Bayern i walka o kontrakty gwiazd

29.10.2024
Ostatnia aktualizacja 31 października, 2024 o 01:12

Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że Bayern Monachium będzie miał sporo do zrobienia w najbliższych miesiącach w związku z przyszłością kilku zawodników, których kontrakty wygasają w 2025 i 2026 roku. Wśród tych piłkarzy możemy wyróżnić kilka postaci, które w dużym stopniu stanowią o sile „Bawarczyków”.

Bayern chce zrestrukturyzować listę płac

Nie jest żadną tajemnicą, że Max Eberl i Christoph Freund postawili przed sobą wiele ambitnych zadań, a ich głównym celem jest posprzątanie „bałaganu”, który zostawili po sobie w bawarskim klubie Hasan Salihamidzic oraz Oliver Kahn. Najważniejszym z nich będzie przede wszystkim naprawienie listy płac, która zdaniem mediów i licznych ekspertów została „popsuta”, bowiem poprzednie kierownictwo sportowe Bayernu oferowało bajeczne kontrakty dla starych i nowych piłkarzy.

Problem z wynagrodzeniami dla monachijczyków jest o tyle złożony, że kiedy zeszłego lata Bayern chciał pozbyć się kilku graczy, żaden klub nie był gotów na transfer (dla przykładu można podać m.in. Leona Goretzkę, czy też Kingsleya Comana), bowiem zarobki poszczególnych zawodników były horrendalne i nie do przeskoczenia dla wielu europejskich klubów. Jak z kolei prezentuje się lista najlepiej opłacanych gwiazd w Monachium? Odpowiedź znajduje się poniżej (kwoty brutto):

  1. Harry Kane – 24 mln euro rocznie
  2. Manuel Neuer – 20 mln euro
  3. Leroy Sane – 20 mln euro
  4. Joshua Kimmich – 20 mln euro
  5. Kingsley Coman – 19 mln euro
  6. Serge Gnabry – 19 mln euro
  7. Leon Goretzka – 17 mln euro
  8. Thomas Mueller – 17 mln euro
  9. Kim Min-jae – 16 mln euro
  10. Dayot Upamecano – 16 mln euro

W najbliższych latach komin płacowy powinien zostać zredukowany w najlepszy możliwy sposób – taki cel obrał sobie Max Eberl. Dlatego też pozyskani minionego lata Michael Olise, Joao Palhinha, czy Hiroki Ito nie otrzymali już tak lukratywnych kontraktów, jak mogłoby to wyglądać wcześniej za czasów Hasana Salihamidzica i Oliver Kahna. Dla przykładu, wspomniany wyżej Michael Olise może liczyć na roczną pensję na poziomie „tylko” 13 mln euro.

Bayern da nowy kontrakt Neuerowi?

Choć kierownictwo sportowe bawarskiego klubu pragnie zrestrukturyzować budżet płacowy, to Max Eberl i spółka stoją jeszcze przed innymi, wymagającymi działań wyzwaniami. Mowa przede wszystkim o przedłużeniu kontraktów kilku gwiazd, których umowy wygasają latem 2025 lub 2026 roku. Jak donoszą liczne niemieckie media, formalnością wydaje się być porozumienie z Manuelem Neuerem, który ma otrzymać obowiązującą do 2026 roku ofertę.

Jak informuje m.in. dziennik „Bild”, czy portal „Sky” – czyli czołowe źródła w Niemczech – Bayern jeszcze pod koniec tego roku ma nagrodzić golkipera nową umową. 38-latek zarabia obecnie około 20 milionów euro rocznie. Oczekuje się, że ”Manu” będzie w ramach nowej umowy zarabiał podobną sumę, choć gwarantowana pensja miałaby być obniżona, zaś w zamian zwiększyłyby się bonusy za wydajność i występy. Warto dodać, że Neuer jest krytykowany za swoje występy. Zwłaszcza fatalnie spisał się z Barceloną.

Praktyka ta jest od lat stosowana w przypadku najbardziej zasłużonych graczy Bayernu. Pozostając w temacie weteranów i najdłużej grających dla „Gwiazdy Południa” piłkarzy, nie można wykluczyć, że nowy kontrakt może otrzymać także Thomas Mueller, choć w jego przypadku nie wszystko zostało jeszcze ustalone.

Musiala i Kimmich twarzami Bayernu

Jak donoszą niemieckie media i też potwierdzają sami szefowie Bayernu, priorytetem dla bawarskiego klubu jest przyszłość Jamala Musiali oraz Joshuy Kimmicha, który odrodził się pod wodzą Vincenta Kompany’ego i znów prezentuje wysoką formę. Obaj niemieccy piłkarze mają nie tylko otrzymać nowe kontrakty, ale i również stać się twarzami ”Die Roten” w nadchodzących latach.

Jeśli mowa o utalentowanym Musiali, to zdaniem Floriana Plettenberga ze „Sky”, wiele wskazuje na to, iż przedłuży on swoją umowę z Bayernem do końca czerwca 2029 lub 2030 roku. Wszystkie zaangażowane w rozmowy strony są optymistycznie nastawione, że Niemiec złoży podpis pod nowym i bardzo lukratywnym kontaktem – w grę ma wchodzić nawet pensja na poziomie 25 milionów euro rocznie, co poniekąd kłóci się z nową obraną filozofią Maxa Eberla i spółki. Niemniej jednak media są przekonane, że Bayern „wie co robi”.

Faktem jest, że Jamal Musiala jest wyjątkowym piłkarzem. Dlatego też naszym celem jest uczynić go twarzą Bayernu i przedłużyć kontrakt. Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że Jamal jest wyjątkowym piłkarzem, o wyjątkowych umiejętnościach. Posiada niesamowitą intuicję, kiedy wchodzi w drybling. Ktoś taki jak on sprawia, że inni stają się lepsi – mówił Max Eberl na temat Musiali.

Z kolei rozmowy szefów „Die Roten” z Joshuą Kimmichem (który nie ma żadnego agenta) w sprawie nowego kontraktu przebiegają bardzo dobrze. Dla Maxa Eberla i jego ludzi nowa umowa dla pomocnika jest priorytetem obok kwestii przyszłości Jamala Musiali. Na ten moment szanse na przedłużenie umowy przez Kimmicha są bardzo wysokie. Szacuje się, że jego szanse na pozostanie wynoszą około 80%. Do ustalenia pozostała jednak kwestia zarobków.

− Jestem gotowy do rozmów z klubem. Zawsze miło jest słyszeć głosy wsparcia i otrzymywać je z klubu. Cieszę się chwilą. Dla mnie to ważne, aby wygrywać także spotkania – powiedział Joshua Kimmich o swojej przyszłości.

95-krotny reprezentant Niemiec zarabia obecnie 15 milionów euro pensji podstawowej plus pięć milionów euro premii. Klub chciałby ją obniżyć, ale może to być trudne, ponieważ coraz więcej osób jest przekonanych, że Kimmich znów staje się kluczowym graczem „Bawarczyków”. Jeśli jednak ma on zostać twarzą klubu w przyszłości, szefowie najpewniej nie będą oszczędzać środków. Gdyby w zespole nadal był Thomas Tuchel, to bardzo możliwe, że już oglądalibyśmy Kimmicha w innym klubie.

Bayern z dylematem – oddać czy zatrzymać Sane

Kwestią otwartą pozostaje także to, co Bayern poczyni w sprawie Leroya Sane. Media w Niemczech są przekonane, że skrzydłowy chce przedłużyć kontrakt i wyobraża sobie dłuższy pobyt, ale jest jeden warunek i jak można się domyślać – chodzi o pieniądze. W ostatnim czasie doszło do pozytywnego spotkania i rozmów szefów klubu z piłkarzem, co też potwierdził Max Eberl. W planach jest obniżenie stałego wynagrodzenia, które wynosi obecnie około 20 milionów euro rocznie. Niemiec byłby gotów zgodzić się na to, jednakże zmienne i bonusy powinny zapewnić mu zbliżoną kwotę do obecnego wynagrodzenia.

− Leroy poleca siebie. Stara się dawać z siebie wszystko na treningach. Michael Olise jest obecnie nieco z przodu na tej pozycji. Leroy wywiera presję i to oczywiste, że wciąż będziemy go potrzebować. Mamy za sobą pozytywne i owocne rozmowy w sprawie nowego kontraktu. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość – powiedział niedawno Max Eberl w temacie Sane.

Nie wszyscy jednak są przekonani, że Bayern powinien wiązać się z Sane nowym kontraktem. Ostatnio swoje zdanie wyraził Dietmar Hamann, który słynie z tego, iż nie gryzie się w język, dlatego też nie ma on zbyt wielu zwolenników w zarządzie bawarskiego klubu.

− Poczekałbym z decyzją do lutego lub marca. Jeśli 1. stycznia będzie chciał podpisać kontrakt gdzieś indziej, niech to zrobi. Kontuzje nie są jego winą, ale to może być długotrwały problem, który stanie się przewlekły. Trzeba dokładnie przeanalizować, co zawodnik osiągnął w ciągu ostatnich czterech, czy pięciu lat. W przypadku Sane trzeba przyznać, że w ciągu tych trzech, czterech, pięciu lat to nie było wystarczające – skomentował Dietmar Hamann.

Bayern straci Daviesa? Raczej tak

Kolejnym problemem dla bawarskiego klubu jest umowa Alphonso Daviesa. Obecny kontrakt Kanadyjczyka jest ważny do końca czerwca 2025 roku i na ten moment wiele wskazuje, że obie strony rozstaną się po tym sezonie. Co prawda Kanadyjczyk był w pewnym momencie bardzo bliski przedłużenia kontraktu z monachijczykami, lecz zwolnienie Hasana Salihamidzica z posady dyrektora sportowego i członka zarządu do spraw sportu sprawiło, że należało renegocjować warunki z agentem piłkarza.

W rezultacie, do dziś Bayern i defensor nie doszli do żadnego porozumienia. Poinformował o tym niedawno znany włoski dziennikarz i ekspert transferowy Fabrizio Romano. Obecna tendencja jasno wskazuje na to, że reprezentant Kanady odejdzie latem na zasadzie wolnego transferu. Gorącym kierunkiem dla piłkarza jest Real Madryt, choć do walki miał włączyć się jeszcze Manchester United.

Mówi się, że sytuacja między stroną piłkarza a „Bawarczykami” jest nie tylko skomplikowana, ale i również napięta. Wspomniany wyżej Romano dodał, że musiałby wydarzyć się cud, aby wszystkie zaangażowane strony dogadały się w sprawie nowej umowy. Szanse na nowy kontrakt ocenia się na ok. dziesięć procent. Podczas gdy monachijczycy oferują 13 milionów euro plus bonusy, to „Phonzie” i jego agent chcą pensji na poziomie 16 milionów euro oraz dodatkowych 15 milionów euro za złożenie podpisu pod umową.

Fot. PressFocus