„Gdzie są dziś?” odc. 6. – Real Sociedad z Pucharem Króla w sezonie 2019/20

Napisane przez Krzysztof Małek, 04 sierpnia 2025

Real Sociedad od lat dumnie reprezentuje Kraj Basków zarówno w Hiszpanii, jak i na arenie międzynarodowej. Choć rzadko staje przed szansą zdobycia trofeów, w sezonie 2019/20 nastąpił wyjątek. „Txuri-Urdin” sięgnęli wówczas po Puchar Króla, pokonując w finale odwiecznego rywala – Athletic Bilbao – 1:0. W tym tekście sprawdzimy, gdzie dziś są bohaterowie tamtego triumfu sprzed pięciu lat.

Droga do triumfu

Real Sociedad, podobnie jak większość drużyn z La Liga, rozpoczął rywalizację w Pucharze Króla od pierwszej rundy, mierząc się początkowo z półprofesjonalnymi rywalami. Największe wyzwanie pojawiło się dopiero w ćwierćfinale.

Tam na „Txuri-Urdin” czekał Real Madryt. Mecz na Santiago Bernabeu zapowiadał się pasjonująco, a faworytem byli gospodarze. Tymczasem po 56 minutach to Real Sociedad prowadził już 3:0 po golu Martina Odegaarda i dwóch trafieniach Alexandra Isaka. Później dołożył jeszcze bramkę Mikel Merino, a choć Real odpowiedział trafieniami Marcelo, Rodrygo i Nacho, to Baskowie dowieźli sensacyjne zwycięstwo 4:3. Na korzyść Realu Sociedad zadziałał też wynik drugiego ćwierćfinału – Athletic Club wyeliminował wówczas Barcelonę po sensacyjnej wygranej 1:0.

Półfinał był formalnością – w dwumeczu z CD Mirandes Baskowie zwyciężyli 3:1. W finale na stadionie La Cartuja w Sewilli czekały nas derby Kraju Basków. Spotkanie stało na niskim poziomie, ale o wyniku przesądził rzut karny wykonany przez Mikela Oyarzabala w 63. minucie.

Droga Realu Sociedad do finału:

  • CD Bederil 0:8 Real Sociedad
  • AC Ceuta FC 0:4 Real Sociedad
  • Real Sociedad 2:0 Espanyol
  • Real Sociedad 3:1 Osasuna
  • Real Madryt 3:4 Real Sociedad
  • Real Sociedad 3:1 CD Mirandes (dwumecz)

Nie byłoby tego finału bez świetnej formy Alexandra Isaka. Szwed zdobył w tej edycji aż siedem bramek, zostając królem strzelców rozgrywek. To była też wyjątkowa edycja Copa del Rey – rozpoczęła się w 2019 roku, a finał rozegrano… dopiero w kwietniu 2021, z powodu pandemii COVID-19. Sam mecz rozegrany był przy pustych trybunach.

Architekt sukcesu – Imanol Alguacil

Trenerem Realu Sociedad w tamtym okresie był nie kto inny jak Imanol Alguacil – człowiek, który w San Sebastian urósł do rangi lokalnego sir Alexa Fergusona. Choć zapewne nie doczeka się pomnika, w historii klubu zajmuje miejsce wyjątkowe.

Po ponad czternastu latach pracy z pierwszym zespołem Imanol ogłosił, że po zakończeniu sezonu 2024/25 odejdzie z „Txuri-Urdin”. W czasach, gdy zmiany szkoleniowców są codziennością, Imanol był symbolem stabilizacji. Przez cały ten czas budował drużynę opartą na pracy u podstaw, zaufaniu do wychowanków i mocnej, baskijskiej tożsamości.

To on wprowadził Real Sociedad na wyższy poziom – sportowy i wizerunkowy. Regularnie lokował zespół w górnej połowie tabeli La Liga, wielokrotnie wprowadzał go do europejskich pucharów. W sezonie 2019/20 poprowadził do pierwszego od 1987 roku Pucharu Króla, a później wywalczył miejsce w Lidze Mistrzów i wygrał grupę z Interem, Salzburgiem i Benficą. Odpadł dopiero w 1/8 finału z PSG.

Imanol znał Real Sociedad od podszewki. Pracował w klubie 14 lat – najpierw jako trener juniorów, potem rezerw, aż w końcu dostał szansę w pierwszym zespole. Sam wcześniej był jego piłkarzem przez osiem lat. Pod jego okiem rozwinęli się m.in. Mikel Oyarzabal, Martin Zubimendi, Mikel Merino czy Robin Le Normand. Pierwszy zespół poprowadził w 330 spotkaniach.

Styl gry drużyny Alguacila był spójny i rozpoznawalny – oparty na technice, płynności, wysokim pressingu i mocnym fundamencie wychowanków. Był więcej niż trenerem – twarzą klubu, człowiekiem z krwi i kości Realu Sociedad. Jego autentyczność i emocjonalne reakcje stały się znakiem rozpoznawczym. Decyzja o odejściu została ogłoszona w atmosferze pełnej szacunku. Sam Imanol przyznał, że to moment, w którym czuje potrzebę odpoczynku i chce zakończyć ten etap na własnych warunkach. Wraz z nim odeszła pewna epoka w historii „Txuri-Urdin”.

Bramkarze Realu Sociedad – ostoja w sezonie triumfalnym

Solidna postawa w bramce była jednym z filarów sukcesu Realu Sociedad w sezonie 2019/20. W drodze po Puchar Króla golkiperzy wpuścili tylko pięć bramek – z czego aż trzy w jednym, szalonym meczu z Realem Madryt. Reszta to popis świetnie zorganizowanej defensywy i pewnych interwencji między słupkami.

Alex Remiro – wychowanek Athletic Club, a w Realu Sociedad od 2019 roku. Już w pierwszych sezonach wyrósł na jedną z ikon klubu. W Pucharze Króla 2019/20 rozegrał siedem spotkań, w tym finał z Athletikiem, wygrany 1:0. Od tamtej pory nieprzerwanie broni barw „Txuri-Urdin” i ma już na koncie 270 występów. Wciąż jest numerem jeden i jednym z najlepszych bramkarzy w La Liga. Dwukrotnie w ostatnich latach rozegrał po 38 meczów w La Liga, czyli komplet. W poprzednim sezonie było ich 36 – raz odpoczywał na 1/8 Ligi Europy z Man United, a w ostatniej kolejce po prostu zagrał Unai Marrero.

Miguel Angel Moya – doświadczony rezerwowy, który wcześniej bronił m.in. w Atletico i Valencii. W sezonie triumfu w Copa del Rey zagrał w pierwszej rundzie przeciwko CD Becerril (8:0), dając Remiro chwilę odpoczynku. Został w klubie do 2021 roku, po czym zakończył karierę.

Aitor Zubiaurre – trzeci bramkarz i wychowanek Realu Sociedad. W sezonie 2019/20 nie doczekał się debiutu, a jedyny występ w pierwszej drużynie zaliczył dopiero w kampanii 2022/23. Obecnie broni w malezyjskim Johor DT.

Żelazna defensywa

Obrona była jednym z filarów Realu Sociedad w sezonie 2019/20 – solidna, doświadczona i konsekwentna. Srawiała, że bramkarze rzadko musieli ratować zespół w krytycznych momentach. Wielu z tamtych graczy wciąż jest aktywnych, choć niektórzy już w innych barwach.

Joseba Zaldua – wychowanek klubu i prawy obrońca o dużym doświadczeniu. W Pucharze Króla rozegrał trzy mecze jako zmiennik. Po wypożyczeniu do Leganes w 2020 roku, dwa lata później trafił do Cádiz, z którym rozstał się w lipcu 2024. Dla „Txuri-Urdin” 190 meczów, jeden gol i 11 asyst.

Andoni Gorosabel – rywal Zalduy na prawej stronie. Wychowanek, w Pucharze Króla zanotował pięć występów. To on dostał czerwoną kartkę z Realem Madryt i zrobiło się trochę gorąco w końcówce. W finale wyszedł w pierwszym składzie. W 2023 roku przeszedł do Deportivo Alaves, gdzie rozegrał aż 2900 ligowych minut, a rok później trafił do Athletic Bilbao, gdzie był rezerwowym. W Sociedad blisko 150 meczów i dziewięć asyst.

Robin Le Normand – filar obrony, w Pucharze Króla osiem meczów i gol w 1. rundzie z Becerilem. Latem 2024 trafił do Atletico Madryt za 34,5 miliona euro, gdzie od razu wskoczył do pierwszego składu. W Realu Sociedad 221 meczów, sześć goli, sześć asyst. Gra regularnie w kadrze narodowej. Transfer musiał się wydarzyć w jego przypadku. Młody, utalentowany obrońca z RSSS w pierwszym składzie na finał EURO 2024? Wiadomo było, że ktoś silniejszy się zgłosi. Na mistrzostwach zresztą rozegrał sześć meczów. W play-offach Ligi Narodów też był podstawowym stoperem, ale już jako gracz Atleti.

Diego Llorente – stoper sprowadzony z Realu Madryt. W zwycięskiej kampanii Copa del Rey zagrał tylko w meczu 3. rundy z Espanyolem. Po odejściu z Sociedad grywał dla Leeds i Romy. Dziś jest zawodnikiem Realu Betis. Pełni tam bardzo ważną rolę podstawowego stopera. Nabawił się urazu w mecuz z Villarrealem, stąd nie mógł zagrać w rewanżu z Jagiellonią, półfinałach i finale. Była to wielka strata. W Sociedad: 88 meczów, osiem goli, dwie asysty.

Igor Zubeldia – defensywny pomocnik, często grający jako stoper. W Pucharze Króla osiem spotkań. Do dziś w klubie, z dorobkiem ponad 300 występów. One club man. Cała kariera w Realu Sociedad. Jeden z tych solidnych ligowych wyrobników, oddanych dla klubu, którzy pewnego poziomu nie przeskoczą, ale zawsze dadzą z siebie wszystko. Dlatego też nigdy nie zagrał w kadrze Hiszpanii. 3400 minut w poprzednim sezonie świadczy, że wciąż jest tu bardzo ważny.

Aritz Elustondo – uniwersalny obrońca, mogący grać na obu bokach i w środku. W Pucharze Króla pięć meczów. Nadal w Sociedad, prawie 300 spotkań na koncie. Identyczna historia, co u kolegi powyżej. Z tym, że on… nawet nie grał w młodzieżówkach, bo ma ledwie jeden występ w U21. Też one club man, całe życie z drobnym wyjątkiem na wypożyczenie poświęcił Realowi Sociedad. Gra jednak trochę mniej, choć w poprzedniej edycji Ligi Europy aż 10 występów i siedem w pierwszym składzie.

Modibo Sagnan – młody stoper wypożyczony wówczas z Lens. W tamtej edycji Pucharu Króla zanotował jeden mecz (3. runda z Cordobą). Po serii wypożyczeń dziś w Montpellier. W Sociedad: 22 mecze.

Nacho Monreal – piłkarz, którego nie trzeba dodatkowo przedstawiać z racji jego doświadczeni choćby w Premier League. Doświadczony lewy obrońca, kluczowy w pucharowej kampanii (pięć meczów). W 2022 roku zakończył karierę. Wrócił do Hiszpanii właśnie po wielu latach spędzonych w Arsenalu i rozegrał dwa sezony jako podstawowy piłkarz. W klubie 69 spotkań, cztery gole i asysta.

Jon Pacheco – wychowanek Realu Sociedad, który w sezonie 2019/20 zaliczył debiut w pierwszym zespole, choć bez występu w Pucharze Króla. Z biegiem lat wyrósł na jedną z kluczowych postaci defensywy, rozgrywając już ponad 130 spotkań w barwach „Txuri-Urdin”. Cały czas jednak nie może przeskoczyćtej bariery, żeby stać się takim w pełni podstawowym zawodnikiem pierwszej jedenastki. Świadczy o tym zaledwie 850 ligowych minut w sezonie 2024/25. Niby ma cztery mecze dla kadry, ale to na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.

Aritz Arambarri – kolejny wychowanek, w sezonie 2019/20 również bez meczu w Copa del Rey. Choć nie przebił się w San Sebastian, zdobywał doświadczenie na wypożyczeniach, a obecnie jest piłkarzem Cadiz CF. To klub z Segunda Division.

Kevin Rodrigues – portugalski lewy obrońca, w sezonie triumfu raczej w cieniu Monreala. Wcześniej bywał podstawowym graczem Sociedad, później odchodził na wypożyczenia m.in. do Leganes, Eibar i tureckiego Rayo Vallecano. Obecnie występuje w tureckim Gaziantep FK. Dołączył tam w nagrodę za dobry sezon w Kasimpasie. Odnalazł się w Turcji, gdzie spędzi już kolejny sezon.

Pomocnicy – serce i kreatywność Realu Sociedad w drodze po Puchar Króla 2019/20

W sezonie 2019/20 pomocnicy Realu Sociedad stanowili fundament gry zespołu, łącząc solidność w defensywie z nieprzewidywalnością ofensywnych zagrań. To właśnie na ich umiejętnościach opierała się płynność rozgrywania akcji i kontrola środka pola, które pozwoliły „Txuri-Urdin” sięgnąć po długo wyczekiwany Puchar Króla. Doświadczenie spotkało się tu z młodością, tworząc mieszankę trudną do przełamania.

Mikel Merino – wszechstronny środkowy pomocnik, który łączył siłę fizyczną z techniką. Wychowanek Osasuny, do Sociedad trafił w 2018 roku po nieudanej przygodzie w Borussii Dortmund i Newcastle. Potrafił się świetnie odbudować i wrócić do czołówki europejskiego futbolu. W 2019/20 rozegrał 32 mecze w La Liga (trzy gole gole, dwie asysty) i siedem spotkań w Pucharze Króla (jeden gol). Latem 2024 odszedł do Arsenalu za ponad 30 mln euro. Występował tam nawet jako… środkowy napastnik, bo „Kanonierzy” mieli problem z dziewiątką.  Regularny reprezentant kraju, zasłynął „cieszynką” kopiującą swojego tatę. Na EURO 2024 jako rezerwowy załatwił Niemców w 119. minucie W Sociedad: 242 mecze, 27 goli, 30 asyst.

Martin Odegaard – norweski talent wypożyczony z Realu Madryt. Było to jego kolejne wypożyczenie, a poprzednie spędził w Vitesse, gdzie prezentował się olśniewająco. W Copa del Rey zagrał w pięciu meczach, zdobył trzy bramki i zanotował trzy asysty. Finał z Athletikiem opuścił, bo… już wtedy był piłkarzem Arsenalu, którego dziś jest kapitanem. Pamiętamy, że na finał trzeba było poczekać. Dziś Odegaard to kreator gry „Kanonierów”, wizjoner. Gdy wypadł z kontuzją w sezonie 2024/25, to brakowało takiego dyrygenta. Wrócił i od razu rozpoczął serię bez porażki. Za chwilę będzie miał 200 meczów w Arsenalu.

Ander Guevara – wychowanek i defensywny pomocnik, łącznik między obroną a atakiem. W Pucharze Króla rozegrał siedem spotkań. To był akurat jego pierwszy sezon, w którym tak w pełni awansował z drugiego zespołu do pierwszego. W najważniejszych fazach turnieju wchodził z ławki rezerwowych. Od 2023 roku w Deportivo Alaves, gdzie jest absolutnym filarem środka pola, pomagając Alaves w utrzymaniu. W Sociedad: 101 meczów, dwa gole i asysta.

Asier Illarramendi – jeden z największych niewypałów transferowych Realu Madryt XXI wieku, sprowadzony tam za prawie 40 mln euro kompletnie nie umiał się odnaleźć, ale po powrocie się odbudował. Kapitan i wychowanek, który po powrocie z „Królewskich” w 2015 roku znów stał się ważną postacią. Sezon 2019/20 był jednak stracony przez kontuzje (trzy mecze, brak występów w Pucharze Króla). W 2023 roku wyjechał do FC Dallas, obecnie jest bez klubu. W Sociedad: 253 mecze, 11 goli, 17 asyst.

Martin Zubimendi – debiutował w 2019/20, od razu zagrał w finale Copa del Rey. Trochę się w Realu Sociedad zasiedział, bo rozegrał ponad 230 spotkań, choć zawsze latem spekulowano o jego odejściu np. do Premier League. Metronom środka pola, regulator tempa. Przez lata tworzył duet z Mikelem Merino w środku pola. Latem 2025 roku Zubimendi odszedł do Arsenalu za 70 mln euro. W Sociedad: 236 meczów, 10 goli, dziewięć asyst. W finale EURO 2024 musiał wejść za Rodriego z konieczności i świetnie sobie poradził.

David Silva – legenda hiszpańskiej piłki, która dołączyła do Sociedad w 2020 roku. Dwukrotny mistrz Europy, mistrz świata. Nie trzeba go nawet specjalnie przedstawiać. W Manchesterze City miał ksywkę „Merlin” ze względu na bajeczną technikę i kontrolę piłki, której nie dało mu się zabrać. Marzył, żeby zagrać w rodzinnym Las Palmas, finalnie wylądował w San Sebastian. Zdążył zagrać w finale Pucharu Króla z Athletikiem, bo finał odbył się dużo później. Normalnie byłby jeszcze wtedy piłkarzem Man City. Kontuzje przerwały jego karierę w 2023 roku. W klubie: 93 mecze, siedem goli, 18 asyst. Spędził tu trzy sezony.

Luca Sangalli – ofensywny pomocnik, który w pucharowej kampanii miał świetny początek: trzy mecze, dwa gole, jedna asysta w pierwszych rundach. Później jego kariera wyhamowała. Grał w FC Cartagena i Maladze, a dziś jest bez klubu. W Sociedad: 33 mecze, trzy gole, sześć asyst.

Rubén Pardo – wychowanek, który rozegrał tylko jeden mecz w tamtej edycji Pucharu Króla, strzelając gola z Becerilem. Odszedł w 2020 roku, później grał w Bordeaux, Leganes i Arisie Saloniki. Ca Cyprze – delikatnie mówiąc – szło mu średnio, dlatego dziś pozostaje piłkarzem bez klubu. W Sociedad: 194 mecze, siedem goli, 34 asysty.

David Zurutuza – ikona klubu, związany z nim niemal całe życie (poza wypożyczeniem do Eibaru w sezonie 2007/08). W 2019/20 nie zagrał w Copa del Rey, ale zakończył karierę jako zwycięzca tych rozgrywek. Wtedy już powoli odchodził na emeryturę i sportowo znaczyłcoraz mniej, był po prostu bardzo ważną postacią w szatni. Bilans: 303 mecze, 22 gole, 22 asysty. Świetny przykład na to, w jaki sposób Real Sociedad potrafi budować swoje legendy, które się z klubem i jego wartościami utożsamiają. Przez wiele lat mecz Realu Sociedad oznaczał Zurutuzę w pierwszym składzie. Było to już tak dawno temu, gdy w Realu Madryt w ataku grał… Adebayor, a podawali mu Kaka i Oezil.

Roberto López – wychowanek, który w sezonie triumfu również nie zagrał w pucharze. W pierwszej drużynie bez większego przebicia (24 mecze, trzy gole, dwie asysty). Obecnie piłkarz Leganes.

Napastnicy – skuteczność i różnorodność ataku Realu Sociedad 2019/20

W sezonie 2019/20 Real Sociedad dysponował ofensywą, która potrafiła zdobywać bramki na wiele sposobów – od precyzyjnych strzałów napastników, przez dynamiczne rajdy skrzydłowych, po akcje wykończone przez pomocników. Połączenie młodości, kreatywności i doświadczenia sprawiło, że „Txuri-Urdin” byli groźni dla każdego rywala. To właśnie gole takich graczy jak Oyarzabal, Isak czy Willian José poprowadziły klub nie tylko do świetnego sezonu ligowego, ale przede wszystkim do triumfu w długo wyczekiwanym finale Pucharu Króla.

Mikel Oyarzabal – kapitan, lider ofensywy i ikona klubu. Grający głównie jako lewoskrzydłowy, ale potrafił też operować w środku ataku. W sezonie 2019/20 w La Liga strzelił 10 goli i 11 asyst, a w finale Pucharu Króla przeciwko Athleticowi strzelił jedynego gola meczu z rzutu karnego. Nadal jest w Sociedad, choć zerwanie więzadła w 2022 roku wyhamowały jego rozwój. Ma już na koncie prawie 400 występów w barwach „Txuri-Urdin”. Z pewnością także miałby potencjał na wielki europejski klub. Tym bardziej, że to etatowy reprezentant „La Furia Roja”, gdzie jest jokerem od ważnych goli:

  • 1/8 finału na EURO 2020 z Chorwacją – gol na 5:3 w dogrywce
  • finał Ligi Narodów 2021 – gol w finale z Francją
  • finały Ligi Narodów 2025 – dwa gole w ćwierćfinale z Holandią, dwie asysty w półfinale z Francją, gol w finale z Portugalią
  • najważniejsze – gol z Anglią dający mistrzostwo Europy 2024

Alexander Isak – młody snajper, który przychodził po nieudanym okresie w Borussii Dortmund. W sezonie 2019/20 zdobył dziewięć bramek w La Liga i aż siedem w Copa del Rey, zostając najlepszym strzelcem rozgrywek. Kibice długo wspominali jego dublet z Realem Madryt w ćwierćfinale. Latem 2022 odszedł do Newcastle United za około 70 mln euro i stał się jednym z najlepszych napastników Premier League. W Sociedad: 132 mecze, 44 gole, osiem asyst. Dziś mamy wokół niego bardzo gorąco, ponieważ jest „napalony” na transfer do Liverpoolu. Newcastle jednak życzyłoby sobie za niego koło 100 baniek.

Willian Jose – solidny środkowy napastnik, w klubie od 2016 roku. W sezonie 2019/20 strzelił 10 goli w La Liga, a w Copa del Rey rozegrał cztery mecze. Konkurencja w ataku była zbyt silna. Jego paradoks polega na tym, że gdyby finał odbył się normalnie w terminie, to byłby tam podstawowym napastnikiem, bowiem w sezonie 2019/20 zdobył 11 bramek w La Liga i rozegrał 2000 minut. Niestety, że finał rozegrano później, to już go w klubie nie było. W styczniu 2021 wypożyczony do Wolverhampton, później sprzedany do Real Betis. Obecnie zawodnik EC Bahia w Brazylii. W Sociedad: 170 meczów, 62 gole, 15 asyst.

Adnan Januzaj – belgijski skrzydłowy, który odbudował się w San Sebastian po trudnych latach w Manchesterze United, gdzie zbyt szybko uderzyła mu do głowy „sodówka”, po czym podkreślał Patrice Evra w swojej autobiografii. W sezonie 2019/20 w La Liga: dwa gole i cztery asysty, w Copa del Rey: pięć meczów, cztery gole i jedna asysta, w tym hat-trick z Becerilem w 1. rundzie. W finale jednak siedział na ławce. Latem 2022 trafił do Sevilli, później wypożyczony do Istanbul Başakşehir. W Sociedad: 168 meczów, 23 gole, 22 asysty.

Portu – szybki, pracowity skrzydłowy, niezwykle ważny w pressingu. Filigranowy, bo niemierzący nawet 170 cm. W sezonie 2019/20 w La Liga: siedem goli i osiem asyst, w Copa del Rey: sześć meczów i udział przy ważnych golach, w tym kluczowy moment w finale, w którym to wywalczył rzut karny. Z Mirandes w półfinale też wywalczył karnego, a później to jego strzał dobił Martin Odegaard. Paradoks portalu „Transfermarkt” polega na tym, że wszystkie trzy akcje liczy jako asysty, a de facto żadna z nich… asystą wg innych statystyk nie była. Obecnie zawodnik Girony. Można go nazwać bardzo charakterystycznym i uznanym piłkarzem hiszpańskiego ligowego futbolu, bowiem w La Liga ma już 278 spotkań. W Sociedad: 137 meczów, 18 goli, 16 asyst.

Ander Barrenetxea – wschodzący talent, mający w sezonie 2019/20 zaledwie 18 lat. W La Liga: 24 mecze i jeden gol, w Copa del Rey brał udział w kilku spotkaniach. Nadal gra w Realu Sociedad, choć jego rozwój mocno spowolniły kontuzje. Ma już ponad 200 występów w pierwszej drużynie „Txuri-Urdin”.

Uwaga: Jeśli są tu jacyś statystyczni maniacy, to bilans wszystkich podanych przez nas goli i asyst pochodzi z „Transfermarkt”. O ile z bramkami wszystko powinno być w porządku, tak przy najważniejszych podaniach może się on delikatnie różnić od oryginalnego, ponieważ – jak widać po przykładzie Portu – portal ten dolicza do asyst też strzały, które dobili koledzy czy wywalczone jedenastki zamienione na bramki. 

Real Sociedad 2019/20 – drużyna, która przywróciła puchar do San Sebastian

Real Sociedad z sezonu 2019/20 był zespołem, w którym doświadczenie spotykało się z młodością, a konsekwencja w grze łączyła się z odwagą w ataku. Pod wodzą Imanola Alguacila „Txuri-Urdin” pokazali, że nawet bez największego budżetu można rywalizować z najlepszymi i sięgać po trofea. Triumf w Pucharze Króla – odniesiony w baskijskich derbach z Athletikiem – był czymś więcej niż zwycięstwem sportowym. To symbol spełnionych marzeń całego miasta, które na ten moment czekało od 1987 roku.

Dziś tamta drużyna jest już inna – część zawodników odeszła, inni zakończyli kariery, a kolejni wciąż reprezentują barwy Realu Sociedad. Jednak wspomnienie tej ekipy, która po ponad trzech dekadach przywróciła puchar do San Sebastian, pozostaje jednym z najpiękniejszych rozdziałów w historii klubu.

Miłośnik sportu wszelakiego. Nie odmawia tylko pacierza. W piłce nożnej najbardziej ceni sobie hiszpański styl, dlatego La Liga nie jest mu obca. Prywatnie fan Realu Madryt i Los Angeles Lakers. Typowy kibic sukcesu.

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
GKS Tychy - Wisła Kraków
Powyżej 2.5 goli + BTTS
kurs
1.95
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)