Słynne postacie EURO: Eder

10.06.2024

Pierwszym zawodnikiem, który przychodzi na myśl kiedy mówimy o reprezentacji Portugalii jest naturalnie Cristiano Ronaldo. Portugalia podczas EURO 2016 zdobyła złote medale, ale to nie pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki był tym, który dał „Selecçăo” upragniony tytuł. Jedni powiedzą, że był to Nani. Drudzy, że Rui Patricio. Jeszcze inni, że Renato Sanches. Znajdą się jednak tacy, którzy powiedzą: „Ode mnie Eder”.

Nie nadaje się

Sam fakt, że na mistrzostwa Europy selekcjoner Fernando Santos zabrał Edera wiele mówi o stanie linii ataku reprezentacji Portugalii w 2016 roku. Portugalczyk zupełnie nie odnalazł się na boiskach Premier Leagu, w barwach Swansea City w tychże rozgrywkach rozegrał lekko ponad 200 minut. W zimowym okienku transferowym sezonu poprzedzającego EURO 2016 udał się na wypożyczenie do o wiele słabszej ligi francuskiej.

W barwach Lille grał na tyle dobrze, że powołanie na turniej otrzymał. Zaledwie sześć bramek w całym sezonie wystarczyło, by Eder spakował walizki do Francji. Portugalscy kibice nigdy nie traktowali Edera jako naprawdę wartościowego zawodnika. W jednym ze sparingów przed turniejem został nawet wygwizdany. Nawet w lidze portugalskiej nigdy nie imponował skutecznością. W swoim najlepszym sezonie strzelił 13 bramek jako zawodnik Bragi. Napastnik, który nie słynie ze strzelania bramek. Ciekawe i przerażające w jednym.

Eder był jedynym napastnikiem, który pojechał na mistrzostwa Europy z reprezentacją Portugalii. Grupę piłkarzy ofensywnych wybranych przez Fernando Santosa uzupełniali Nani, Ricardo Quaresma oraz Cristiano Ronaldo, który wówczas jeszcze częściej grywał po lewej stronie ataku niż ma to miejsce obecnie w barwach Al-Nassr, gdzie został przekwalifikowany na pozycję napastnika.

Na samym turnieju przed finałem Eder pojawiał się na boisku dwukrotnie w sumie notując kilkanaście minut. Serc kibiców nie podbił, sympatycy reprezentacji Portugalii wyśmiewali go, że jest drewniany. Po co w ogóle Fernando Santos go wpuszcza? Ani mobilności, ani kreatywności, ani świetnej gry głową, ani nawet skuteczności – w 28 występach w kadrze strzelił tylko 3 bramki, ani jednego w meczu o punkty. Nie był to łatwy czas dla napastnika.

Eder nigdy nie miał łatwo

Kto jak kto, ale akurat Eder do problemów był przyzwyczajony jak mało kto. Urodził się 22 grudnia 1987 roku w Gwinei Bissau, dawnej portugalskiej kolonii. Pochodził z bardzo biednej rodziny. Aby związać koniec z końcem jego ojciec tuż po narodzinach syna wyjechał do Portugalii. Niedługo później do ojca dołączył Eder z matką oraz rodzeństwem. Rodzinie nie układało się najlepiej, ojciec pracował gdzie tylko mógł, ale były momenty gdzie brakowało nawet na chleb.

W wieku 8 lat Eder został oddany do domu dziecka. Kontaktu z rodzicami nie miał prawie w ogóle, zresztą zdecydowali się oni wziąć rozwód. Kiedy miał 12 lat jego ojciec zabił jego macochę, trafił do więzienia w Anglii dokąd uciekał po tym jak portugalskie władze wydały nakaz o jego ekstradycji za rzekome napady z bronią w ręku.

Jego pasja do futbolu narodziła się w sierocińcu. Zdarzało mu się uciekać z placówki do jednego z barów gdzie transmitowano mecze Premier League. Liga angielska stała się jego marzeniem. Profesjonalnie w piłkę grał od 18 roku życia. Grał w Académice Coimbra a następnie w Sportingu Braga. W 2012 roku zadebiutował w kadrze a dwa lata później pojechał na nieudane dla Portugalii mistrzostwa świata. Został kozłem ofiarnym i chciał popełnić samobójstwo.

Moje myśli powędrowały do ​​bardzo złych miejsc. Przeszedłem przez bardzo niską fazę. To było trudne. To był dla mnie naprawdę okropny okres i zastanawiam się, czy uda mi się od tego uciec.

Punktem zwrotnym było spotkanie pewnej młodej fanki Bragi po jednym z meczów. Jej matka poprosiła o zdjęcie z piłkarzem. Zaczęli wymieniać maile, jakiś czas później okazało się, że z zawodu jest psychologiem. Zaczęli współpracować a Eder powoli wychodził z problemów psychicznych kontynuując współpracę z kobietą. Podczas współpracy zrozumiał, że nie każdy ma to szczęście być kochanym.

Bohater z przypadku

Reprezentacja Portugalii do finału EURO 2016 podchodziła z pozycji underdoga. Faworytem była Francja, gospodarze tego turnieju mieli ogromną ochotę na zdobycie złota. Portugalia natomiast pierwszy mecz na tym turnieju wygrała w regulaminowym czasie… w półfinale z Walią (2:0). Trzy remisy w fazie grupowej, w której mieli być zdecydowanymi faworytami(z Islandią 1:1, z Austrią 0:0, z Węgrami 3:3). Następnie po dogrywce pokonali Chorwację, by w ćwierćfinale w serii rzutów karnych wyeliminować Polskę.

Nawet sam Eder nie liczył na to, że chociaż na minutę pojawi się w finale turnieju po tym jak od 2. kolejki nie podniósł się z ławki rezerwowych. Reprezentacja Portugalii w galowym składzie rozpoczęła finał. W ósmej minucie doszło do sytuacji, w której wszystkim kibicom „Selecçăo” serce się zatrzymało. Dimitri Payet, pomocnik reprezentacji Francji z ogromnym impetem wpadł w nogę postawną Cristiano Ronaldo. Kolano Portugalczyka wygięło się w nienaturalny sposób.

Przez ponad 15 minut Ronaldo próbował kontynuować grę z ogromnym bólem. Nie dał rady. W 25. minucie finału EURO 2016 największa gwiazda reprezentacji Portugalii musiała zejść z boiska. W jego miejsce na murawie pojawił się… Ricardo Quaresma. No, bo przecież nie Eder.

Napastnik na boisko wszedł dopiero w 79. minucie zastępując Renato Sanchesa. Wchodząc na boisko powiedział w stronę Fernando Santosa, żeby był spokojny, bo strzeli gola. „Taaa, akurat… ty strzelisz gola” musiał pomyśleć selekcjoner.

Mecz zupełnie nie układał się po myśli Portugalczyków. To Francja przeważała, to gospodarze kontrolowali przebieg spotkania jednak nie potrafili strzelić bramki. Doszło do dogrywki. Oba zespoły tak bardzo bały się porażki, że nie działo się w niej nic. Aż do 109. minuty.

William Carvalho podaje do Ricardo Quaresmy, ten do Joao Moutinho. Środkowy pomocnik do Edera atakowanego już przez obrońcę reprezentacji Francji. Eder zastawił się, odepchnął Laurenta Koscielnego, znalazł odrobinę wolnego miejsca na 25 metrze. Spojrzał w kierunku bramki, prawie przewrócił się biegnąc z piłką i uderzył. Mocno, po ziemi w lewy róg bramki. Hugo Lloris nie dosięgnął piłki. Eder wyprowadził Portugalię na prowadzenie wprawiając kibiców w ekstazę.

Niesamowita historia

Eder za każdym razem, kiedy jego trafienie dawało prowadzenie lub podwyższało wynik biegł w stronę kibiców, podwijał getry i wyjmował białą rękawiczkę, którą zakładał na prawą dłoń. Pomimo tylu niepowodzeń otrzymał swój moment. Nigdy nie był wybitnym piłkarzem a mimo to zapisał się złotymi zgłoskami w historii futbolu. Jedna bramka, wątpliwej urody sprawiła, że będzie wymieniany jako jeden z bohaterów mistrzostw Europy.

Szum medialny wokół Edera szybko opadł i sytuacja wróciła do stanu z przed EURO. Co prawda nie był już wyzywany w swoim kraju (założono nawet specjalną stronę, gdzie kibice mogli przepraszać bohatera narodowego za słowa, które padały w jego kontekście w okresie poprzedzającym turniej), ale znów był co najwyżej przeciętnym napastnikiem.

W kolejnym sezonie po EURO 2016 w barwach Lille strzelił tylko pięć bramek. Następnie w lidze rosyjskiej strzelał odpowiednio cztery, jedną, pięć i jedną bramkę. W 2021 roku wyjechał do Arabii Saudyjskiej, gdzie jako zawodnik Al-Raed strzelił sześć bramek a następnie zakończył karierę piłkarską. W sumie jako napastnik w trakcie swojej kariery strzelił 92 bramki, w tym jedną – najważniejszą – w finale mistrzostw Europy w 2016 roku.

Bohater nie został zapomniany

Eder już na zawsze zostanie w pamięci kibiców zwłaszcza w dwóch państwach. Co naturalne w Portugalii oraz… w Polsce. Napastnik reprezentacji Portugalii stał się bohaterem swego rodzaju mema, używanego w mediach społecznościowych a zwłaszcza na grupie facebookowej „Awangarda Piłkarska”. Eder jest nieodłącznym elementem wszelkiego rodzaju „nitek” tworzonych właśnie na owej grupie. Określenie „ode mnie Eder” stało się klasykiem, który pasuje niemal do każdej sytuacji.

W kwietniu Portugalska Federacja Piłki Nożnej (FPF) ogłosiła, że ​​Eder dołączy do zarządu. Zadaniem byłego reprezentanta kraju będzie monitorowanie krajowych drużyn szkoleniowych (piłki nożnej mężczyzn i kobiet) oraz obszaru interwencji społecznej FPF.

-To dla mnie radość móc śledzić drużyny młodzieżowe i móc pomagać w rozwoju zawodników dla kolejnych pokoleń. Cieszę się również, że mogę wnieść swój wkład w obszar interwencji społecznej, w którym wiem, że FPF już robi wiele dużo. – powiedział Eder.

Jeśli kiedykolwiek ktoś zapyta mnie o to jaki nieoczywisty piłkarz najmocniej zapadł mi w pamięć odpowiedź będzie tylko jedna. Ode mnie Eder.