Barcelona żegna piłkarzy

30.06.2024

Barcelona rozpoczyna budowę zespołu na nowy sezon. Klub grający chwilowo na Stadionie Olimpijskim na wzgórzu Montjuic (z racji na przebudowę Camp Nou) oficjalnie pożegnał Marcosa Alonso, Joao Felixa i Joao Cancelo. Hiszpanowi skończył się kontrakt i będzie wolnym zawodnikiem. Z kolei Portugalczykom skończył się okres wypożyczenia i powrócą do swoich macierzystych klubów. 

Barcelona żegna niewypały transferowe

Barcelona w nowym sezonie może przejść niemałą rewolucję. Wszystko zaczęło się od zmiany trenera. Xaviego zastąpił Hansi Flick, który podpisał kontrakt do końca sezonu 2025/26. Taki obrót spraw nie był do końca pewny, gdyż sam Xavi w trakcie sezonu ogłosił, że odchodzi, a potem jednak twierdził, że zostaje. Koniec końców były trener Bayernu i reprezentacji Niemiec będzie miał za zadanie przywrócić Barcelone na szczyt w Hiszpanii.

Kolejnymi zmianami są roszady kadrowe. Dziś dowiadujemy się, że z klubu odchodzą Joao Cancelo, Joao Felix i Marcos Alonso. Całą trójkę spokojnie można nazwać niewypałami transferowymi.

Marcos Alonso przychodził do Barcelony w 2022 roku po świetnym okresie w Chelsea. Od początku jednak wychowanek (co ciekawe) Realu Madryt nie potrafił się odnaleźć na Camp Nou. Przegrywał notorycznie rywalizację na lewej stronie najpierw z Jordim Albą, a potem z Alejando Balde. Xavi momentami próbował go wystawiać jako lewy stoper. Jednak nie zdawało to egzaminu. W sumie rozegrał dla „Dumy Katalonii” 45 spotkań, w których zanotował trzy trafienia.

Koniec wypożyczeń

Najciekawiej wygląda sprawa z Joao Felixem i Joao Cancelo. Obaj byli tylko wypożyczeni. Młodszy z Portugalczyków przybył z Atletico Madryt. Z kolei starszy wróci do Manchesteru City.

Dużo się w przeciągu ostatnich miesięcy mówiło o obu zawodnikach. Barcelona przez pewien moment była skłonna wykupić obu graczy. Joao Felix ma nawet całkiem niezły bilans, bo w sumie rozegrał dla klubu 44 spotkania, strzelił 10 goli i zanotował sześć asyst. Z kolei Cancelo wystąpił w 42 meczach, w których strzelił cztery gole i dołożył do tego jeszcze pięć asyst.

Oboje jednak mieli więcej tych gorszych momentów. Joao Cancelo, chociażby w Lidze Mistrzów przeciwko PSG był jednym z najgorszych jak nie najgorszym piłkarzem „Blaugrany” na boisku.  Również ostatnie „El Clasico” było fatalne dla 30-latka. Lucas Vazquez tamtego wieczoru był nie do upilnowania. Jego akcję dały Realowi dwa gole, a głównym winowajcą ich straty był właśnie Joao Cancelo.

Z kolei Joao Felix to wciąż młody gracz, ma w końcu 24 lata. Odkąd odszedł z Benfiki, nie potrafi odnaleźć w sobie tej młodzieńczej magii. W Atletico rozczarował, był ciałem obcym, jego wypożyczenie do Chelsea pamiętamy z dużej opłaty i czerwonej kartki. W Barcelonie często wchodził z ławki. Miał być uzupełnieniem ofensywy razem z Raphinhą i Lewandowskim. To się nie udało.