Majecki ma problem. Przybędzie mu poważny konkurent

Napisane przez Gabriel Stach, 24 lipca 2025

Radosław Majecki niegdyś był postrzegany jako wielka nadzieja polskiej piłki na pozycji bramkarza, lecz dopiero niedawno ustabilizował pozycję w seniorskiej piłce. Nowa sytuacja w jego klubie, czyli AS Monaco, z pewnością nie ułatwi mu zadania wywalczenia sobie miejsca między słupkami na stałe. To wszystko za sprawą nadchodzącego transferu nowego, doświadczonego golkipera.

Majecki długo czekał

Jeszcze kilka lat temu Radosław Majecki był uznawany za jednego z najbardziej obiecujących bramkarzy młodego pokolenia w Europie. Transfer z Legii Warszawa do AS Monaco za 7 mln euro miał być krokiem milowym w jego karierze. Rzeczywistość okazała się jednak bardziej wymagająca niż przewidywano. Długo się rozkręcał, a przez dwa lata niemal nie grał. Kluczem okazało się wypożyczenie do belgijskiego Cercle Brugge. Wrócił do AS Monaco i dostał szansę, lecz w marcu 2025 roku stracił miejsce w pierwszym składzie na rzecz Philippa Kohna i w dziewięciu ostatnich meczach Ligue 1 siedział na ławce.

Nie był to jednak rywal „nie do ruszenia”, bowiem Polakowi zdarzyło się już go wygryźć. Kohn bronił do 23. kolejki sezonu 2023/24. Cierpliwość do Szwajcara skończyła się po przegranym meczu z Tuluzą, gdy przepuścił bardzo łatwy do obrony strzał. Do „klatki” wskoczył Majecki i szansę wykorzystał. Robił za  talizman, gdyż Monaco było przez osiem meczów z rzędu w Ligue 1 niepokonane, potem przytrafiła się jedyna porażka z Lyonem (2:3) i kolejne trzy zwycięstwa na koniec. Majecki ugruntował swoją pozycję.

Polak został numerem jeden na nowy sezon, choć miał pecha, bo złapał kontuzję i jego start się opóźnił. Trener Hutter mu jednak na tyle ufał, że gdy tylko wrócił do zdrowia, to zaczął występować. W hicie wygranym z FC Barceloną wciąż leczył uraz. Zagrał później osiem meczów w Champions League, gdzie jego zespół pokonał dwie rewelacje swoich lig – Bolognę oraz Aston Villę, lecz w marcu to on stracił miejsce w składzie.

Majecki na zakręcie. Hradecky w drodze do Monaco

Jego pozycja w klubie właśnie dodakowo się komplikuje. Wszystko przez nadchodzące wzmocnienie bramki zespołu z Księstwa Monako. Według informacji przekazanych przez Fabrizio Romano Monaco osiągnęło porozumienie z doświadczonym Lukasem Hradeckym, który niebawem ma dołączyć do drużyny z Ligue 1.

Trwają jeszcze ostatnie rozmowy między klubami, ale transfer wydaje się formalnością. Bayer Leverkusen niedawno zakontraktował Marka Flekkena z Brentford i nie planuje zatrzymywać Fina na siłę. Tym samym Hradecky może już wkrótce pożegnać Bundesligę i rozpocząć nowy rozdział w swojej karierze właśnie na Lazurowym Wybrzeżu, co sprawia tym samym, że Majecki znajdzie się w nieciekawym położeniu. W końcu to rywal, który ma ogromne doświadczenie na poziomie międzynarodowym i ligowym.

35-letni golkiper w niedawno udzielonym wywiadzie podkreślił, iż nie kryje swojego rozczarowania sytuacją w Leverkusen. W rozmowie z „Koelner Stadt-Anzeiger” przyznał wprost, że wie, co oznacza sprowadzenie przez klub nowego bramkarza za 10 milionów euro: − To trochę boli. Przez ostatnie dwa lata dobrze sobie radziłem. Byłem dumny, że miałem duży udział w tym, co osiągnęliśmy. Nadal mam chęć i entuzjazm, by grać na najwyższym poziomie.

Hradecky był ogromnie ceniony w zespole z Niemiec, pełnił rolę kapitana i ważnej postaci w szatni. W reprezentacji też nadal strzeże dostępu do bramki. Całkiem niedawno Finlandia niespodziewanie pokonała Polskę po „aferze kapitańskiej” i do dymisji podał się Michał Probierz. Hradecky zaprezentował się tam z niezłej strony, zatrzymując m.in. Matty’ego Casha.

Hradecky poprowadził zespół do trzech tytułów

Jako kapitan poprowadził Bayer do historycznego krajowego trypletu – mistrzostwa, Superpucharu i Pucharu Niemiec. Mimo to nowe rozdanie pod batutą Erika ten Haga nie przewiduje już dla niego miejsca w podstawowym składzie. Leverkusen powoli rozstaje się z filarami mistrzowskiej drużyny – klub opuścili już sam Alonso, Jonathan Tah, Frimpong i Wirtz, a kolejny w kolejce do odejścia jest Xhaka, który chce przenieść się do angielskiego Sunderlandu.

Transfer Hradecky’ego do Monaco może jednak oznaczać spory problem dla Majeckiego. Polak od dłuższego czasu walczy o regularne występy, a obecność doświadczonego Fina – który nie ukrywa ambicji gry jako numer jeden – tylko tę rywalizację utrudni. Dla 25-latka najbliższe tygodnie będą kluczowe. Albo zdecyduje się na walkę o miejsce w bramce, albo będzie musiał rozważyć wypożyczenie bądź transfer, by nie ugrzęznąć w cieniu nowego nabytku.

Hradecky zagrał dla Bayeru Leverkusen 286 razy od sezonu 2018/19, a wcześniej też 116 razy dla Eintrachtu. Ma on ogromne doświadczenie z niemieckich boisk. Xabi Alonso momentami niespodziewanie rotował swoimi golkiperami, stawiając też na młodszego Mateja Kovara, którego też już w klubie nie ma. Alonso trzymał się swoich założeń i stawiał na Kovara w Lidze Mistrzów. Kibice mieli o to pretensje zwłaszcza po meczu z Bayernem Monachium, w którym to Kovar – delikatnie mówiąc – zawalił przy jednym z goli. W rewanżu bronił już Hradecky, ale po porażce 0:3 było za późno.

fot. PressFocus

Bayern Monachium w jego życiu zajmuje trzy miejsca na podium. Płakał ze smutku po golach Diego Milito i z radości po golu Robbena. Znajdziesz go też na "Die Roten", gdzie napisał 40 tys. tekstów!

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
Lech Poznań - Górnik Zabrze
Obie strzelą
kurs
1,70
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)