Chorwacja – Polska w Lidze Narodów – zapowiedź

08.09.2024

W nadchodzącym meczu Ligi Narodów UEFA Polska zmierzy się z Chorwacją. Po zwycięstwie nad Szkocją Polacy będą chcieli podtrzymać dobrą formę na tle brązowych medalistów MŚ. Stary i doświadczony Luka Modrić wciąż stanowi o sile Chorwatów, więc zatrzymanie jego kreatywności będzie kluczowe dla Polaków.

Polska chce wygrywać

Polska w pierwszym meczu tegorocznej Ligi Narodów pokonała Szkocję 3:2. Był to momentami całkiem dobry mecz w wykonaniu podopiecznych Michała Probierza. Teraz czas na trudniejszy sprawdzian, bowiem rywale to brązowi medaliści ostatnich mistrzostw świata Chorwaci i wicemistrzowie z 2018. Wiemy już, że na pewno w Osijeku nie zagra Adam Buksa. Napastnik, według informacji podanych przez lekarza kadry Jacka Jaroszewskiego, doznał urazu łydki. Z tego też powodu opuścił zgrupowanie i wrócił do klubu.

Pozostali gracze na szczęście są zdrowi. Po meczu ze Szkocją były obawy o zdrowie naszego kapitana Roberta Lewandowskiego. Snajper Barcelony zszedł przedwcześnie z boiska w związku z dyskomfortem, jaki odczuwał w plecach po jednym z upadków. W wywiadzie pomeczowym wyznał, że była to decyzja zapobiegawcza. Na szczęście nasz kapitan czuje się już lepiej i jest w pełni dyspozycji. Pojawia się więc pytanie – kto w ataku obok kapitana? Druga szansa dla Piątka? A może minuty dla Świderskiego, bo nie dostał ani jednej?

Bardzo będziemy liczyć na przynajmniej podobną jakość gry Sebastiana Szymańskiego i Kacpra Urbańskiego. Nasi środkowi pomocnicy zagrali świetne zawody w Glasgow. W meczu ze Szkocją Szymański w końcu pokazał swoje możliwości. Jego piękna bramka była jednym z kluczowych momentów spotkania. Z kolei Urbański był świetny w defensywie. To jego pressing dał możliwość strzelenia gola Szymańskiemu. On odebrał piłkę Billy’emu Gilmourowi i to na połowie Szkotów. Dużo walczył i biegał.

Na 100% dojdzie do jednej zmiany w wyjściowym składzie. Łukasz Skorupski ma być naszym numerem jeden w bramce w tym meczu. Trener Probierz zapowiadał jeszcze przed meczami, że będzie rotował golkiperami. Nawet gdyby było inaczej, to Marcin Bułka swoją postawą ze Szkocją nie zasłużył na to, by bronić przeciwko „Hrvatskiej”.

Ostatni nasz mecz z Chorwacją odbył się dość dawno, bo w 2008 roku. Wówczas było to trzecie spotkanie w grupie na EURO 2008. Byliśmy świeżo po głośnej sytuacji z podyktowaniem jedenastki przez Howarda Webba. Polska tamten mecz grupowy z Chorwacją przegrała. Jedyną bramkę zdobył Ivan Klasnić. Bardziej pamiętliwi kibice kojarzą spotkanie także ze zmarnowanego sam na sam przez… Tomasza Zahorskiego. Ten wynik oznaczał, że pożegnaliśmy się ze swoim pierwszym w historii turniejem na Starym Kontynencie.

Za stara kadra?

Chorwacja zdobyła medale na dwóch ostatnich mundialach: w 2018 roku zajęła drugie miejsce po przegranej z Francją, a w 2022 – kiedy nikt już na nią nie stawiał – zdobyła brąz, pokonując Maroko. Zlatko Dalić stoi teraz przed wyzwaniem, gdyż kluczowi zawodnicy z tamtych turniejów zakończyli kariery lub stracili formę. Luka Modrić, największa legenda chorwackiej piłki, przebił osiągnięcia Davora Šukera. Jego wiek coraz bardziej widać na boisku. W Realu nie odgrywa kluczowej roli, a w kadrze zdarzają mu się słabsze momenty. Przeciwko Portugalii opuścił boisko w 77. minucie, wcześniej otrzymując żółtą kartkę.

Nie widać następców złotej generacji. Luka Sučić i Joško Gvardiol nie potrafią przenieść klubowej formy do reprezentacji. Brakuje też czołowego snajpera, jakim byli do niedawna Mario Mandžukić i Ivica Olić. Mimo dobrej formy Andreja Kramaricia w Bundeslidze (cztery gole w dwóch meczach), nie ma on statusu typowego „goleadora”. Na domiar złego – może on w tym meczu nie wystąpić, gdyż zmaga się z wirusem.

Bukmacherzy typują pewne zwycięstwo Chorwacji, a na papierze mają ku temu solidne argumenty. Nasza kadra jest jednak nieprzewidywalna, więc trudno wskazać, kto ostatecznie wygra to starcie.

fot. PressFocus