Wyróżnienia 34. kolejki PKO BP Ekstraklasy

Wszystko jest już jasne. Mistrz, spadkowicze, pucharowicze. Zwycięzcy, przegrani i ci, którzy przeszli obok sezonu. Po zakończonych rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy zapraszamy na ostatni fragment cyklu „Ekstraklasowych Wyróżnień”, w których już po raz 34. podsumujemy sobie ostatni weekend (choć w tym przypadku ze względu na multiligę jeden dzień) na największych polskich stadionach.
Zawodnik 34. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Samuel Mraz (Motor Lublin)
Słowacki napastnik jest jedynym zawodnikiem, który podczas minionej kolejki ustrzelił dublet. Pozornie mogło się wydawać, że w meczu ekip, które nie grały już właściwie o nic, oba zespoły będą próbowały jak najmniejszym kosztem zakończyć ten sezon. Tymczasem piłkarze zarówno Radomiaka Radom, jak i Motoru Lublin jak najbardziej poważnie podeszli do ostatniej kolejki, której bohaterem był Mraz.
Poza dubletem, który już wysuwa go na pole position w kontekście walki w tej kategorii, Słowak był także mocno aktywny w ataku i nie czekał tylko na podania od kolegów. Na szczególną uwagę zasługuje również skuteczność Mraza – mimo tylko trzech oddanych strzałów aż dwa zakończyły się bramką. Dla napastnika Motoru Lublin gole te były kolejno 15. i 16. w tym sezonie. W klasyfikacji walki o króla strzelców Mraz zakończył rywalizację na szóstym miejscu.
Samuel Mráz wyrównał rekord w liczbie goli strzelonych dla Motoru w jednym sezonie @_Ekstraklasa_ 🫡#MOTZAG pic.twitter.com/ec8m62dW6u
— Motor Lublin (@MotorLublin) May 18, 2025
Gol 34. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Ajdin Hasic (Cracovia)
To nie był wybitny sezon bośniackiego napastnika, jednak po ostatniej kolejce zdecydowanie zasługuje on na wyróżnienie dotyczące najładniejszej bramki minionej serii gier. W zwycięskim (2:1) wyjazdowym starciu przeciwko Zagłębiu Lubin Ajdin Hasic popisał się bowiem kapitalnym uderzeniem lewą nogą zza pola karnego. To była pierwsza bramka w tym spotkaniu. W strzale Hasicia kluczowa okazała się być siła, bo choć piłka nie leciała w samo okienko bramki jego rodaka Jasmina Buricia, to przełamała ręce golkipera Zagłębia, dzięki czemu „Pasy” objęły prowadzenie.
Bramka ta okazała się także kluczowa w kontekście dobrego zakończenia sezonu przez zespół ze stolicy Małopolski. Dzięki trafieniu Hasicia Cracovia zabezpieczyła szóste miejsce w tabeli i może z dużą satysfakcją udać się na urlopy.
Młodzieżowiec 34. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Mariusz Fornalczyk (Korona Kielce)
Po raz kolejny dość oczywisty wybór, a całkiem możliwe, że na przestrzeni całego sezonu to właśnie zawodnik Korony Kielce najczęściej górował w tej kategorii. W 34. kolejce Fornalczyk był jednym młodzieżowcem z jakąkolwiek liczbą, którą tym razem była asysta. Do powiększenia dorobku 22-latka doszło w trakcie wyjazdowego meczu Korony Kielce z Górnikiem Zabrze, który ostatecznie zakończył się podziałem punktów (1:1).
Kluczowe podanie w meczu przeciwko Ślązakom jest odpowiednim ukoronowaniem minionego roku w wykonaniu Fornalczyka. Skrzydłowy Korony przez cały sezon wykazywał duży potencjał, który najpewniej skończy się zagranicznym transferem lub przejściem do któregoś z zespołów ligowej czołówki. W przypadku tej drugiej opcji nie będziemy jednak mogli docenić Fornalczyka w tej kategorii. Wraz z początkiem następnych rozgrywek traci on bowiem status młodzieżowca. Cztery gole i trzy asysty może nie robią wielkiego wrażenia, jednak wieloma ofensywnymi akcjami rozrywał obronę rywali.
Jacek Zieliński: Mariusz Fornalczyk to nasz piłkarz z długim kontraktem, dajmy mu odpocząć i niech się pokaże na Euro. Z drużyną żegnają się Szykauka, Godinho i Nagamatsu. #GÓRKOR pic.twitter.com/yp7nsn5qma
— 365 DNI O PIŁCE (@365DNIOPILCE) May 24, 2025
Mecz 34. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Lechia Gdańsk vs GKS Katowice (2:3)
Wielu kibiców marzyło, aby największe emocje podczas minionej kolejki dały starcia ekip walczących o mistrzostwo Polski, czyli Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa. Prawda okazała się jednak być zupełnie inna, a najbardziej obfitujące w bramki spotkanie obejrzeliśmy w Gdańsku, gdzie miejscowa Lechia mierzyła się z GKS-em Katowice.
Mimo zapewnionego już wcześniej utrzymania obu ekip w PKO BP Ekstraklasie, żadna nie chciała odpuścić na ostatniej prostej. Pierwszego gola w meczu, już w 10. minucie, strzelił Filip Szymczak. Gdy GKS wyszedł na prowadzenie, do głosu doszła również ekipa Lechii. Taki stan rzeczy zaowocował bramką wyrównującą w 24. minucie, której zdobywcą był napastnik – Kacper Sezonienko. Mecz miał się jednak dopiero rozkręcić.
Druga część spotkania to kontynuacja ofensywnych działań Lechistów, które w 65. minucie meczu przyniosły gola Maksyma Chłania. W tamtym momencie mogło się wydawać, że gdańszczanie spokojnie utrzymają prowadzenie, a może nawet je zwiększą. Końcówka jednak zaskoczyła, nastąpiło jednak przebudzenie podopiecznych Rafała Góraka i w 75. minucie do remisu doprowadził będący ostatnio w kapitalnej formie Oskar Repka.
Ostatecznie ekipa GKS-u poszła za ciosem i już dziesięć minut później dzięki bramce samobójczej Miłosza Kałahura zespół z Katowic zapewnił sobie trzy punkty na koniec swojego pierwszego sezonu w PKO BP Ekstraklasie po 18 latach przerwy. Dzięki temu zwycięstwu „GieKSa” została także najlepszą drużyną ze Śląska w minionym sezonie. Ze zgromadzonymi 49 punktami wyprzedziła Górnika Zabrze (47 punktów) oraz Piasta Gliwice (45 punktów). Kapitalny sezon beniaminka.
Niespodzianka 34. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Legia straciła punkty na koniec
To nie był dobry sezon Ekstraklasy w wykonaniu Legii, o czym najlepiej świadczy piąte miejsce na koniec rozgrywek. Oznacza to więc, że gdyby nie triumf w finale Pucharu Polski przeciwko Pogoni Szczecin, w przyszłym sezonie nawet nie zagrałaby w eliminacjach do europejskich pucharów.
W ostatniej kolejce sezonu podopieczni Goncalo Feio mierzyli się u siebie ze spadkowiczem – Stalą Mielec. Niemający już nic do stracenia zawodnicy z Podkarpacia zdołali jednak postawić się wyżej notowanemu rywalowi i ostatecznie po trafieniach Łukasza Wolsztyńskiego i Mateusza Matrasa wywieźć ze stolicy honorowy remis. Legia dwukrotnie odrabiała stratę i sporo okazji nie wykorzystała (19 strzałów, osiem celnych). Stal to zresztą od lat niewygodny przeciwnik dla „Wojskowych” i wiele razy urywała punkty. Muszą się więc cieszyć, że „poleciała” z ligi po pięciu latach.
Dziękujemy Wam @KibiceS, że byliście z nami podczas wczorajszego meczu z Legią Warszawa i przez cały sezon 2024/2025.
Była, będzie, jest Stal FKS !!! 🤍💙 pic.twitter.com/3HGJoFxygI
— FKS Stal Mielec (@FksStalMielec) May 25, 2025
Legia znalazła się w trudnym dla siebie momencie. Nowy dyrektor sportowy, „wojna na górze” oraz przeciętna kadra, w której na pierwszy rzut oka widać, że coś nie działa. To wszystko składa się na obecny obraz stołecznej ekipy, który – nie ma co ukrywać – nie wygląda zbyt dobrze. W przyszłym sezonie zespół „Wojskowych” czeka nowa otwarcie. Faktem stało się już bowiem pożegnanie Goncalo Feio z klubem, który znów miał stać się wielki. Misja pod tytułem Feio&Legia zakończyła się sporym niepowodzeniem. Jaka jest więc przyszłość Legii? O tym przekonamy się już w najbliższych miesiącach.
Komplet wyników 34. kolejki PKO BP Ekstraklasy:
- Raków Częstochowa vs Widzew Łódź 2:1
- Radomiak Radom vs Motor Lublin 2:3
- Puszcza Niepołomice vs Śląsk Wrocław 1:1
- Legia Warszawa vs Stal Mielec 2:2
- Lechia Gdańsk vs GKS Katowice2:3
- Lech Poznań vs Piast Gliwice 1:0
- Zagłębie Lubin vs Cracovia 1:2
- Jagiellonia Białystok vs Pogoń Szczecin 1:1
- Górnik Zabrze vs Korona Kielce 1:1