer do Niemiec?

Obaj zawodnicy mają być obiektem zainteresowania Bayernu Monachium. „Bawarczycy”, w co trudno uwierzyć, koncertowo przegrali mistrzostwo Niemiec z genialnym Bayerem Leverkusen prowadzącym przez Xabiego Alonso. Bayern potrzebuje rewolucji kadrowej, której twarzami mają być właśnie Roland Araujo oraz Frenkie de Jong. Tańszym towarem na rynku ma być Holender. FC Barcelona ma pochylić się nad ofertami w wysokości około 60-70 milionów euro. Bayern poszukuje wzmocnienia środka pola i puzzle się łączą. Zwłaszcza, że bardzo krytykowani w tym sezonie są Joshua Kimmich i Leon Goretzka.

Urugwajczyk stał się kozłem ofiarnym po spotkaniu z PSG. Nie ma wątpliwości, że popełnił ogromny błąd, który wpłynął na wynik i grę FC Barcelony, co poskutkowało odpadnięciem z rozgrywek. Środkowemu obrońcy nie spodobały się słowa Ilkaya Gundogana, który publicznie skrytykował jego postawę w tym meczu. Bayern zaginał parol na Ronalda Araujo już w poprzednim okienku transferowym. Według doniesień „Duma Katalonii” ma oczekiwać za swojego zawodnika powyżej 80 milionów euro.

Zbliżające się letnie okienko może być idealnym momentem na sprzedaż zawodnika z jednym z najwyższych kontraktów w lidze. W przyszłym sezonie Frenkie de Jong powinien otrzymać premię solidarnościową. Już teraz Holender może liczyć na zarobki w wysokości około 30 milionów euro rocznie. Jego kontrakt wygasa w czerwcu 2026 roku. Plotki plotkami i będą się one nasilały, lecz fakty są takie, że Barcelona po prostu musi kogoś sprzedać, by móc finansowo dobrze funkcjonować, a najlepiej byłoby nawet dwóch zawodników. Jest jeszcze do spieniężenia Ansu Fati, ale notuje on beznadziejny sezon w Brighton, gdzie „przepadł” i jego cena tylko spadła.

fot. PressFocus