Wyróżnienia 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy

31. kolejka PKO BP Ekstraklasy z pewnością przejdzie do historii. To za sprawą wydarzeń, jakie miały miejsce w Poznaniu. Lech wygrał z Puszczą Niepołomice aż 8:1, a ze szczególnie dobrej strony pokazał się Ali Gholizadeh. To właśnie dla drużyny Nielsa Frederiksena przypadło większość wyróżnień za zmagania w tym tygodniu. Niemniej, za to mistrzostwa nie dają, bo trzy punkty zgarnął także Raków Częstochowa.
Piłkarz 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy — Ali Gholizadeh (Lech Poznań)
Mecz w Poznaniu, któremu jeszcze dokładniej się przyjrzymy, miał kilku bohaterów. Tego dnia nie do powstrzymywania byli Afonso Sousa i Mikael Ishak – obaj zdobyli po dwie bramki, jednak w największym stopniu show skradł Ali Gholizadeh. To był jeden z najlepszych indywidualnych występów w całym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Irańczyk do dwóch kapitalnych bramek dołożył jeszcze dwie asysty. I to wszystko w przeciągu zaledwie 45 minut. Po przerwie Niels Frederiksen uznał, że nieco odpuści poobijanej Puszczy i da odpocząć swoim czołowym zawodnikom.
Już w trzeciej minucie tej rywalizacji Gholizadeh rozpoczął strzelanie. Po podaniu od Joela Pereiry zapakował piłkę prosto w okienko bramki Kewina Komara. O tym trafieniu również jeszcze wspomniny, jednak teraz przejdziemy do 14. minuty. Znów Pereira dogrywał do Irańczyka. Tym razem skrzydłowy wdał się w drybling. Na małej przestrzeni poradził sobie z kilkoma przeciwnikami i płaskim, mierzonym strzałem skompletował dublet.
Dosłownie chwilę później znów Gholizadeh znalazł się w znakomitej sytuacji. Najwidoczniej był już nasycony swoimi zdobyczami i wystawił piłkę Mikaelowi Ishakowi, który zrobił to, co zwykle, gdy staje przed taką szansą. W 35. minucie Gholizadeh dla odmiany asystował Afonso Sousie. Portugalczyk do dokładnie wymierzonego dośrodkowania tylko przyłożył głowę. 29-latek po tym występie ma już na koncie siedem trafień i pięć asyst. Przez wielu został oceniony najwyższą możliwą notą.
Ali Gholizadeh vs Niepolomice
9.1 Rating
61’ Mins played
2 Goals
2 Assists
33/38 (80%) Acc Passes
2/2 (100%) Shot Acc
2 Clearances
4 Recoveries4 G+A in one match. This is a player that is operating at an extremely high level. This is not normal. What a ridiculous player. pic.twitter.com/LlD4QRfnSt
— Ali 🇮🇷 (@IranianRegista) May 3, 2025
Młodzieżowiec 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy — Jakub Jezierski (Śląsk Wrocław)
Jeden z największych wygranych przyjścia do Śląska Wrocław Ante Simundzy. Jesienią, gdy wicemistrza Polski prowadzili Jacek Magiera i Marcin Hetel, Jakub Jezierski praktycznie nie miał co liczyć na swoje szanse. Jego rola była epizodyczna i wśród kibiców był mocno anonimowy. Dopiero po przyjściu słoweńskiego trenera jego rola gwałtownie wzrosła. 20-latek swoimi dobrymi występami na stałe wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie drużyny broniącej się przed spadkiem do Betclic 1. Ligi.
Od pierwszej minuty na boisko wybiegł również w derbowym starciu z Zagłębiem Lubin, które było kluczowe pod kątem walki o utrzymanie w gronie najlepszych. Było to kolejne z serii bardzo udanych spotkań młodzieżowca, tym razem zwieńczone drugim golem w tym sezonie. Do 81. minuty Śląsk prowadził 2:1. Wtedy Sylvester Jasper dograł piłkę do Jezierskiego, a ten pewnym uderzeniem podwyższył prowadzenie swojego zespołu i tym samym przypieczętował tak ważne dla dalszych losów zwycięstwo. Drużyna Ante Simundzy na trzy kolejki przed końcem ma jednak aż pięć punktów straty do bezpiecznej lokaty.
Ależ radość! 😍Jakub Jezierski podwyższa prowadzenie Śląska! ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/zVsxRyEPLL
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 3, 2025
Bramka 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy — Ali Gholizadeh (Lech Poznań) vs Puszcza Niepołomice
Jak obiecaliśmy, tak robimy. Wracamy do popisów Aliego Gholizadeha w starciu z Puszczą Niepołomice. Nie dość, że zdobył w tym spotkaniu cztery punkty do klasyfikacji kanadyjskiej, to jeszcze zrobił to w kapitalnym stylu. Ten piłkarz przyzwyczaił już do efektownej gry. Właśnie tak był zapowiadany, gdy za blisko dwa miliony euro zamieniał Charleroi na Lecha Poznań. Dokładnie to pokazuje w tym sezonie – choćby w listopadowym meczu z Legią Warszawa popisał się kapitalnym trafieniem dokładnie w swoim stylu
W ostatni weekend wszedł już jednak na swoje wyżyny. Lech od pierwszego gwizdka w starciu z drużyną Tomasza Tułacza grał na swoim najwyższym poziomie. Pierwsze efekty wysokiej dyspozycji były widoczne zaledwie po upływie trzech minut rywalizacji. Filip Jagiełło szybkim podaniem uruchomił Joela Pereirę. Portugalczyk z dużym luzem przełożył sobie przeciwnika i dograł do Gholizadeha. Ten ze skraju pola karnego zdecydował się na uderzenie i nadał piłce taką rotację, że ta wpadła idealnie w okienko bramki. Kewin Komar po raz pierwszy i – jak się później okazało – nie ostatni był w tym meczu kompletnie bezradny.
Ależ to uderzył Ali Gholizadeh. Oglądanie go w akcji to czysta przyjemność. Umiejętnościami technicznymi zdecydowanie przerasta całą Ekstraklasę #LPOPUN
pic.twitter.com/sTc5qUA16L— Mikołaj_Duda (@Mikolaj_Duda) May 3, 2025
Mecz 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy — Lech Poznań – Puszcza Niepołomice 8:1
Już po raz trzeci przenosimy się do Poznania. Ali Gholizadeh był tego wieczoru magiczny, jednak cały Lech zagrał koncert, który przejdzie do historii. Jak wylicza niezawodny portal „wikiLech”, ostatni raz drużyna ze stolicy Wielkopolski osiem goli w meczu Ekstraklasy strzeliła blisko 80 lat temu. Wtedy padło na Szombierki Bytom, a w ten weekend taki bagaż bramek przyjęła Puszcza Niepołomice.
Jak już zostało powiedziane, wszystko zaczęło się bardzo szybko od niesamowitej urody dubletu zdobytego przez Aliego Gholizadeha. Później swoje strzelanie rozpoczął Mikael Ishak i już po 16. minutach było 3:0 dla gospodarzy. Wtedy na chwilę do głosu Puszcza. Jak na drużynę Tomasza Tułacza przystało, skutecznie rozegrała wrzut z autu. Piłkę przed polem karnym zgarnął wypożyczony z Cracovii Jani Atanasov i w równie urodziwy sposób, jak jego przeciwnicy, zdobył bramkę kontaktową dla gości.
To wyraźnie nie spodobało się Afonso Sousie, który postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Między 32. a 35. minutą dwukrotnie pokonał Kewina Komara. Najpierw popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu w dość przypadkowej sytuacji, a później głową skorzystał z mierzonego dośrodkowania Gholizadeha. Do przerwy utrzymało się 5:1 dla Lecha, jednak w drugiej części piłkarze Nielsa Frederiksena nie mieli zamiaru odpuszczać. Najpierw dublet po kapitalnym podaniu za linię obrońców skompletował Mikael Ishak. Wtedy duński szkoleniowiec zdecydował się na zmiany, a pałeczkę w strzelaniu następnych goli przejęli rezerwowi.
Chwilę po pojawieniu się na boisku pierwszą bramkę na poziomie PKO BP Ekstraklasy zdobył Kornel Lisman, który razem z Sousą i Danielem Hakansem minął wszystkich obrońców i mając przed sobą tylko Kewina Komara Fin koleżeńsko wystawił młodszemu koledze piłkę do pustej bramki, a ten się nie pomylił. Jakby było mało pięknych trafień, wynik na 8:1 po drugiej asyście Milicia ustalił Dino Hotić. Słoweniec popisał się kapitalnym uderzeniem zza pola karnego. Lech dzięki tej wygranej utrzymał dwa punkty straty do liderującego w tabeli PKO BP Ekstraklasy Rakowa Częstochowa i wciąż jest w grze o dziewiąte w historii klubu mistrzostwo Polski.
Niespodzianka 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy — Cracovia – Lechia Gdańsk 0:2
Na wiosnę Cracovia radzi sobie o wiele słabiej, niż przed przerwą zimową. Drużyna Dawida Kroczka w tej rundzie wygrała zaledwie trzy spotkania, jednak i tak była faworytem starcia z Lechią Gdańsk, która na ten moment nie ma nawet licencji na grę w PKO BP Ekstraklasie w następnych rozgrywkach. Na boisku zespół Johna Carvera gra w kratkę. Zwycięstwa przeplata z porażkami i niemal nie remisuje. Dzięki temu w ostatnim czasie po wielu tygodniach wydostał się ze strefy spadkowej.
Na przerwę piłkarze w Krakowie schodzili przy remisie 0:0, jednak w drugiej połowie strzelanie ekspresowo zaczęli goście. Już w 48. minucie płaskie podanie wzdłuż bramki zagrał Camilo Mena. Piłka odbiła się od jednego z obrońców Cracovii, jednak nie zmieniła zbytnio toru swojego lotu. Na dalszy słupek wbiegał Maksym Chłań, który na wślizgu, z najbliższej odległości wyprowadził Lechię na prowadzenie.
Skromne prowadzenie gości utrzymywało się przez dłuższy czas. Dopiero na kilka minut przed minut przed końcem regulaminowego czasu gry wpadający w pole karne Kacper Sezonienko został sfaulowany przez Fabiana Bzdyla. Sędzia bez zawahania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Ivan Żelizko i pewnym, mocnym uderzeniem przy słupku pokonał Henricha Ravasa, i tym samym ustalił wynik na 2:0 dla beniaminka z Pomorza.
Dzięki temu zwycięstwu Lechia odskoczyła już od strefy spadkowej na pięć punktów. Jest to już dosyć bezpieczna przewaga, więc kibice w Gdańsku muszą bardziej przyglądać się najbliższym decyzjom komisji licencyjnej PZPN-u, która rozpatruje odwołanie, jakie dostała od klubu. Po tym zapadnie ostateczna decyzja i rozstrzygnie się, czy Lechia w ogóle będzie mogła brać udział w przyszłym sezonie PKO BP Ekstraklasy.
Komplet wyników 31. kolejki Ekstraklasy
- Korona Kielce 2:1 GKS Katowice
- Jagiellonia Białystok 1:1 Górnik Zabrze
- Cracovia 0:2 Lechia Gdańsk
- Piast Gliwice 0:0 Radomiak Radom
- Lech Poznań 8:1 Puszcza Niepołomice
- Śląsk Wrocław 3:1 Zagłębie Lubin
- Stal Mielec 0:2 Raków Częstochowa
- Pogoń Szczecin – Motor Lublin – 14 maja, godz. 20:30
- Widzew Łódź – Legia Warszawa – 15 maja, godz. 20:30