Barcelona odpowiedziała na zarzuty Aleni. Ktoś się coraz bardziej się kompromituje?

26.07.2019

Nie trzeba wiele, by z igły zrobiły się widły. Szczególnie w Barcelonie, w której przez jej ostatnie działania jest nie do końca tak, jak chcieliby kibice.

Użyj kodu GRAMGRUBO500 w Betclic i zgarnij zakład bez ryzyka

Transfer Griezmanna, który rok temu odmówił klubowi, plotki o Neymarze, który także odchodził w nienajlepszej atmosferze, do tego odejścia wielu młodych zawodników ze szkółki, niestawianie na pewnych zawodników, którzy zasługują na szansę. Te sprawy coraz bardziej męczą „cules” i sprawiają, że wartości klubu, w których niegdyś się zakochali, są coraz mnie widoczne.

Jakby tego było mało, niedawno pojawiła się kolejna „afera”. Wszystko po słowach Carlesa Aleni, który stwierdził, że klub obiecał jego numer De Jongowi, nie informując go o tym uprzednio.

Według najnowszych doniesień Barcelona jest zła na słowa wypowiedziane przez Alenę i zapewnia, że numer 21 nie był obiecany Holendrowi. Dodatkowo nie rozumie, dlaczego Carles poruszył tę kwestię publicznie. Sprawa miała zostać już rozwiązana.

Tu pojawia się pytanie, czy Alena naprawdę się pomylił, albo powiedział coś niezgodnego z prawdą. Nie miał powodu, by rzucać takie słowa na wiatr, można więc pomyśleć, że to Barcelona „przekonała go”, by ten jednak zmienił swoje stanowisko w sprawie.

Kolejną możliwością jest oczywiście to, że De Jong nieopatrznie powiedział Aleni, że klub obiecał mu „jego” numer, a takie coś w rzeczywistości nie miało miejsca. Prawdy być może nie dowiemy się nigdy, ale to pokazuje, jak mało obecnie potrzeba, by pojawił się niepotrzebny „ferment”…

Użyj kodu GRAMGRUBO500 w Betclic i zgarnij zakład bez ryzyka