Cristiano Ronaldo z kolejnym golem i triumfem w Lidze Narodów

Napisane przez Krzysztof Małek, 08 czerwca 2025

Cristiano Ronaldo dopisał kolejny rozdział do swojej legendarnej kariery. Jego trafienie w drugiej połowie doprowadziło do dogrywki w starciu Portugalii z Hiszpanią w finale Ligi Narodów. Po 120 minutach emocjonującej walki na tablicy wyników wciąż widniał remis 2:2. O losach trofeum musiały więc zdecydować rzuty karne – w nich więcej zimnej krwi zachowali Portugalczycy, sięgając po kolejny tytuł w tych rozgrywkach.

Przed meczem

Tegoroczny finał Ligi Narodów zapowiadał się jako starcie dwóch piłkarskich światów – pojedynek różnych pokoleń i stylów. Z jednej strony 40-letni Cristiano Ronaldo i jego młodsza, utalentowana świta z Portugalii. Z drugiej – aktualni mistrzowie Europy, prowadzeni przez zaledwie 17-letniego Lamine’a Yamala. Monachijski stadion czekał na wielkie widowisko.

Już półfinały dostarczyły ogromnych emocji. Hiszpanie prowadzili z Francją aż 4:0, lecz podopieczni Didiera Deschampsa rzucili się do szaleńczego pościgu i o mało nie doprowadzili do dogrywki. Ostatecznie „La Roja” wygrała 5:4. Zgoła odmienny przebieg miał mecz Niemiec z Portugalią. Gospodarze objęli prowadzenie 1:0, ale rywale w ciągu zaledwie dwóch minut odwrócili losy spotkania, wstrząsając nie tylko Allianz Areną, ale i całym piłkarskim światem. Głównym architektem zwycięstwa znów był niezniszczalny Cristiano Ronaldo – legenda, która mimo upływu lat nadal potrafi zachwycić. Portugalia ostatecznie triumfowała 2:1.

Obie drużyny mają już doświadczenie w finałach Ligi Narodów. Portugalia sięgnęła po to trofeum jako pierwsza w historii, wygrywając w 2019 roku finał z Holandią 1:0. Hiszpania występowała w meczu o tytuł dwukrotnie – w 2021 roku przegrała z Francją 1:2, ale dwa lata później, po serii rzutów karnych, pokonała Chorwację.

Składy:

Portugalia: D. Costa, J.Neves. R.Dias, G. Inacio, N.Mendes, B. Silva, Vitinha, P. Neto, B. Fernandes, F. Conceicao, C. Ronaldo,

Hiszpania: U. Simon, O. Mingueza, R. Le Normand, D. Huijsen, M.Cucurella, Pedri, M. Zubimendi, F. Ruiz, L. Yamal, N. Williams, M. Oyarzabal,

Świetny początek

Na pierwszą naprawdę groźną okazję musieliśmy poczekać aż do 15. minuty. Wówczas znakomitym podaniem po przekątnej z okolic własnego pola karnego popisał się Dean Huijsen. Piłka przeleciała niemal przez całe boisko i idealnie trafiła do Nico Williamsa. Skrzydłowy Hiszpanów ruszył dynamicznie w stronę pola karnego, po czym dograł piłkę do niepilnowanego Pedriego. Pomocnik Barcelony uderzył płasko z okolic 16. metra, minimalnie chybiając celu. Powtórki pokazały, że piłka po drodze skozłowała, co mogło zmylić Diogo Costę i sprawić, że strzał tylko o centymetry minął słupek. Tym sposobem Hiszpania wlała w siebie wiarę, że można pokonać Ronaldo i spółkę.

I ta wiara została nagrodzona zaledwie pięć minut później. Hiszpanie objęli prowadzenie za sprawą Martina Zubimendiego. Pomocnik Realu Sociedad znalazł się we właściwym miejscu i czasie – po sporym zamieszaniu w polu karnym dopadł do bezpańskiej piłki i skierował ją do pustej bramki. Dla 26-latka było to drugie trafienie w narodowych barwach.

Zaledwie pięć minut później Portugalia odpowiedziała na utratę bramki. Do siatki trafił Nuno Mendes, ale duża część zasług za tę akcję należy się Cristiano Ronaldo. Doświadczony napastnik sprytnie uniknął spalonego i idealnie zagrał do Pedro Neto, który z kolei wyłożył piłkę Mendesowi. Taka szybka riposta to dokładnie to, czego oczekiwaliśmy – zwiastun jeszcze większych emocji i otwartego meczu.

Lepiej się nie dało tego zrobić

Gdy wydawało się, że obie drużyny zejdą do szatni przy remisie, Hiszpanie postanowili jeszcze podkręcić tempo. W 45. minucie „La Furia Roja” strzeliła gola na 2:1. Pedri świetnie wypatrzył Mikela Oyarzabala w polu karnym, a ten nie zastanawiał się długo – precyzyjnym strzałem w lewy dolny róg pokonał bezradnego Diogo Costę. Lepszego wykończenia nie sposób było sobie wyobrazić. Co ciekawe, to już trzeci gol Oyarzabala w trzecim finale, w którym wystąpił w barwach narodowych – wcześniej trafiał zarówno w finale EURO 2024, jak i w finale Ligi Narodów w 2023 roku.

Do przerwy Hiszpania dominowała nie tylko na tablicy wyników, ale i w każdym aspekcie gry. Portugalia, poza akcją bramkową zakończoną golem Nuno Mendesa, nie stworzyła większego zagrożenia. Cristiano Ronaldo, na którego skierowane były oczy kibiców na całym świecie, póki co zawodził.

Cristiano Ronaldo pokazuje, że można

Wynik 2:1 wcale nie oznaczał, że Hiszpanie mogli czuć się bezpiecznie. Już w 49. minucie Portugalia posłała pierwszy sygnał ostrzegawczy – Bruno Fernandes trafił do siatki po strzale z pola karnego. Radość jednak nie trwała długo. Sędzia natychmiast zasygnalizował konieczność analizy VAR. Jak się okazało, jeden z graczy drużyny Roberto Martineza znajdował się na spalonym – bramka została anulowana.

Mimo to Portugalczycy zaczęli coraz śmielej dochodzić do głosu. Widać było, że łapią wiatr w żagle. Aktywniejszy stał się Cristiano Ronaldo i to właśnie on w 61. minucie wyrównał wynik meczu. Legendarny napastnik rzucił się na bezpańską piłkę w polu karnym i mocnym strzałem w sam środek bramki nie dał szans bramkarzowi. Było 2:2, a CR7 dopisał do swojego niesamowitego dorobku 138. gola dla reprezentacji Portugalii i 938. w całej karierze. Czy doczekamy się historycznego, tysięcznego trafienia Cristiano Ronaldo? Z takim głodem gry wszystko wydaje się możliwe.

W końcówce obie drużyny miały swoje okazje, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 83. minucie Isco popisał się kapitalnym strzałem z dystansu, ale Diogo Costa był znakomicie ustawiony i pewnie interweniował. Z kolei w doliczonym czasie gry Portugalczycy mieli swoją szansę z rzutu wolnego – do piłki podszedł Bruno Fernandes, a jego uderzenie zmierzało pod poprzeczkę. Wtedy jednak błysnął Unai Simón, ratując Hiszpanów fenomenalną paradą. To był fragment meczu, w którym bramkarze grali pierwsze skrzypce.

Dogrywka

Tempo gry w dogrywce wyraźnie spadło – zmęczenie po długim i intensywnym sezonie klubowym dawało o sobie znać. Wielu zawodników miało w nogach ponad 50 rozegranych spotkań. Najwięcej emocji w pierwszej części dogrywki wzbudziło starcie między Nuno Mendesem a Alexem Baeną. Obrońca Portugalii dynamicznie wpadł w pole karne i liczył na podyktowanie jedenastki, natomiast pomocnik Villarrealu próbował go sprowokować. VAR przez chwilę analizował, czy zachowanie Baeny zasługuje na czerwoną kartkę, ale ostatecznie obaj gracze zostali ukarani żółtymi kartkami.

W drugiej połowie dogrywki najciekawszy moment stworzył Pedro Porro. Obrońca Tottenhamu, widząc, że Diogo Costa wyszedł daleko od bramki, spróbował zaskoczyć go strzałem z dystansu. Futbolówka jednak poszybowała wysoko nad poprzeczką. Dogrywka nie przyniosła żadnych klarownych sytuacji i nie zmieniła rezultatu. O losach finału musiały więc zdecydować rzuty karne.

Rzuty karne

Rzuty karne rozpoczęli Portugalczycy. Jako pierwszy do piłki podszedł Gonçalo Ramos i z pełnym spokojem posłał ją w sam środek bramki. Świeżo upieczony tata dał swojej drużynie prowadzenie. Po stronie Hiszpanii odpowiedział Mikel Merino – precyzyjny strzał w lewy róg nie dał szans Diogo Coście. Po pierwszej serii – 1:1.

W drugiej serii Vitinha strzelił niemal w zasięgu Unaia Simona, ale piłka ostatecznie znalazła drogę do siatki. Chwilę później Alex Baena bezbłędnie wykorzystał swoją jedenastkę – znów remis.

Trzecią serię otworzył Bruno Fernandes. Kapitan Portugalii z iście stoickim spokojem pokonał bramkarza. Isco nie był dłużny – jego precyzyjne uderzenie mimo interwencji Diogo Costy także trafiło do siatki.

Czwarta seria i coraz większe napięcie. Nuno Mendes uderzył potężnie i celnie – piłka wpadła w samo okienko. Unai Simón był bez szans. Następny w kolejce Alvaro Morata nie wytrzymał presji – jego uderzenie było zbyt czytelne, a Diogo Costa skutecznie wyczuł intencje strzelca. Portugalia znalazła się o krok od trofeum.

W piątej serii gier decydującą jedenastkę wykonał Rúben Neves. Bez wahania umieścił piłkę w siatce i przypieczętował zwycięstwo Portugalii w Lidze Narodów!

Cristiano Ronaldo, który w lutym tego roku skończył 40 lat, mógł unieść w górę trzecie trofeum zdobyte z narodową drużyną. To był finał godny legend – z dramaturgią, emocjami i historią, która zapisze się złotymi literami w annałach europejskiego futbolu.

fot. screen TVP Sport

Miłośnik sportu wszelakiego. Nie odmawia tylko pacierza. W piłce nożnej najbardziej ceni sobie hiszpański styl, dlatego La Liga nie jest mu obca. Prywatnie fan Realu Madryt i Los Angeles Lakers. Typowy kibic sukcesu.

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
Chorwacja - Czechy
Wygrana Chorwacji
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)