Newcastle – Manchester City 1:1 – kontrowersyjny karny na wagę remisu

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 28 września 2024

Na otwarcie szóstej kolejki Premier League Newcastle United przed własną publicznością podejmowało Manchester City. Mistrzowie Anglii schodzili do szatni z prowadzeniem 1:0 po bramce Josko Gvardiola. Ostatecznie starcie na St. James’ Park zakończyło się remisem 1:1. Kontrowersyjnie przyznany rzut karny na początku drugiej połowy wykorzystał Anthony Gordon.

Goleady w Newcastle i klątwa Howe’a

Średnia bramek w pięciu ostatnich ligowych starciach Newcastle z Manchesterem City rozgrywanych na St. James’ Park to 5,2 gola na mecz (łącznie 26 bramek). Newcastle nie potrafiło jednak wygrać żadnego z nich. Dwukrotnie zremisowało – 2:2 w sezonie 2019/20 i 3:3 w sezonie 2022/23, a trzykrotnie przegrało – 3:4 w sezonie 2020/21, 0:4 w sezonie 2021/22 i 2:3 w styczniu 2024 roku.

Ostatnia ligowa wygrana ”Srok” nad ”The Citizens” miała miejsce w styczniu 2019 roku, gdy przed własną publicznością pokonały mistrzów Anglii 2:1. Od tamtego czasu odnieśli jeszcze domowe zwycięstwo 1:0 w 1/16 finału ubiegłorocznej edycji Carabao Cup. To jedyne zwycięstwo trenera Eddie’go Howe’a przeciwko Manchesterowi City. Na pozostałe 17 meczów z ”The Citizens” Howe jako trener Bournemouth i Newcastle odniósł aż 16 porażek i tylko raz zremisował, a bilans bramkowy jego zespołów wyniósł 10:50.

Po raz pierwszy od października 2023 roku w wyjściowym składzie na mecz Premier League znalazł się Sandro Tonali. Po powrocie z niemal rocznego zawieszenia spowodowanego obstawieniem meczów piłkarskich zaliczył wcześniej trzy występy w angielskiej ekstraklasie, ale wszystkie po wejściu z ławki rezerwowych. Z kolei w środku pola Manchesteru City zabrakło dwóch kluczowych postaci – Rodriego, który w meczu z Arsenalem (2:2) zerwał więzadła krzyżowe oraz Kevina De Bruyne, który doznał urazu pachwiny w meczu Ligi Mistrzów z Interem Mediolan (0:0). ”The Citizens” przegrali wszystkie cztery ostatnie ligowe mecze, w których zabrakło obu tych zawodników.

Pobudka przed przerwą

Pierwsze 20 minut tej rywalizacji nie wyróżniło się niczym specjalnym. Na uwagę może zasługiwać jedynie poświęcenie Jacka Grealisha, który w 15. minucie zablokował strzał Kierana Trippiera najbardziej wrażliwą dla mężczyzn częścią ciała. Nieco ponad dziesięć minut później to na Grealishu został popełniony faul, który zakończył się pierwszym w tym meczu napomnieniem. Żółtą kartkę za faul taktyczny na rozpędzającym się skrzydłowym City obejrzał stoper Newcastle Fabian Schar.

Wyraźnie podrażniony Grealish w 35. minucie najpierw urwał się w lewym sektorze Trippierowi, a następnie zagrał do wbiegającego w pole karne Josko Gvardiola. Lewy obrońca przełożył piłkę do prawej nogi zostawiając w tyle mało zwrotnego Dana Burna i ”płaskim” strzałem w kierunku dalszego słupka otworzył wynik tego spotkania. To szósty gol Chorwata w barwach City, a pierwszy w tym sezonie.

Pięć minut później goście mieli kapitalną okazję na podwyższenie prowadzenia. Fatalny błąd popełnił Nick Pope, którego zagranie w kierunku Burna przechwycił Ilkay Gundogan. Wraz z Niemcem do przodu ruszył Erling Haaland, ale ten zamiast dalej poprowadzić kontrę ”dwa na jeden” zdecydował się na próbę przelobowania Pope’a, która zakończyła się katastrofalnym wykończeniem. Bramka Gvardiola zdecydowanie ożywiła to spotkanie. Gdyby nie ona, część kibiców oglądająca ten mecz z pewnością była bliska ucięcia sobie popołudniowej drzemki. Pierwsza połowa zakończyła się groźnym strzałem Joelintona, który odbił stojący w bramce City jego rodak Ederson.

Kontrowersyjny karny dla Newcastle

W 56. minucie Ederson stał się jednak antybohaterem swojego zespołu, bowiem po minięciu go Anthony Gordon padł w polu karnym, a sędzia Jarred Gillett wskazał na ”wapno” i pokazał Brazylijczykowi żółtą kartkę. Decyzja australijskiego arbitra była jednak mocno naciągana, ale mimo to sędziowie na wozie VAR nie zajęli się analizą tej sytuacji. Do ”jedenastki” podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem pokonał bramkarza City. To jego drugi gol w tym sezonie, a pierwszy strzelony u siebie od 13 kwietnia (4:0 z Tottenhamem).

W 61. minucie po kontakcie z Kylem Walkerem w polu karnym ”The Citizens” padł Joelinton, ale tym razem Jarred Gillet nie dopatrzył się przewinienia. Kilka minut później boisko opuścił słabo dysponowany tego dnia Gundogan, a w jego miejsce na placu gry pojawił się Phil Foden. Reprezentant Anglii w 72. minucie po zgraniu Erlinga Haalanda w polu karnym przymierzył lewą nogą, ale to uderzenie nie było w stanie zagrozić Nickowi Pope’owi.

Kilka minut później na listę strzelców mógł się wpisać mało widoczny w tym meczu Haaland. Grealish z lewej strony pola karnego wstrzelił piłkę w kierunku ustawionego na dalszym słupku Norwega, ale futbolówka po jego strzale głową przeleciała daleko obok bramki. W oddaniu ”czystego” strzału z pewnością przeszkodził mu próbujący go blokować Lewis Hall. W 80. minucie groźnie zrobiło się pod drugą bramką, gdy Rico Lewis nie upilnował we własnym polu karnym Seana Longstaffa, ale piłka po jego strzale przeleciała obok dalszego słupka.

W drugim ligowym meczu z rzędu Manchester City mógł zdobyć bramkę w doliczonym czasie gry. Fenomenalny strzał ”wolejem” z półobrotu oddał Bernardo Silva, ale równie fenomenalną paradą popisał się Nick Pope. Kilka minut później w dogodnej pozycji strzeleckiej po ”miękkiej” centrze z prawej strony pola karnego Savinho znalazł się Haaland, ale jego strzał głową nie był w stanie zagrozić Pope’owi.

Eddie Howe dopiero trzeci raz w karierze trenerskiej nie przegrał starcia z Pepem Guardiolą, z czego drugi raz zremisował. Manchester City zaś po raz pierwszy od marca nie wygrał dwóch ligowych meczów z rzędu (wówczas 1:1 z Liverpoolem i 0:0 z Arsenalem). Następny mecz mistrzowie Anglii rozegrają we wtorek 1 października, gdy na wyjeździe zmierzą się ze Slovanem Bratysława w drugiej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów. Tego samego dnia swój mecz rozegra na Newcastle, ale… w Pucharze Ligi z Wimbledonem.

fot. screen Twitter