Raków i ciągłe remisy z dołem tabeli. Mistrzostwo odjeżdża?
Do sezonu 2023/24 rozgrywek PKO BP Ekstraklasy Raków Częstochowa przystępował jako mistrz Polski. W obecnym ekipa Dawida Szwargi prezentuje się jednak znacznie poniżej poziomu z poprzedniego sezonu, a o końcowy triumf i obronienie tytułu będzie niesamowicie ciężko, skoro tracą punkty ze słabeuszami.
Raków zawodzi
Kryzys znów zagląda w oczy zespołowi Dawida Szwargi. Ostatnie spotkania Rakowa zakończyły się dwoma remisami. Nie byłoby w tym nic złego, potknięcia przecież się zdarzają. Mówimy jednak po pierwsze o kluczowym etapie sezonu i właściwie ostatniej prostej, a po drugie trzeba zwrócić uwagę na kluby, z którymi Raków stracił punkty. Takie, które mają łatkę słabeuszy oraz dostarczycieli punktów ligowym potentatom. Chodzi tutaj o ostatni ŁKS Łódź, z którym w poprzedniej kolejce zremisowała ekipa „Medalików”, a powtórzyła ten „wyczyn” z przedostatnim w tabeli Ruchem Chorzów.
🔚 #RCZRCH @RuchChorzow1920 wywalczył remis w ostatniej minucie meczu! 💥 pic.twitter.com/v2pN3Q6GdB
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) March 30, 2024
Fatalna skuteczność
To, co rzuca się w oczy podczas ostatnich spotkań Rakowa Częstochowa to mimo wszystko… częste kreowanie sobie sytuacji. Cóż jednak z tego, skoro ostatecznie napastnicy „Medalików” w żaden sposób nie są w stanie skierować piłki do bramki rywali? Owszem, Raków od pięciu spotkań regularnie zdobywa jedną czy dwie bramki, jednak jest to za mało, by ostatecznie zwyciężać. Nieskuteczność w ataku potwierdzają również statystyki – podczas ostatniego starcia z ŁKS-em zawodnicy z Częstochowy osiągnęli aż 4,44 xG, lecz padła z tego jedna bramka, choć powinny cztery. ŁKS i Ruch to niejedyne zespoły z dołu tabeli, z którymi Raków tracił punkty. Warto przypomnieć, że na początku rundy wiosennej ekipa z Częstochowy odniosła porażkę z Wartą Poznań.
Pociąg z mistrzostwem odjechał?
Raków Częstochowa był jednym z faworytów do sięgnięcia mistrzostwo Polski w obecnym sezonie. Co prawda podopieczni Dawida Szwargi średnio rozpoczęli sezon, lecz mizerną dyspozycję tłumaczył debiut w europejskich pucharach. Teraz Ligi Europy w Częstochowie (a dokładniej w Sosnowcu, bo właśnie tam międzynarodowe boje toczył zespół Rakowa) już nie ma, a za cel postawiono obronę mistrza. Oczywiście jest zdecydowanie za wcześnie na ferowanie ostatecznych wyroków, jednak obiektywnie można stwierdzić, że niesamowicie ciężko będzie się włączyć podopiecznym Dawida Szwargi w walkę.
Miało być sześć punktów ze słabeuszami i gonienie czołówki, w tym pogrążonego w kryzysie Śląska, a są uciułane dwa punkciki u siebie po ogromnych rozczarowaniach – ogromnej nieskuteczności z ŁKS-em i wypuszczonego prowadzenia w 94. minucie z Ruchem. Można też przypomnieć remis z Puszczą Niepołomice.
To miały być pewne punkty Rakowa Częstochowa w drodze po obronę tytułu 🏆, tymczasem… 😬
Raków zdoła się jeszcze obudzić i wygrać mistrzostwo Polski? 🤔 pic.twitter.com/THU6MldmZO
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) March 30, 2024
Jak trwoga to do… Iviego?
Hiszpańska gwiazda w tym sezonie nie rozegrała jeszcze ani jednego pełnego spotkania. Ivi na boisko wszedł zaledwie na parę minut przy okazji ostatniego starcia Rakowa z Ruchem, a i tak prawie zaliczył asystę! Taka pauza to rezultat zerwanych więzadeł krzyżowych na samym początku kampanii 2023/24. Teraz jednak Ivi ma być gotowy w stu procentach, a jego obecność z pewnością pomoże Rakowowi w przerwaniu słabej serii remisów z zespołami z dołu tabeli. Jak dużym wzmocnieniem dla ekipy „Medalików” jest Ivi? Wystarczy podać liczby z poprzedniego sezonu, kiedy to Hiszpan strzelił dziewięć goli, do których dołożył sześć asyst. To gwiazda numer jeden.
IVI IS BACK! 😍 pic.twitter.com/E0qia2XdMT
— Raków Częstochowa (@Rakow1921) March 30, 2024
fot. PressFocus