Hoeness łatwym kąskiem dla elity latem?
Hoeness to nazwisko, które z pewnością kojarzy się wielu kibicom z Ulim Hoenessem, czyli legendarnym już prezydentem Bayernu. Niemniej jednak w zespole VfB Stuttgart obowiązki głównego trenera pełni Sebastian, bratanek wspomnianego wcześniej Uliego, który zdobył już sympatię wielu fanów w Niemczech i nie tylko.
Hoeness musi być w Bundeslidze
W Niemczech popularne jest określenie, że w Bundeslidze „musi być Hoeness”. Było tak w przeszłości, kiedy na boiskach ligowych biegali Dieter i Uli Hoeness, jest i teraz, kiedy to Sebastian Hoeness pełni funkcję pierwszego trenera VfB Stuttgart. Warto podkreślić, że Niemiec bardzo mądrze prowadzi swoją ścieżkę kariery trenerskiej.
42-latek najpierw zaczynał w młodzieżówce Zehlendorf, po czym trafił do akademii piłkarskiej RB Lipsk, gdzie przez rok prowadził drużynę do lat siedemnastu. Niemniej jednak po zaledwie roku w Saksonii, Sebastian został sprowadzony – gdzież by indziej – do Monachium, otrzymując wielką szansę od swojego wujka i ojca sukcesu bawarskiego klubu, czyli Uliego Hoenessa.
Największym sukcesem szkoleniowca w trakcie jego 3-letniej przygody z „Bawarczykami” było niewątpliwie niespodziewane mistrzostwo III Ligi, po tym jak rok wcześniej FCB II wywalczyło awans z bawarskiej ligi regionalnej (IV Liga w Niemczech). Sukcesy w Bawarii doprowadziły do tego, że został on dostrzeżony przez Hoffenhiem, otrzymując wielką szansę na poprowadzenie pierwszej drużyny i to na poziomie Bundesligi. Niestety, ale po dwóch latach, za obopólną zgodą, strony rozstały się.
Stuttgart wiedział co robi
Sebastian Hoeness przez blisko rok pozostawał bez klubu, po czym w kwietniu 2023 roku nadarzyła się wielka okazja – do 42-latka zwrócił się VfB Stuttgart, który zwolnił wcześniej Bruno Labbadię. Niemiec choć był łączony także z innymi klubami, zdecydował się na powrót na południe kraju. Z perspektywy czasu ruch ten okazał się strzałem w dziesiątkę, dla trenera, jak i działaczy „Szwabów”.
W końcu w sezonie 2023/24 stuttgartczycy nie tylko wywalczyli w pełni zasłużenie wicemistrzostwo Niemiec, ale i również utarli nosa „Bawarczykom” oraz zagwarantowali grę w elitarnych rozgrywkach Champions League. Na uwagę zasługuje fakt, że bratanek Uliego Hoenessa nie miał wcale do swojej dyspozycji wielkich gwiazd, lecz zawodników, z którymi stworzył niesamowicie zgraną paczkę, gotową skoczyć za sobą w ogień.
Aby przekonać się o tym, jak wielkim „talentem trenerskim” jest Sebastian, warto wspomnieć, że zeszłego lata chciał go zatrudnić Bayern Monachium, lecz 42-latek zdecydował się nie tylko kontynuować przygodę ze Stuttgartem, ale i przedłużył kontrakt do końca czerwca 2027 roku!
𝗕𝗥𝗘𝗔𝗞𝗜𝗡𝗚 𝗡𝗘𝗪𝗦 ⚪️🔴
Sebastian #Hoeneß signs VfB extension 🤩
The head coach has extended his VfB contract, which was due to expire in 2025, until 30 June 2️⃣0️⃣2️⃣7️⃣.#VfB | #Hoeneß2027 pic.twitter.com/RqvILDRrpF
— VfB Stuttgart_int (@VfB_int) March 8, 2024
− VfB to dla mnie wyjątkowy klub. Już jako młody chłopak siedziałem na stadionie i kibicowałem VfB. Nosiłem również herb na piersi przez trzy lata jako zawodnik młodzieżowy około 25 lat temu i zostałem mistrzem Niemiec z drużyną VfB U-17. VfB oznacza dla mnie emocje – coś bardzo wyjątkowego. Cieszę się, że przedłużyłem kontrakt z VfB przed czasem. Wspólnie udało nam się wprowadzić VfB na właściwą drogę. Naszym celem musi być podążanie tą ścieżką w dłuższej perspektywie, aby VfB ponownie znalazło się w górnej połowie tabeli. Od samego początku fajnie było pracować z tym zespołem, sztabem trenerskim i całym sztabem oraz doświadczać fantastycznego wsparcia naszych fanów – powiedział Sebastian Hoeness po przedłużeniu umowy.
Ostatni sezon, a potem czołowy klub w Europie?
Niedawno Sebastian Hoeness poprowadził swoje 63. spotkanie na ławce VfB Stuttgart. Na uwagę zasługuje fakt, że do tej pory Niemiec może pochwalić się średnią 1,95 punktów na mecz, co czyni go jednym z najskuteczniejszych trenerów w historii „Szwabów”. Ogólnie rzecz biorąc jego dorobek od momentu rozpoczęcia współpracy z „Die Schwaben” prezentuje się następująco:
- 63 spotkania
- 37 zwycięstw
- 12 remisów
- 14 porażek
- Bilans bramkowy 142:84
- Średnio 1,95 punktów na mecz
- Średnio 2,25 bramek strzelonych na mecz
- wicemistrzostwo Niemiec 2024
Warto podkreślić, że zeszłego lata, na początku sezonu 2024/2025, Hoeness mógł trafić do Manchesteru United! Jak poinformował niedawno znany i ceniony dziennikarz „Sky” – Florian Plettenberg” – Anglicy próbowali zwerbować Sebastiana, zanim podjęto decyzję o kontynuowaniu współpracy z Erikiem ten Hagiem. Niemiec odmówił jednak „Czerwonym Diabłom”, podobnie jak zrobił to w przypadku zalotów ze strony Bayernu, chcąc w pełni skupić się na Stuttgarcie. Ponadto w maju pojawiły się nawet plotki o objęciu Chelsea!
− Sebastian Hoeness i VfB idealnie do siebie pasują. Sebastian nosił koszulkę z czerwonym pierścieniem na piersi jako młody zawodnik, a jego związek z klubem i mieszkańcami regionu jest wyraźnie widoczny. Sebastian związał się z VfB pod koniec ubiegłego sezonu, kiedy perspektywy sportowe nie były różowe. Wierzył w potencjał drużyny i klubu jako całości i wykazał się ogromnym zaangażowaniem, aby wszystko poszło we właściwym kierunku. Jako zaangażowany gracz zespołowy, jest przykładem skromności i lojalności, a jednocześnie jego ambicja i motywacja do ciągłego rozwoju naszych zawodników i zespołu są niezwykle silne – powiedział na początku sezonu prezes Stuttgartu, Alexander Wehrle.
Nie można jednak wykluczyć, że sezon 2024/2025 będzie ostatnim Sebastiana jako trenera VfB. Jak bowiem informuje „Sport Bild”, czyli główne źródło sportowe w Niemczech, Hoeness po niedawnym przedłużeniu kontraktu do końca czerwca 2027 roku, posiada teraz w umowie klauzulę, która pozwala mu opuścić ekipę „Szwabów” latem przyszłego roku za stosunkowo niską sumę – mowa o kwocie odstępnego od pięciu do sześciu milionów euro, co wydaje się być wręcz śmieszną kwotą, mając na uwadze chociażby to, ile Bayern Monachium wydał na trenerów w ostatnich kilku latach (Julian Nagelsmann, Thomas Tuchel, Vincent Kompany).
Sebastian Hoeness ma kontrakt ze Stuttgartem do 2027 roku, ale też klauzulę odejścia. W lecie 2025 roku ma ona wg Bilda wynosić około 5-6 milionów euro.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) October 29, 2024
Aby to jednak było możliwe, musi być spełniony warunek – klub, który będzie chciał go pozyskać, musi grać na arenie międzynarodowej (w europejskich pucharach). Mimo wszystko punkt ten nie powinien jednak stanowić większej przeszkody, gdyż zainteresowanie sprzed kilku miesięcy czy to Bayernu, czy też Manchesteru United potwierdza tylko, że 42-latek jest bacznie obserwowany przez czołówkę klubów w Europie. Póki co niemiecki szkoleniowiec nie skupia się w ogóle na odejściu, lecz planuje kolejne miesiące w Stuttgarcie, będąc w pełni szczęśliwym. Jak sam też nieraz podkreślał w ostatnich tygodniach – w stu procentach skupia się na sukcesach z VfB.
− Mogę to powiedzieć bez wahania: wcześniejsze przedłużenie kontraktu Sebastiana Hoeneßa jest ważniejsze dla naszego dalszego rozwoju sportowego niż jakakolwiek inna kwestia personalna w klubie w tej chwili. To sam Sebastian zajmuje tylne siedzenie i zawsze priorytetowo traktuje koncepcję drużyny. Kiedy objął stanowisko niespełna rok temu, najbliższa sportowa i finansowa przyszłość naszego klubu była w dużej mierze niejasna. Niezrażony tym dał VfB Stuttgart nową perspektywę sportową od pierwszego dnia z jasną koncepcją sportową i ogromnym wyczuciem tego, czego potrzebuje grupa i jednostka. To właśnie jego determinacja zmobilizowała wiele osób w klubie i poza nim – chwalił Sebastiana dyrektor sportowy VfB, Fabian Wohlgemuth.
Fot. PressFocus