Świderski bohaterem Charlotte FC. Dublet i asysta
Karol Świderski powoli wraca do swojej najlepszej dyspozycji, czego idealnym dowodem są dwie bramki w starciu z Chicago Fire. Polak bezsprzecznie przyczynił się do ligowego zwycięstwa 4:3, a do swojego dorobku bramkowego dołożył także asystę. Ostatni raz dublet zanotował 5 października 2023 roku, a więc praktycznie rok temu!
Świderski w końcu wraca do formy?
W ostatnim sezonie Karol Świederski przez pół sezonu próbował swoich sił w Serie A, gdzie występował w barwach Hellasu Werona. Tamtego okresu polski napastnik na pewno nie zaliczy do udanych. Nie chciał już dłużej grać w USA, tylko w silnej europejskiej lidze. Tej włoskiej nie podbił. W 15 spotkaniach zdobył tylko dwie bramki. Miał tam zbudować formę na EURO 2024 w Niemczech.
Nie odegrał jednak zbyt ważnej roli w kadrze Michała Probierza, która zakończyła udział na fazie grupowej. Owszem, wszedł w meczu o honor z Francją i wywalczył jedenastkę, ale istotne, że na turnieju pełnił rolę rezerwowego. Świderski bardziej zasłynął… celebracją w sparingu z Turcją. Podskoczył po bramce i nabawił się urazu. Na szczęście nie okazał się on aż tak groźny. Wiosna to gorszy okres w jego karierze i końcem czerwca wrócił do Charlotte FC.
Look up "team goal" in the dictionary and you will find this 🤝🤯 pic.twitter.com/KrprXOhEFB
— Charlotte FC (@CharlotteFC) October 2, 2024
Paradoks jest taki, że dużo lepiej gra w USA, choć powtarzał, że jego celem jest gra w europejskich boiskach, a pobyt w Charlotte traktuje raczej epizodycznie. Taka retoryka nie spodobała się właścicielom klubu. Podczas wywiadu z YouTubowym kanałem „Foot Truck” Świderski o pobycie w Charlotte mówił tak: – Myślę, że jest 95% szans, że wrócę do Europy. Dlaczego? Ponieważ Charlotte FC już mnie nie chce. Taka jest prawda i nie musimy owijać w bawełnę.
A jednak – ku jego zdziwieniu – wrócił do USA, choć nawet była oferta kupna od Hellasu i została odrzucona. W pierwszych dwóch sezonach MLS zdobył 22 bramki. Wypożyczenie do Hellasu mocno zachwiało jego dyspozycją. Był to również dobitny dowód, że nie jest w stanie rywalizować w najlepszych ligach w Europie. Ważne, że odzyskuje swój blask. Końcem września trafił bowiem na wagę remisu w starciu z Interem Miami, a teraz poprowadził Charlotte FC do ważnego zwycięstwa z Chicago Fire.
Ustrzelił dublet i zasiadł na tronie
Już w 8. minucie spotkania Świderski wpisał się na listę strzelców, otwierając wynik spotkania. Tak samo jak tę połowę rozpoczął, tak też zakończył i w doliczonym czasie gry sprawił, że Charlotte wyszło na dwubramkowe prowadzenie (3:1). Polak nie tylko strzelecko się popisał, bo w drugiej części dołożył także asystę i jego drużyna zbudowała sobie bezpieczną przewagę. Co prawda Chicago Fire strzeliło pod koniec dwa gole, natomiast ostatecznie nie było w stanie odrobić strat.
You can call him Karol Swi-𝑩𝑹𝑨𝑪𝑬-ski 🇵🇱 pic.twitter.com/yggAWqDrUC
— Charlotte FC (@CharlotteFC) October 3, 2024
Warto podkreślić, że Świderski zdobył dwie bramki w jednym meczu pierwszy raz od prawie roku. Ostatni raz dublet zanotował dokładnie 5 października 2023 roku, kiedy Charlotte FC pewnie pokonało zespół z Toronto. Wtedy również do tej zdobyczy bramkowej dołożył asystę. Po dzisiejszym świetnym występie został wybrany zawodnikiem spotkania, a w nagrodę ubrał koronę oraz zasiadł na tronie. Drużyna z Polakiem w składzie dzięki tej wygranej wskoczyła na 7. miejsce w Konferencji Wschodniej, które daje bezpośredni awans do play-offów.
King Karol gets his Man of the Match crown 👑 pic.twitter.com/dFsz5KsbkB
— Charlotte FC (@CharlotteFC) October 3, 2024
Widać, że jego forma rośnie, co tylko może cieszyć, ponieważ Świderski od dawna jest ważnym zawodnikiem naszej kadry. W ostatnio ogłoszonych powołaniach znalazł się w tym zacnym gronie. Zatem po takim dublecie można spodziewać się, że będzie poważnie rozpatrywany w kontekście pierwszego składu na mecz z Portugalią.
Fot. Pressfocus