FC Barcelona „wypycha” z klubu jednego z liderów

19.08.2024

Nie jest tajemnicą, iż w ostatnich latach klub z Katalonii funkcjonuje na glinianych nogach. Problemy z rejestracją nowych zawodników, kłopoty finansowe i często niezbyt mądre zarządzanie całym zespołem – do tego wszyscy fani „Blaugrany” zdążyli się już przyzwyczaić. Teraz FC Barcelona musi podejmować trudne decyzje, a jedną z nich ma być pożegnanie się z gwiazdą zespołu – Ilkayem Gundoganem. 

Rok i koniec?

FC Barcelona sprowadziła Niemca przed zeszłym sezonem. Transfer Gundogana okraszony był dużym entuzjazmem wśród kibiców. Były pomocnik Manchesteru City czy Borussii Dortmund swoją wartość pokazał podczas poprzedniego sezonu, kiedy był pierwszoplanową postacią w układance Xaviego. W minionej kampanii La Liga Gundogan strzelił pięć goli i zaliczył dziewięć asyst, a po dobrym roku fani zespołu z Katalonii ostrzyli sobie zęby na kolejne rozdziały owocnej współpracy.

Prezydent klubu Joan Laporta ma jednak inny, według wielu sympatyków szalony plan. Według wielu mediów Niemiec tureckiego pochodzenia najprawdopodobniej opuści Barcelonę, a powód jest dość typowy, jeśli chodzi o klub z Katalonii.

Wszystko zaczęło się od wykluczenia z kadry na mecz z Valencią w nadchodzący weekend. Oficjalnie było ono spowodowane urazem. Jego pominięcie wywołało plotki o możliwym odejściu. Sam zainteresowany milczy na temat swojej przyszłości, a po zwycięskim meczu przeciwko Valencii napisał tak:

Ważne zwycięstwo na początek sezonu, brawo drużyna! Forca Barca!

Zaledwie rok po dołączeniu do Barcelony ​​zgodził się opuścić klub przed zamknięciem bieżącego letniego okna transferowego. Takie oświadczenie pochodzi od redakcji „Cadena SER”, która podaje, że klub i zawodnik doszli do porozumienia w sprawie odejścia po spotkaniu z trenerem Hansim Flickiem. Niemiecki trener po meczu z Valencią nie chciał zdradzić o czym rozmawiał z piłkarzem, ale potwierdził, że taka rozmowa się odbyła: – W tym tygodniu rozmawiałem z Guendoganem o wszystkim, ale zachowam to dla siebie. Mam przeczucie, że zostanie. 

Gundogan zrobi miejsce?

W ostatnich tygodniach szeregi ekipy kierowanej przez Hansiego Flicka zasilił Dani Olmo, którego FC Barcelona jeszcze nie zdążyła zarejestrować w oficjalnych rozgrywkach La Liga. Klub z Katalonii jest bowiem w patowej sytuacji, gdyż bez sprzedaży jednego z kluczowych zawodników cała machina pieniężna nie zdoła się zazębić. „Kozłem ofiarnym” najprawdopodobniej będzie właśnie Gundogan, którego pozycja jest zbieżna z tą zajmowaną przez Daniego Olmo. Jednak czy aby na pewno?

Dani Olmo w FC Barcelonie – czy to ma prawo wypalić?

Mówi się nawet o… jego powrocie do Manchesteru City! Według informacji Davida Ornsteina z „The Athletic” Ilkay Gundogan bada obecnie swoje opcje na przyszły sezon, a interesują się nim kluby z Premier League, Turcji (Galatasaray, Fenerbahce), Kataru i Arabii Saudyjskiej. Ważną kwestią pozostaje fakt, czy uda się mu polubownie rozwiązać umowę. Galatasaray jest bowiem w stanie wyrównać jego pensję z Barcelony, jeśli jednak zaoszczędzi na pieniądzach za transfer. Gundoganowi pozostaje rok kontraktu. „Barca” wolałaby go sprzedać do Arabii Saudyjskiej, bo mogłaby na tym jeszcze więcej zarobić.

Barcelona zostanie bez „pivota”?

W ostatnich latach dla systemu gry „Dumy Katalonii” była pozycja tak zwanego pivota, czyli defensywnego zawodnika z topowym rozegraniem. Kiedyś środek pola zdominowany był przez Sergio Busquetsa, a następnie Frenkiego de Jonga. Hiszpana od dwóch lat nie ma już w klubie, a de Jong walczy z kontuzją i jego forma w tym sezonie stoi pod poważnym znakiem zapytania.

Olmo również nie jest kandydatem do gry na pivocie, gdyż wszystko wskazuje na to, że wobec braku transferu Nico Williamsa były gracz RB Lipsk czy Dinamo Zagrzeb zmuszony będzie do gry na lewym skrzydle. W ostatnim ligowym meczu pierwszej kolejki przeciwko Valencii fragmentami na pozycji pivota zagrał… nominalny środkowy obrońca –  Andreas Christensen.

fot. PressFocus