MLS

Transferowa ofensywa klubu Karola Świderskiego

13.08.2024

Już niedługo reprezentant Polski Karol Świderski może mieć poważnych partnerów do linii ofensywnej. Kwestią godzin jest podpisanie kontraktu z Charlotte FC przez byłą już gwiazdę Feyenoordu Calvina Stengsa. Przedstawiciele klubu przebywają także w Anglii, bowiem chcą ściągnąć z Newcastle Miguela Almirona, który w przeszłości był jednym z najlepszych piłkarzy MLS.

Świderski będzie mieć poważnych partnerów do grania

W ubiegłym tygodniu głośno było o sprowadzeniu przez Charlotte doświadczonego stopera reprezentacji USA – Tima Reama. 36-letni już defensor ponad dekadę spędził w Anglii. Przez ostatnie dziewięć lat występował w barwach Fulham, a wcześniej przez 3,5 roku był piłkarzem Bolton. Jego debiut w nowych barwach prawdopodobnie nastąpi 24 sierpnia. Tego dnia MLS wznowi granie po letniej przerwie, która trwa od 20 lipca. Charlotte na początek zmierzy się z New York Red Bulls – klubem, z którego Ream wybył do Europy.

Ream nie będzie jedynym nowym nabytkiem Charlotte, który przeciwko NY Red Bulls zadebiutuje w nowych barwach. Za osiem milionów dolarów (ok. 7,3 mln euro) z Feyenoordu sprowadzony został Calvin Stengs. Holender będzie drugim najdroższym transferem w historii Charlotte. Więcej klub z Karoliny Północnej zapłacił tylko Celtikowi za Liela Abadę – osiem milionów euro (ok. 8,7 mln dolarów).

Stengs jest wychowankiem AZ Alkmaar, gdzie w ciągu pięciu lat rozegrał dla seniorskiego zespołu 113 meczów, strzelił 24 goli i zaliczył tyle samo asyst. W 2021 roku po raz pierwszy przeniósł się za granicę, ale dla Nicei zanotował tylko po jednym trafieniu i asyście w 32 meczach, ale za to była to asysta dająca zwycięstwo z PSG! W rundzie wiosennej był jednak głównie zmiennikiem albo w ogóle nie wchodził na boisko. Na początku sezonu 2022/23 został więc wypożyczony do Antwerpii, z którą sięgnął po mistrzostwo oraz Puchar Belgii.

Przed rokiem za sześć milionów euro ściągnął go ówczesny mistrz Holandii – Feyenoord. Tam zaliczył sezon życia, bowiem w 48 meczach strzelił osiem goli, zaliczył aż 17 asyst i wywalczył jednego karnego („Transfermarkt” dodaje wywalczone jedenastki jako asysty przyp. red.). Był trzecim najlepszym asystentem w Eredivisie, a w klasyfikacji kanadyjskiej zajął 10. miejsce.

Fantastycznie się spisywał za plecami trzech napastników, grając na pozycji numer dziesięć. Stamtąd rozdawał mnóstwo kluczowych podań. Z klubem z Rotterdamu zdobył wicemistrzostwo oraz Puchar Holandii. Teraz po raz pierwszy opuści Europę i podpisze czteroletni kontrakt z Charlotte. Ten lewonożny zawodnik głównie występuje właśnie na pozycji ”dziesiątki”, gdzie czuł się zdecydowanie najlepiej, ale grał też na prawym skrzydle.

Wielki powrót do MLS

Na tych pozycjach występuje również Miguel Almiron. Paragwajczyk jest bliski powrotu do MLS po niemal sześciu latach. Do Anglii udał się bowiem dyrektor wykonawczy Charlotte, który osobiście chce przekonać władze Newcastle do transferu 30-latka. Czasu pozostało na to niewiele, bowiem okienko transferowe w MLS zamyka się już 14 sierpnia.

Zanim Almiron przeniósł się na St. James’ Park był jedną z największych gwiazd MLS. Do USA trafił zimą 2017 roku, gdy Atlanta United debiutowała w rozgrywkach MLS. Tam w ciągu dwóch lat rozegrał 70 meczów, w których strzelił 22 gole i zaliczył 20 asyst. Wraz z Josefem Martinezem był czołową postacią w drodze do jedynego w historii zwycięstwa Atlanty w rozgrywkach MLS. Po dwóch latach opuścił Stany Zjednoczone, bowiem Newcastle wyłożyło za niego 24 miliony euro. To do dziś najdrożej sprzedany zawodnik w historii Atlanty United.

W ciągu 5,5 roku Almiron rozegrał dla Newcastle 203 mecze, w których strzelił 30 goli i zaliczył 12 asyst. Najlepszy liczbowo był dla niego sezon 2022/23, w którym strzelił 11 goli i dołożył dwie asysty w 34 meczach Premier League. Szczytową formę w barwach ”Srok” zaprezentował w okresie od października do listopada 2022 roku, gdy na przestrzeni ośmiu meczów strzelił siedem goli i zaliczył jedną asystę.

Był wtedy jedną z gwiazd ligi i zgarnął nawet nagrodę za najlepszego zawodnika października. Co ciekawe, „odpalił” z formą chwilę po tym, gdy pijany Jack Grealish na fecie mistrzowskiej skomentował słabą grę Riyada Mahreza, że „grał jak jakiś Almiron”. W sezonie 2023/24 jednak znów sprzeciętniał i miał bardzo słabe liczby. Dlatego też w zimowym okienku transferowym był bliski przenosin do Al-Shabab. Newcastle żądało jednak za dużo pieniędzy – ok. 30 mln funtów, natomiast Arabowie dawali 17. „Sroki” chciały w ten sposób uwolnić trochę budżetu.

fot. PressFocus