Grał w Ekstraklasie. Teraz będzie występował w Monachium

Grający niegdyś w polskiej Ekstraklasie bramkarz, który stał się swego rodzaju pośmiewiskiem, memem i zyskał sobie w naszym kraju niepopularne określenie „ręcznika” znalazł nowego pracodawcę w Niemczech, gdzie jest dużo bardziej uznany niż u nas.
Grał w Ekstraklasie, teraz będzie bronił w Monachium
Thomas Daehne trafi do Monachium. Ekipa 1860 z Górnej Bawarii ogłosiła taki nowy transfer, który ma wzmocnić ich pozycję między słupkami. Nowym numerem jeden w klubie został 31-letni bramkarz, który ostatnio reprezentował barwy Holstein Kiel – finalnego spadkowicza z niemieckiej Bundesligi w swoim historycznym sezonie w niemieckiej elicie. Do zespołu dołączył na zasadzie wolnego transferu, wracając tym samym do rodzinnych stron.
− Bardzo chcę grać dla TSV 1860 Monachium. Naprawdę nie mogę się doczekać tego, co czeka mnie w zespole Lwów. Widziałem zdjęcia z treningów, teraz nadszedł czas, aby doświadczyć tego wszystkiego z pierwszej ręki – powiedział niegdyś grający w Ekstraklasie bramkarz.
Nach 5 Jahren in Kiel schließt sich Thomas Dähne den Löwen an! Der 31-jährige Torhüter folgt auf Sechzig-Legende Hiller im Tor der Münchner. ✅ #SkyTransfer #TransferUpdate #TU #Dähne #Löwen #München #Kiel pic.twitter.com/OFDh9LTzFN
— Sky Sport (@SkySportDE) June 23, 2025
Daehne urodził się w Rosenheim, a swoją piłkarską przygodę zaczynał w FV Oberaudorf. Przez Rosenheim trafił do akademii młodzieżowej RB Salzburg w 2007 roku, gdzie przeszedł pełną ścieżkę rozwoju aż do pierwszej drużyny. W 2012 roku został trzecim bramkarzem zespołu, a w barwach FC Liefering – partnerskiego klubu RB Salzburg – był podstawowym golkiperem. Swój debiut w austriackiej Bundeslidze zanotował 26 maja 2013 roku.
Po epizodzie w Salzburg, zasilił szeregi Lipska, jednak nie doczekał się tam debiutu w pierwszym zespole. W poszukiwaniu regularnej gry przeniósł się do Finlandii, gdzie w latach 2015–2017 reprezentował HJK Helsinki, gdzie też zaliczył kilka występów w kwalifikacjach do Ligi Europy. Jako młody chłopak grał też w niemieckiej kadrze młodzieżowej – począwszy od U16, a skończywszy na U20. Jego umiejętności były względnie cenione.
Przełomowym momentem w jego karierze był transfer do Polski i występy w Ekstraklasie. W styczniu 2018 roku trafił do Wisły Płock, z którą związał się na dwa i pół roku. U „Nafciarzy” wystąpił łącznie 71 razy w Ekstraklasie. W polskiej lidze jednak zasłynął… z koszmarnych interwencji. Niejednokrotnie ośmieszał się on w bramce i był obiektem drwin w polskich mediach wśród kibiców oraz ekspertów, którzy sarkastycznie nazywali go „ręcznikiem”.
Powrót do Niemiec
Latem 2020 roku Daehne wrócił do Niemiec, podpisując kontrakt z Holstein Kiel. Z zespołem „Bocianów” awansował do Bundesligi, jednak w ostatnim sezonie rozegrał tylko dziewięć spotkań, po których to jednak był chwalony. To była i tak dla polskich kibiców szokująca informacja, że w ogóle Daehne zadebiutował w Bundeslidze, pamiętając co najmniej kilka „baboli”, które odstawiał w Wiśle Płock. Łącznie w barwach Kilonii zanotował 51 występów na poziomie 2. Bundesligi oraz trzy mecze w Pucharze Niemiec.
🚨 🇩🇪 Thomas Dahne 5 lat temu grał w Wiśle Płock i… delikatnie mówiąc NIE ZOSTAWIŁ PO SOBIE DOBREGO WRAŻENIA…
Niemiec w 2020 roku przeniósł się do Holstein Kiel, wskoczył do bramki klubu z Bundesligi i… GRA FENOMENALNE MECZE! 🔝
Dwa ostatnie występy to oceny 1,5 i 2 (1 to… pic.twitter.com/VaJLFTuhoP
— Mateusz Rudolf (@MateuszRudolf) May 6, 2025
Niemiec może pochwalić się także bogatą przeszłością reprezentacyjną. Na poziomie młodzieżowym wystąpił łącznie w 16 meczach drużyn narodowych Niemiec od U-16 do U-20, w tym w prestiżowych mistrzostwach świata U-17 w Meksyku w 2011 roku. Powrót do Bawarii to dla Daehne nie tylko sentymentalna podróż, ale i szansa na ponowne bycie kluczową postacią – tym razem poza Ekstraklasą, ale z bagażem doświadczeń również z tej ligi.
TSV 1860 zbroi się przed sezonem
Warto wspomnieć, że w połowie maja TSV 1860 Monachium ogłosiło dwa ciekawe transfery, które potwierdzają tylko wysokie aspiracje monachijczyków i chęć awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Najpierw ogłoszono pozyskanie Kevina Vollanda, a następnie ekipę „Lwów” wzmocnił Florian Niederlechner, który ma ma niemal 500 meczów w Bundeslidze. Ponadto mowa jeszcze chociażby o ściągnięciu Manuela Pfeifera czy też Siemena Voeta.
fot. PressFocus