Oceny Polaków po meczu z Chorwacją

08.09.2024

Za reprezentacją Polski już drugi akord tegorocznej edycji Ligi Narodów. Biało-Czerwoni na stadionie w Osijeku mierzyli się z brązowymi medalistami ostatniego mundialu – Chorwatami. Ostatecznie podopieczni Michała Probierza przegrali 0:1. I choć w defensywie nasza gra znów wyglądała słabo, na specjalne wyróżnienie ponownie zasłużył Nicola Zalewski. Oto oceny Polaków po meczu z Chorwacją.

Oceny Polaków

  • BRAMKARZ:

Łukasz Skorupski4. Zagrał minimalnie lepiej od Bułki w meczu ze Szkocją. Najlepszą interwencję zaliczył na samym początku meczu, kiedy popisał się ponadprzeciętnym refleksem. Mógł się jednak zachować lepiej przy straconej bramce z rzutu wolnego. Jego interwencja była trochę dziwna. Może w ostatniej chwili zorientował się, że piłka leci do siatki?

  • STOPERZY:

Jan Bednarek – 4. Słaby mecz, zresztą jak i całej formacji defensywnej. Był niepewny – widać, że nie jest jeszcze gotowy, aby zostać liderem. Błyszczał celnością podań (57/59), ale też nimi nie ryzykował, choć posłał też kilka celnych długich piłek (6/7). Momentami nie nadążał, ale większość bezpośrednich starć wygrał.

Paweł Dawidowicz 4. – Źle „z tyłu”, przy rozegraniu przeciętnie. Kilka razy musiał ratować się faulem. To nie był jego wieczór, zresztą jak i całe zgrupowanie.

Sebastian Walukiewicz – 4. Faulował Chorwata przy sytuacji, po której gola strzelił Luka Modrić. Obiecywano sobie po nim sporo, jednak z perspektywy czasu można stwierdzić, że w pierwszym składzie równie dobrze mógłby wyjść Kamil Piątkowski. Zabrakło też bardziej zintensyfikowanych wejść ofensywnych, którymi zabłysnął ze Szkocją. Może i „eye test” słaby, prezentował się trochę niezdarnie, ale statystyczne liczby są takie, że najczęściej wybijał (4x), najczęściej przechwytywał piłkę (3x) oraz zablokował dwa strzały.

  • WAHADŁOWI

Jakub Kamiński – 4. Na początku meczu próbował robić przewagę w ataku. Fatalne wrzutki mocno zamazują jednak te lepsze momenty. Po dobrym starcie sezonu w Bundeslidze można się było spodziewać po nim więcej.

Nicola Zalewski – 7 . Ze Szkocją był najlepszym Polakiem na boisku, dzisiaj także zagrał dobrze. Sprawiał kłopoty rywalom, jednak ci dawali radę mu się odwdzięczać. No i to na nim przeciwnicy zarobili dwie żółte kartki. Niemniej w przyszłości możemy sobie ostrzyć zęby na kolejne dobre występy piłkarza AS Romy w reprezentacji. W drugiej połowie jako jeden z niewielu nie dawał za wygraną.

  • ŚRODKOWI POMOCNICY

Sebastian Szymański – 4. Słabszy występ niż ten sprzed trzech dni. Miał mniej przestrzeni, przez co nie mógł znaleźć sobie miejsca na boisku. Był niewidoczny, ostatecznie nie oddał żadnego celnego strzału.

Piotr Zieliński – 6. Drugi mecz na nowej pozycji w kadrze, i trzeba przyznać, że „Zielu” poradził sobie całkiem dobrze. Kilka razy otwierał kolegom drogę do bramki, jednak ta niestety ostatecznie zawsze okazywała się być zbyt kręta. Na pewno „czymś” się wyróżnił na tle tej całej mizerii. Zatem na tle kolegów oceniony wysoko.

Kacper Urbański – 5. Zagrał poprawnie. I choć tym razem fajerwerków nie było, to mimo wszystko występ na minimalny „plusik”.

  • NAPASTNICY

Mateusz Bogusz – 3. Niestety bezpłciowy debiut. Przegrywał pojedynki z Josko Gvardiolem, „odbijał” się także od innych rywali. Obyśmy za kilka miesięcy o tym występie Bogusza mówili w kategoriach złych początków dobrego.

Robert Lewandowski – 5. W okolicach 70. minuty oddał strzał, który swój żywot niestety zakończył na poprzeczce. Gdyby wówczas padła bramka, pewnie mówilibyśmy o kolejnym pokazie nadzwyczajnej skuteczności „Lewego”. A tak? Przeciętny występ, po raz kolejny obejrzeliśmy Roberta „przechodzącego obok meczu”.

  • REZERWOWI

Karol Świderski5. Dał impuls, jednak czasami niezdarność przykrywała dobre zamiary. Kilka razy próbował „robić wiatr” chorwackim obrońcom, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło. Miał także „piłkę meczową” na remis w doliczonym czasie gry, jednak nie trafił czysto w piłkę.

Jakub Moder – 4. Widać po nim, że nie gra w klubie. Szkoda, bo ma zadatki do bycia najlepszym pomocnikiem znad Wisły. Tym razem podawał niecelnie – jakby chciał, ale nie mógł.

Bartosz Slisz – 4. Zupełnie niewidoczna zmiana. Slisz grał bezpiecznie, podawał w zasadzie tylko do najbliższego partnera z drużyny.

Jakub Piotrowski – grał za krótko, aby go ocenić.

MVP Polski: Nicola Zalewski: Po raz kolejny przerastał reprezentację. Drybluje jak czołowy wahadłowy Europy, w ofensywie – jakby to powiedział Zbigniew Boniek – top. Mankamenty? Gra w obronie, bo często przegrywał pojedynki jeden na jeden. Mimo to pozostaje największym beneficjentem nie tylko spotkania z Chorwacją, ale także całego zgrupowania.

Wnioski po meczu

Jedno nie ulega wątpliwości – Chorwacja jest o wiele lepszą reprezentacją niż Szkocja, z którą mierzyliśmy się w ubiegły czwartek. Od Biało-Czerwonych mamy jednak prawo oczekiwać pewnego stałego poziomu i jakiegokolwiek pomysłu na grę. A takowego przeciwko ojczyźnie Luki Modricia nie było widać.

Brakowało przede wszystkim dłuższych fragmentów, w których przeważalibyśmy nad rywalem. W ostatecznym rozrachunku trzeba sobie uczciwie przyznać, że wynik remisowy po prostu nie byłby sprawiedliwy.

fot. PressFocus