Liga Mistrzów: Podsumowanie ostatniego dnia 1. kolejki

20.09.2024

Za nami pierwsza kolejka fazy ligowej Ligi Mistrzów. Łącznie padło w niej 57 bramek, z czego 16 ostatniego dnia pierwszej kolejki fazy ligowej Champions League. Zapraszamy na podsumowanie pozostałych trzech z sześciu meczów, które odbyły się w czwartek 19 września.

Crvena Zvezda – Benfica 1:2

Równolegle do meczu Feyenoordu z Bayerem Leverkusen, który szczegółowo opisaliśmy TUTAJ, w Belgradzie Crvena Zvezda podejmowała Benfikę. Po raz drugi w historii ten największy serbski klub drugi rok z rzędu zakwalifikował się do fazy zasadniczej Ligi Mistrzów. Wcześniej dokonali tego w sezonach 2018/19 i 2019/20. Był to 19. mecz Crvenej w fazie zasadniczej Lidze Mistrzów.

Na 18 dotychczasowych meczów w tych rozgrywkach Crvena przegrała aż 14, dwukrotnie zremisowała i dwukrotnie wygrała. Co ciekawe, wszystkie remisy i wygrane Crvena zanotowała przed własną publicznością. Na belgradzkiej ”Marakanie” odniosła zatem pięć porażek w Champions League, a po meczu z Benfiką ich liczba zamieniła się w dwucyfrową.

Już w 9. minucie lizbończycy wyszli na prowadzenie za sprawą Kerema Akturkoglu. Był to dla niego drugi mecz w barwach i drugi okraszony golem. Przed kilkoma dniami strzelił gola w debiucie z Santą Clara (4:1). Równo 20 minut później przepięknym strzałem z rzutu wolnego na 2:0 podwyższył jego rodak – Orkun Kokcu. To pierwszy gol Turka w Lidze Mistrzów. Do tej pory miał na koncie pięć trafień w europejskich pucharach – dwa w Lidze Konferencji i trzy w Lidze Europy – ale wszystkie jeszcze w barwach Feyenoordu.

Anatolij Trubin był bliski zachowania trzeciego w tym sezonie czystego konta, ale w 86. minucie humor zepsuli mu obrońcy Benfiki, którzy nie przewidzieli sprytnego podania w pole karne do Milsona, a ten w sytuacji ”sam na sam” pewnie pokonał ukraińskiego golkipera. Gospodarzom nie starczyło już jednak czasu na doprowadzenie do wyrównania, więc trzy punkty trafiły na konto wicemistrzów Portugalii.

Bruno Lage, który prowadził już Benfikę w latach 2019-20, a na początku września przejął schedę po zwolnionym Rogerze Schmidtcie, odniósł pierwsze w karierze trenerskiej wyjazdowe zwycięstwo w Lidze Mistrzów. W fazie grupowej sezonu 2019/20 ”Orły” pod jego wodzą przegrały po 1:3 z Zenitem i Lyonem, a w Lipsku zremisowały 2:2. W drugiej kolejce fazy ligowej jego zespół podejmie u siebie Atletico, z kolei Crvena zmierzy się na wyjeździe z Interem.

Atletico Madryt – RB Lipsk 2:1

W cieniu starć Monaco z Barceloną i Atatanty z Arsenalem tego wieczora odbywał się jeszcze jeden hit. Na Estadio Metropolitano Atletico Madryt podejmowało RB Lipsk. Ostatni mecz w europejskich pucharach ”Czerwone Byki” również rozgrywały w Madrycie. W rewanżowym meczu 1/8 finału poprzedniej edycji Ligi Mistrzów podopieczni Marco Rosego zremisowali 1:1 na Estadio Santiago Bernabeu, ale napsuły późniejszym triumfatorom Champions League sporo krwi.

Atletico i Lipsk spotkały się już ze sobą w europejskich pucharach. W ćwierćfinale covidowego sezonu 2019/20 Ligi Mistrzów Lipsk pokonał na neutralnym terenie (w Lizbonie) ”Los Colchoneros” 2:1 i osiągnął swój największy sukces w europejskich pucharach, jakim był półfinał Ligi Mistrzów. Podopieczni Diego Simeone wzięli rewanż za tamtą porażkę i takim samym rezultatem pokonały drużynę z Saksonii.

Choć to spotkanie idealnie rozpoczęło się dla Lipska, bowiem już w 3. minucie i 55. sekundzie na prowadzenie wyprowadził go Benjamin Sesko. Była to trzecia najszybciej stracona bramka przez Atletico w historii ich występów w Lidze Mistrzów. Później jednak piłkarze Lipska mieli sporo szczęścia, bowiem podopieczni Cholo Simeone ruszyli do ofensywy. Ich fart zakończył się w 28. minucie, gdy przepięknym strzałem po dośrodkowaniu Marcosa Llorente z prawego sektora wyrównał Antoine Griezmann.

Atletico chciało pójść za ciosem i dalej to zespół z Madrytu był stroną przeważającą. Ich wysiłek przyniósł korzyść, choć dopiero w 90. minucie. Griezmann do bramki dołożył asystę, gdy ze skraju lewej strony pola karnego posłał dośrodkowanie, a na wysokości dalszego słupka uderzeniem głową piłkę do siatki skierował Jose Maria Gimenez. Urugwajczyk strzelił pierwszego gola od kwietnia 2023 roku.

Atletico odniosło już szóste z rzędu domowe zwycięstwo w Champions League, a na własnym terenie w tych rozgrywkach pozostaje niepokonane od listopada 2021 roku. Od czasu grupowej porażki 0:1 z Milanem domowy bilans ”Los Colchoneros” w Champions League to sześć zwycięstw i cztery remisy. Lipsk zaś odniósł pierwszą wyjazdową i zarazem jakąkolwiek porażkę od 24 lutego 2024 roku. Od czasu porażki 1:2 z Bayernem ”Czerwone Byki” nie przegrały żadnego z 17 kolejnych meczów (11 wygranych, sześć remisów).

Stade Brest – Sturm Graz 2:1

Po dziesięciu latach europejskie puchary znów zawitały do Guingamp. W sezonie 2014/15 klub ze Stade de Roudourou zagrał w Lidze Europy i dotarł nawet do 1/16 finału. Obecnie Guingamp od kilku lat gra w drugiej lidze francuskiej, ale do tej kilkutysięcznej miejscowości zawitała teraz Liga Mistrzów. Tam bowiem swoje mecze będzie rozgrywał sensacyjny debiutant Champions League – Stade Brest. Stade Francis-Le Blé nie spełnia bowiem wymagań UEFA. Tym samym podopieczni Erica Roy’a na ”domowe” mecze europejskich pucharów zmuszeni są jeździć do oddalonej o 100 kilometrów na zachód od Brestu miejscowości.

W 23. minucie pierwszego gola w historii występów Brestu w europejskich pucharach strzelił Hugo Magnetti, dla którego było to pierwsze trafienie od stycznia br. 26-latek do klubu z Bretanii trafił w 2018 roku i pamięta jeszcze występy tego klubu w Ligue 2. Tuż przed przerwą ”gospodarze” stracili jednak bramkę, gdy piłka pechowo odbiła się od Edimilsona Fernandesa i wylądowała w siatce.

Nie minął jednak kwadrans drugiej połowy, a podopieczni Erica Roy’a ponownie wyszli na prowadzenie. Piłkę na pole karne daleko wstrzelił Kenny Lala, głową zgrał ją Ludovic Ajorque, a Abdallah Sima po opanowaniu jej strzałem z półobrotu pokonał z bliskiej odległości wypożyczonego z Brighton Kjella Scherpena. Mistrzom Austrii z Grazu w odrabianiu strat nie pomogła druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Dimitriego Lavalee’a za faul pod własnym polem karnym w 89. minucie.

 

Obok Brestu tylko Aston Villa odniosła zwycięstwo spośród drużyn debiutujących w Lidze Mistrzów. Jednak wśród absolutnych debiutantów w europejskich pucharach, którzy grają w Champions League, tylko Brest wygrał swój pierwszy w historii mecz europejskich pucharów. W następnej serii gier podopieczni Erica Roy’a zmierzą się na wyjeździe z drugą austriacką grająca w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów – Red Bullem Salzburg. Z kolei Sturm przed własną publicznością podejmie mistrza Belgii – Club Brugge.

fot. screen Twitter

 

W czwartek 19 września o godzinie 21:00 rozgrywane były jeszcze dwa mecze. Monaco sensacyjnie pokonało przed własną publicznością FC Barcelonę 2:1, a o tym meczu szczegółowo pisaliśmy TUTAJ. Z kolei zwycięzca ostatniej edycji Ligi Europy – Atalanta w Bergamo zremisowała 0:0 z wicemistrzem Anglii – Arsenalem. O tym starciu więcej dowiecie się TUTAJ.