Bayern – klubowy szpital kurczy się
Trener Vincent Kompany oraz Bayern Monachium nie mogą mówić o zbyt wielkim szczęściu od początku sezonu, jeśli mowa o sytuacji kadrowej pierwszego zespołu rekordowego mistrza Niemiec. Wystarczy podkreślić, że monachijczycy muszą radzić sobie średnio bez czterech czy pięciu piłkarzy, zwłaszcza obrońców.
Bayern z problemami
Mając na uwadze początek sezonu 2024/25, kontuzji nabawiło się dwóch obrońców – pozyskany minionego lata Hiroki Ito oraz Josip Stanisic, który wrócił do Monachium po udanym wypożyczeniu do Bayeru Leverkusen. Niedługo później Bayern musiał radzić sobie bez kolejnych graczy – na dłuższy czas wypadli przede wszystkim Tarek Buchmann (utalentowany stoper) oraz Sacha Boey (prawy obrońca).
W miarę upływu czasu, sytuacja kadrowa „Bawarczyków” nie poprawiała się, a nawet z gry wypadali kolejni gracze. Na dzień 18 listopada, kontuzjowani w zespole Vincenta Kompany’ego byli:
- Sven Ulreich (bramkarz)
- Hiroki Ito (obrońca)
- Tarek Buchmann (obrońca)
- Josip Stanisic (obrońca)
- Joao Palhinha (pomocnik)
- Aleksandar Pavlovic (pomocnik)
- Sacha Boey (kontuzja kolana)
Sporym ciosem dla bawarskiego klubu jest niedawna kontuzja Joao Palhinhi, który nabawił się urazu przywodziciela podczas zgrupowania kadry narodowej Portugalii. Pomocnik wrócił do Monachium, gdzie od kilku dni jest poddawany leczeniu przez sztab medyczny „Gwiazdy Południa”. Choć jest jeszcze za wcześnie na prognozy, to nieoficjalnie mówi się, że Portugalczyk opuści trzy bardzo ważne starcia dla FCB – przeciwko PSG , Borussii Dortmund oraz Bayerowi Leverkusen. Bayern powinien mieć go do dyspozycji w okolicach starcia ligowego z Heidenheim, które odbędzie się 7 grudnia.
Pavlovic wróci jednak wcześniej?
Choć sytuacja kadrowa bawarskiego klubu nie napawa kibiców zbyt dużym optymizmem przed nadchodzącymi spotkaniami w Bundeslidze, Lidze Mistrzów i Pucharze Niemiec, to z ośrodka treningowego przy Saebener Strasse w Monachium w końcu płyną jakieś pozytywne informacje. Jak poinformowali niemieccy dziennikarze, po raz pierwszy od momentu kontuzji w październiku przeciwko VfB Stuttgart, do treningów z zespołem powrócił Aleksandar Pavlovic.
Warto przypomnieć, że utalentowany Niemiec doznał złamania obojczyka w meczu ligowym i był zmuszony poddać się nawet operacji, która wedle pierwotnych prognoz wykluczała go z gry na nawet trzy miesiące. Jednak proces rehabilitacji i leczenie Pavlovicia przebiega znacznie lepiej niż wcześniej przewidywano, dlatego Bayern ma wielkie powody do zadowolenia.
🏃 𝑹𝒆𝒊𝒏 𝒊𝒏 𝒅𝒊𝒆 𝒏𝒆𝒖𝒆 𝑻𝒓𝒂𝒊𝒏𝒊𝒏𝒈𝒔𝒘𝒐𝒄𝒉𝒆 – mit guten Neuigkeiten: Aleks #Pavlović absolvierte heute Teile des Teamtrainings! ☺️
🗞️ Alle Infos: https://t.co/i1I5K44opF#FCBayern pic.twitter.com/J77WgilHbm
— FC Bayern München (@FCBayern) November 18, 2024
Pavlovic radzi sobie wręcz znakomicie i po tym jak w ostatnich dniach poczynił ogromne kroki w rehabilitacji, biorąc udział w licznych treningach z piłką, 20-latek otrzymał zielone światło na rozpoczęcie zajęć z kolegami. Choć reprezentant Niemiec mógł uczestniczyć tylko w częściowym treningu (nie mógł brać udziału w pojedynkach, aby nie narażać obojczyka na uderzenia), to mówi się, że „Pavlo” prezentował się bardzo dobrze i fani „Die Roten” mogą z optymizmem spoglądać na nadchodzące tygodnie.
Pierwotnie Bayern miał radzić sobie bez środkowego pomocnika do końca tego roku, ale najnowsze doniesienia prasowe sugerują, że Pavlovic powinien wrócić do akcji na początku grudnia. Sam piłkarz jest bardzo zdeterminowany, aby odzyskać formę i sprawność oraz pomóc monachijczykom w końcówce rundy jesiennej. Pomocnik co prawda ma zaledwie 20 lat, ale jak przekonują kibice oraz piłkarscy eksperci w kraju, ma on wielki wpływ na skuteczną grę „Bawarczyków” w bieżącym sezonie. W samej tylko Bundeslidze, jego liczby prezentują się tak:
- sześć spotkań
- jedna bramka
- 37 wygranych pojedynków
- 89 sprintów
- 94,3% dokładność podań
- 483 kontakty z piłką
- 22 odzyskane piłki
Co z pozostałymi graczami?
Bayern powinien więc w najbliższym czasie zostać nieco odciążony po powrocie Pavlovica, ale kilku innych zawodników wciąż pozostaje nieobecnych, lecz jak dowiadujemy się z niemieckiej prasy, pojawiają się również pozytywne sygnały w przypadku kilku innych piłkarzy bawarskiego klubu. Jak wygląda sytuacja pozostałych graczy?
Sacha Boey: Spośród wszystkich wymienionych kontuzjowanych graczy rekordowego mistrza Niemiec, najbliżej powrotu do gry ma być Sacha Boey, czyli jeden z największych pechowców FCB w ostatnich miesiącach. Wystarczy wspomnieć, że od zimy, czyli swojego transferu z tureckiego Galatasaray, Francuz był już kontuzjowany trzykrotnie, wskutek czego opuścił od stycznia 2024 roku łączną liczbę 26 spotkań!
Na całe szczęście, 24-latek po zerwaniu łękotki poczynił spore postępy i od pewnego czasu trenuje już z kolegami, zwiększając sukcesywnie obciążenie treningowe. Jeśli wierzyć doniesieniom „Bilda”, to Bayern będzie mógł skorzystać z jego usług już w najbliższym meczu ligowym przeciwko Augsburgowi w Bundeslidze (22 listopada) lub Paris Saint-Germain (26 listopada) w Lidze Mistrzów. Z drugiej strony, niektórzy kibice żartują już złośliwie, że Boey wróci maksymalnie na dwa tygodnie, po czym znów będzie leczył przez dłuższy czas nową kontuzję.
🆚 Augsburg 🔜👀 pic.twitter.com/IeEZJrGnEv
— Sacha Boey 🇫🇷 (@SachaBoey__) November 18, 2024
Sven Ulreich: Drugi bramkarz i zmiennik Manuela Neuera opuścił ligowe starcie z St. Pauli z powodu choroby i od tamtej pory nie wznowił treningów z kolegami. Oczekuje się, że Niemiec będzie do dyspozycji Vincenta Kompany’ego w starciu z Augsburgiem. Gdyby jednak Ulreich „poległ w boju”, to jego miejsce zajmie Daniel Peretz, który ma za sobą świetne występy dla Izraela podczas listopadowej przerwy na kadrę.
Tarek Buchmann: 19-letni stoper i wychowanek bawarskiego klubu nie ma szczęścia od wielu miesięcy. Od sierpnia 2023 roku Niemiec trzykrotnie doznał już tej samej kontuzji uda i przeszedł nawet dwie operacje. Po ostatnim zabiegu Buchmann został jednak zapewniony, że otrzyma tyle czasu, ile tylko będzie potrzebował, aby w pełni wrócić do sprawności i formy. Teraz jednak, po ponad rocznej przerwie, Tarek najwyraźniej jest o krok od powrotu do gry. Defensor pracuje od pewnego czasu z kolegami i jak informują media, jeszcze w tym miesiącu powinien zameldować się na boisku, o ile nie pojawią się żadne komplikacje.
Josip Stanisic: 24-letni Chorwat o niemieckim pochodzeniu nabawił się kontuzji kolana tuż po meczu pierwszej rundy Pucharu Niemiec i od tamtej pory intensywnie pracuje nad swoim powrotem. Szczęśliwie jego rehabilitacja przebiega nieco lepiej niż przewidywano i ostatnio Stanisic wznowił trening z piłką. Choć jego powrót był już kilkukrotnie odkładany, to istnieje jeszcze nadzieja, że Bayern i Kompany skorzystają z jego usług w końcówce rundy jesiennej. Bardziej realistyczny wydaje się jednak powrót na początku przyszłego roku.
🚨 Josip Stanišič picked up work with the ball for the first time since his injury today 🇭🇷#FCBayern pic.twitter.com/KygghE16E8
— Victor Catalina (@vcatalina96) November 18, 2024
Joao Palhinha: Portugalczyk wrócił przed czasem do Monachium ze zgrupowania kadry narodowej Portugalii i poddawany jest intensywnemu leczeniu w centrum wydajnościowym bawarskiego klubu. Pomocnik nie wróci już do gry w tym miesiącu, ale jeśli nie wydarzy się nic negatywnego, to powróci on w pierwszym lub drugim tygodniu grudnia.
Hiroki Ito: W przypadku Japończyka sytuacja nie wygląda najlepiej. Jeszcze niedawno miał wrócić do pełnych treningów z kolegami, ale nowy nabytek FCB był zmuszony poddać się ponownej operacji śródstopia i – jak donoszą niemalże wszystkie niemieckie media – nie powróci on już do gry w tym roku. Oczekuje się, że jego powrót wydłuży się nawet do lutego przyszłego roku. Wiele będzie zależało od rehabilitacji oraz kolejnych postępów w leczeniu japońskiego obrońcy. Bayern liczy jednak, że po przerwie zimowej Ito będzie mógł już wrócić do akcji.
fot. PressFocus