Gorące info
Mecz Polek pobił rekord oglądalności!

Puchar Hiszpanii: Stadion na cześć premiera i właściciel Japończyk. Przedstawiany czwartoligowców

Napisane przez Kacper Śliz, 03 grudnia 2024
Puchar Hiszpanii - piłka

Puchar Hiszpanii powoli się rozkręca, a zawsze w takim przypadku kibice wyczekują na niespodzianki i pokonanie faworytów. Do drugiej rundy awansowało 14 drużyn z czwartego poziomu rozgrywkowego. W niniejszym artykule przyjrzymy się kilku z nim. Niektóre z tych ekip skrywają ciekawą historię.

CP Cacereño, czyli potyczki z gigantami

Trzeba mieć duże szczęście, aby w ciągu dwóch lat zagrać z dwoma gigantami hiszpańskiego futbolu, występując na co dzień w rozgrywkach czwartoligowych. Drużyna CP Cacereño udawadnia, że to możliwe. Na początku 2023 roku wielki Real Madryt miał duży problem, aby pokonać drużynę z miasta Cáceres.

„Królewscy” w starciu II rundy pokonali CP Cacereño, ale tylko 1:0 po bramce Rodrygo. Niespełna 23 miesiące później na Estadio Príncipe Felipe zawita inny słynna drużyna z Madrytu, czyli Atletico.

CE Europa, czyli nie ten John Neeskens

Zmarły w październiku tego roku John Neeskens był jednym z najbardziej znanych holenderskich piłkarzy w historii. Niektóre media uważały, że jego synem jest John jr. Jako młodzian wzbudzał zainteresowanie Realu Madryt i FC Barcelony. Młodszy John Neeskens nie jest jednak synem słynnego piłkarza. 31-latek z USA ma holenderskie korzenie, ale nie jest spokrewniony z gwiazdą „Oranje”. Rywalem CE Europy w drugiej rundzie Pucharu Hiszpanii będzie UD Las Palmas.

Pontevedra CF, czyli brat znanego piłkarza

Argentyński defensor Ezequiel Garay rozegrał 201 meczów w hiszpańskiej La Liga. Były piłkarz m.in. Realu Madryt czy Valencii CF to także mistrz świata z 2014 roku. Mało osób, wie, że znany piłkarz ma o wiele młodszego brata. 16 lat młodszy Benjamín Garay to brat Ezequiela i gracz Pontevedra CF. Nie może dziwić, że obecny piłkarz z hiszpańskiej IV ligi to środkowy obrońc,a jak słynny członek jego rodziny. Ekipa z regionu Galicji zagra w II rundzie Copa del Rey z Villarreal CF.

Real Ávila CF, czyli stadion na cześć premiera

Ávila to niewielka prowincja. Jednym z najbardziej znanych jej mieszkańców był premier Hiszpanii w latach 1976-1981 Adolfo Suárez. W czasie początków jego kadencji otwarto stadion Realu Ávila CF. Na inauguracji obiektu w 1976 roku miał przyjechać premier, ale ostatecznie na stadion swojego imienia przyjechał dopiero po paru tygodniach. Wówczas wręczono mu złote insygnia. W walce o kolejną rundę Copa del Rey na Adolfo Suárez Stadium gospodarze z Ávili zagrają z ostatnią drużyną La Liga Realem Valladolid, którego właścicielem jest słynny Ronaldo z Brazylii. Zespół ten jest pogrążony w kryzysie.

UE Sant Andreu, czyli azjatyckie pieniądze

Sytuacja, w której zagraniczny biznesmen bądź firma jest zainteresowana klubem z czwartego poziomu rozgrywkowego to ewenement. Coś takiego ma miejsce w Hiszpanii. Większościowym właścicielem UE Sant Andreu w październiku 2024 roku został Taito Suzuki, dotychczasowy główny sponsor drużyny. Japończyk na co dzień jest szefem Taica Corporation. Biznesmen z Azji od kilku miesięcy jest wręcz zakochany w klubie za „pasję fanów i wartości, które reprezentuje”. UE Sant Andreu zawalczy w II rundzie Copa del Rey z Realem Betis.

Kto wie, ile z tych drużyn sprawi sensację w Pucharze Hiszpanii? Każda z omawianych będzie miała atut własnego boiska. Pucharowe boje rządzą się innymi prawami niż ligowa walka o mistrzostwo i uniknięcie spadku. Rok temu Villarreal na tym etapie męczył się w dogrywce z czwartoligową Zamorą CF. Barbastro z czwartej ligi ograło Almerię z La Liga, a Carandina z czwartej ligi wyeliminowała Cadiz CF. Jak będzie na początku grudnia 2024 roku w Hiszpanii?

Fot. PressFocus