Andrea Conti zakończył karierę. „Nie jestem w stanie dalej walczyć”

Andrea Conti zakończył piłkarską karierę w wieku 31 lat. To o tyle przykra informacja, że mówimy o jednym z największych zmarnowanych talentów włoskiej piłki. Gdyby porównać potencjał do rzeczywistej kariery, prawdopodobnie tylko Nicolo Zaniolo i Stefano Sensi mogliby równać się z byłym wahadłowym Atalanty i Milanu. Conti nie jest już w stanie ani mentalnie, ani fizycznie walczyć dalej.
Andrea Conti zakończył karierę
Były już piłkarz wkroczył na scenę. Niektórzy uważają go nawet najlepszym wahadłowym ery Gian Piero Gasperiniego w Atalancie. Przed transferem do Mediolanu zanotował osiem ligowych trafień, co jak na jego pozycję było wynikiem znakomitym. Niestety, od transferu do Milanu za prawie 25 milionów euro coś zaczęło się psuć.
Nie do końca odnajdywał się w roli bocznego obrońcy, choć miał swoje przebłyski. Choćby asysta do Ante Rebicia w meczu z Udinese, który to Paolo Maldini nazwał meczem, od którego Milan zaczął się odradzać.
Kontuzje zniszczyły go zarówno fizycznie, jak i mentalnie – o czym opowiedział dla „La Gazzetty dello Sport”. Conti przyznał w rozmowie: – Nie mam już dłużej siły mentalnej i fizycznej by to robić, mimo że mam dopiero 31 lat. Cierpiałem bardzo dużo, nie ogłaszałem niczego w social mediach. Mówię dość i decyzja jest nieodwracalna – przyznał.
Andrea Conti has retired from football at 31 years old.
His 8 goal season for Atalanta in 2017 as a right wingback earned him a €24m move to Milan
After that, multiple catastrophic ligament injuries prevented him from ever showing that same form again pic.twitter.com/lojz3Dlky4
— Matteo Bonetti (@Bonetti) April 18, 2025
Conti kojarzony jest głównie z Atalantą. To tam, gdy już grał pierwsze skrzypce, eksplodował jego talent. Zanotował osiem trafień i pięć asyst. Po sezonie sprzedano go do Milanu. 5 września 2018 roku zadebiutował w kadrze przeciwko Izraelowi – zastąpił innego piłkarza, który często wypadał przez urazy – Davide Zappacostę. Dla Contiego był to jedyny występ dla „Squadra Azzurra”.
Ma on też w karierze grę w Parmie i Sampdorii. Na początku kariery „La Dea” wypożyczała go do Perugii oraz Virtusa Lanciano, gdzie przez dwa sezony co ciekawe… nie zanotował ani asysty.
Conti wyznaje wprost – Pioli „sprzedał mi plaskacza”
Gian Piero Gasperini został nazwany przez niego najlepszym szkoleniowcem z jakim kiedykolwiek pracował. Conti dodał: – Masakruje Cię w tygodniu, jesteś wyczerpany, ale widzisz w weekend tego efekty. Czujesz się niezwyciężonym, łapiesz o co mu chodzi bardzo szybko. Możliwe, że największym błędem było opuszczenie Atalanty. Gdy opuszczasz Bergamo, często dzieje się coś takiego, że tracisz to, co cię tak mocno napędzało. Dziś rozumiem czemu tak wielu kolegów nie radziło sobie po odejściu.
Granie w Mediolanie z marzenia stało się koszmarem: – W Milanie czułem się spełnionym, szczęśliwym. Milanello, San Siro – kibice na ciebie czekają. Kontuzja zmieniła wszystko. Pamiętam jej dzień, wszystko było jak normalny uraz, a dla mnie zakończyło się to czasem niekończącej się próby. Myślałem, że przybycie Stefano Piolego będzie punktem zwrotnym. Po kolejnym zwrocie przestałem dla niego istnieć. Czułem się dobrze, gotowy, ale nigdy nie powiedział mi o co chodzi. To było jak plaskacz w twarz.
Andrea Conti has landed in Milan #WelcomeConti pic.twitter.com/ZUoqPModbd
— Milan Eye (@MilanEye) July 6, 2017
Nie kończy z piłką
Conti nie planuje wycofać się całkowicie z piłki, ale musi się co nieco otrząsnąć. Kończy się bowiem ważny etap jego życia.
– Wydaje mi się, że zostanę w futbolu. Dziś próbuję zaakceptować, że to koniec i nie jest to proste. Może zostanę trenerem? Niemożliwym jest w moim przypadku nie żałować niczego. Każdego dnia myślę o tym, co byłoby bez tych urazów. Nigdy nie znajdę na to odpowiedzi.
Od 1 lipca 2024 roku był bez klubu. Jak przyznał w rozmowie z „LGDS”, nikt też nie dzwonił. Za ostatnie (prawie trzy sezony) Conti ma na koncie… cztery mecze i 143 minuty gry. Ostatnie sezony był dla niego katorgą:
- 2023/24 to dwa spotkania i 11 minut gry
- 2022/23 to dwa spotkania i 132 minuty gry
- 2021/22 to dziewięć spotkań i 304 minuty gry
- 2020/21 to 16 meczów i 946 minut gry
Ostatni raz zagrał przeciwko Lecco 9 grudnia 2023 roku. W Genui, ale przeciwko swojemu pierwszemu klubowi, gdzie piłkarsko dorastał. Ostatni gol to z kolei starcie z Sassuolo wygrane przez Sampdorię 4:0. Wtedy to razem z nim do siatki trafili Antonio Candreva, Francesco Caputo oraz Stefano Sensi – inny niespełniony przez urazy talent. Dwójka pozostałych w sezonie 2024/25 także zakończyła karierę.
W Serie A zagrał 107 razy, natomiast w Lidze Europy dwukrotnie. Do tego można dorzucić 25 występów w Serie B.
Fot. PressFocus