Nagelsmann ma problem. Zawodnik odrzucił powołanie

Napisane przez Gabriel Stach, 11 października 2024
Julian Nagelsmann

Julian Nagelsmann z pewnością inaczej wyobrażał sobie kolejne zgrupowanie kadry narodowej Niemiec. Oprócz plagi kontuzji i wypadnięciu z gry aż pięciu zawodników, jak się okazało, gry w zespole „Die Mannschaft” odmówił numer jeden w bramce Fulham, czyli Bernd Leno, który ma już na swoim koncie dziewięć występów w bramce niemieckiej reprezentacji.

Nagelsmann ma problem w bramce

Po tym jak po mistrzostwach Europy w 2024 roku, karierę reprezentacyjną zakończył Manuel Neuer, Julian Nagelsmann zdecydował, że odtąd nowym numerem jeden w bramce „Die Mannschaft” będzie Marc-Andre ter Stegen, który na co dzień broni dostępu do bramki Barcelony. Niemniej jednak golkiper nie tak dawno temu doznał bardzo poważnej kontuzji kolana, która wyklucza go z gry na wiele miesięcy.

Wedle różnych prognoz hiszpańskich mediów oraz ekspertów, przerwa 32-latka może być długa i zachodzi spore prawdopodobieństwo, że nie zagra on już w tym sezonie. To nie tylko wielki problem dla Hansiego Flicka, ale i również wspomnianego wyżej selekcjonera niemieckiej kadry, zwłaszcza że z gry w reprezentacji zrezygnował już Neuer. Tym samym Nagelsmann powołał trójkę następujących bramkarzy:

  • Alexander Nuebel (VfB Stuttgart)
  • Oliver Baumann (TSG Hoffenheim)
  • Jan Blaswich (RB Salzburg)

Podczas gdy ostatni z nich – Jan Blaswich – ma być „tylko” numerem trzy, to jak donoszą niemieckie media, selekcjoner Niemiec ma polegać w najbliższym czasie na Baumannie oraz Nuebelu, którzy powinni otrzymywać po równo czasu w bramce. Co do Ter Stegena, to Nagelsmann potwierdził już, że po powrocie z kontuzji utrzyma on status „jedynki” w zespole, choć nie można wcale wykluczyć, że któryś z wyżej wspomnianych bramkarzy rozgości się między słupkami Niemiec.

Leno odmówił, wolał skupić się na Fulham

Jak się jednak okazuje, pierwotnie powołany miał być Bernd Leno, ale golkiper Fulhamu odmówił Nagelsmannowi! Temat ten błyskawicznie rozszedł się po całych Niemczech, co potwierdził między innymi niemiecki tabloid „Sport Bild”. 32-latek udzielił nawet krótkiego wywiadu, w którym dał jasno do zrozumienia, że powodem odmowy był czas gry, a raczej brak gwarancji ze strony selekcjonera „Die Mannschaft”. Dla byłego zawodnika Leverkusen – pracującego w Londynie z Arsenalem i Fulham od 2018 roku – wyjazd na zgrupowanie nie miał sensu.

− Powiedzieli mi, że jestem w składzie, ale nie będę mógł grać. Dlatego zdecydowałem się trenować w Londynie. Julian wie, że zawsze jestem tam, kiedy mnie potrzebują i kiedy mogę naprawdę pomóc drużynie. W wieku 32 lat nie jestem już jednak nowicjuszem. Nigdy nie wysuwałem żadnych roszczeń za Manuela i Marca, ale zawsze dawałem z siebie wszystko – powiedział twardo Bernd Leno.

Jakiś czas później głos w tej sprawie zabrał również sam Julian Nagelsmann, który z kolei odbił piłeczkę i zakomunikował podczas konferencji prasowej z dziennikarzami, że nie był w stanie spełnić żądań Leno.

− Wysunął żądania, których nie mogłem spełnić. Pokazałem mu interesującą perspektywę, ale nie był z tego zadowolony. Każdy musi zdecydować za siebie. Czy drzwi są dla niego zamknięte? Nie zamykam drzwi, ale to też nie otworzyło ich zbyt szeroko – skomentował Julian Nagelsmann.

fot. screen YouTube/DFB