FA Cup: Manchester City w finale, decydujący Bernardo Silva

20.04.2024

W pierwszym półfinale 143. edycji FA Cup broniący tytułu Manchester City pokonał drużynę Chelsea 1:0 (0:0). Podopieczni Pepa Guardioli zagrają w finale o to trofeum 25 maja ze zwycięzcą meczu Manchester United – Coventry City. Spotkanie na Wembley rozstrzygnęło się w ostatnim kwadransie, a decydujący okazał się Bernardo Silva. „Obywatele” po odpadnięciu w tym tygodniu z Ligi Mistrzów wciąż mają dużą szansę na krajowy dublet.

„The Citizens” w tygodniu grali 120 minut w Lidze Mistrzów z Realem Madryt, gdzie przeszło 100 z nich spędzili na atakowaniu „Królewskich”. Jak się okazało w dzień meczu z Chelsea, Erling Haaland nie był nawet przewidziany na ławkę rezerwowych, co przed samym starciem na Wembley zakomunikował w przedmeczowym wywiadzie Pep Guardiola.

City v Chelsea: Pierwsza połowa

Pierwszą poważną okazję miała Chelsea, w 7. minucie po przejęciu piłki na połowie rywala przez Conora Gallaghera. Strzał jednego z atakujących bez problemu obronił jednak Stefan Ortega. Kilkadziesiąt sekund później z rzutu rożnego nikłe zagrożenie strzałem głową stworzył Rodri, a za chwilę  Cole Palmer próbował przelobować Niemca niczym Jordana Pickforda kilka dni temu na Stamford Bridge. Na Wembley wyszło to mu jednak zgoła inaczej, Ortega nie miał problemów ze złapaniem próby z ponad 40 metrów.

Kevin De Bruyne chwilę przed kwadransem przeciął linię obrony podaniem po ziemi do Phila Fodena. Angielski ulubieniec Pepa Guardioli zszedł do skraju „piątki”, jednak Djordje Petrović ograniczył jego szanse w tej akcji do minimum. Serb uchronił Chelsea przed stratą bramki, gdyż Foden nie mógł już za dużo zrobić z tej akcji. Po 15 minutach doczekaliśmy się kolejnej groźnej akcji. Enzo Fernandez dograł z głębi pola, będąc na 35. metrze od własnej połowy idealnie do Nicolasa Jacksona, który wybiegał z własnej połowy. Senegalczyk będąc blisko Ortegi ominął go, jednak podając do kolegi z zespołu, by to ktoś inny wykończył akcję… stracił przy okazji piłkę. Parę minut później kolejny raz zbytnio rozluźnił się na boisku Kyle Walker.

W 37. minucie stało się coś, na co najzagorzalsi i wszyscy inni kibice Chelsea czekali najbardziej. Czarować zaczął Cole Palmer. Poradził sobie z Rodrim, pociągnął go przy okazji Hiszpan za koszulkę, ale strzał, dość słaby i po ziemi, odbił Ortega. Przed przerwą jako pierwszy kartonik w tym meczu od Michaela Olivera otrzymał Ekwadorczyk Moises Caicedo, który zatrzymał Jacka Grealisha. Łączne xG sytuacji z pierwszej połowy wyniosło jedynie 0.36 – brakowało klarownych okazji po obu stronach.

City v Chelsea: Druga połowa

Od 46. minuty na placu pojawił się Ruben Dias. Portugalski stoper mający w nogach 120 minut z Realem zastąpił Johna Stonesa. Pierwsze dwie minuty drugiej części to kolejne niedopatrzenie w tym meczu Walkera, który przejechał po plecach korkiem Conora Gallaghera. W starciu kapitanów ten grający w błękitnej koszulce nie został jednak ukarany żółtym kartonikiem. Noni Madueke z kolei niecelnie uderzył z daleka lewą nogą. Chwilę później Nicolas Jackson znów był nieskuteczny pod bramką „The Citizens”.

W 53. minucie, pierwszej poważnej okazji w meczu doczekało się City. Była to wręcz kalka sytuacji Cole’a Palmera z pierwszej połowy meczu, z tej samej części boiska. Phil Foden uderzył w ten sam dolny róg, ale świetnie tę próbę wyjął Djordje Petrović. Dwie minuty później z rzutu wolnego Cole Palmer trafił w rękę stojącego w murze Jacka Grealisha, ten odbił piłkę na rożny ręką, ale sędzia będący blisko akcji nie podyktował ani karnego, ani nie wskazał na róg. Ta sytuacja wzbudziła wiele kontrowersji. Były piłkarz Aston Villi zszedł z boiska 10 minut później, nie mógł kontynuować gry po starciu z Moisesem Caicedo.

Zastępujący go Jeremy Doku uderzył na bramkę Petrovicia już trzy minuty później. Jego próbę z bliska Serb obronił. Po chwili mógł mieć asystę drugiego stopnia, ale obok bramki uderzył obsłużony przez De Bruyne inny z piłkarzy City. Belg wniósł powiew świeżości, który był „Obywatelom” potrzebny. 

Kluczowy moment spotkania nadszedł w 84. minucie. Wtedy to piłkę do siatki skierował Bernardo Silva, przy małej pomocy Cucurelli. Jeremy Doku dostarczył podanie do De Bruyne, ten zgrał do środka, piłkę zbił Petrović, a dopadł do niej właśnie Portugalczyk. Strzał pomocnika wpadł do siatki po rykoszecie od bocznego hiszpańskiego obrońcy.

Chwilę przed doliczonym czasem Ruben Dias zatrzymał groźną kontrę Chelsea na wysokości pola karnego. Ataki, czy raczej próby ataków ze strony „The Blues” spełzły na niczym. Fatalnie rzut wolny rozegrał w 98. minucie Mychajło Mudryk. Wkrótce później Michael Oliver zakończył to spotkanie.

Fot. Emirates FA Cup / screen X