Raphinha: „Czujesz się jak towar”

01.11.2024

Raphinha jest ostatnio na ustach wielu ekspertów i kibiców w Hiszpanii. Wszystko dzięki swoim kapitalnym występom w barwach Barcelony. Chociażby w ostatnim „EL Clasico” przeciwko Realowi strzelił pięknego gola na 4:0, a wcześniej zmiażdżył hat-trickiem Bayern. Przez jakiś czas Brazylijczyk miewał trudny czas w barwach „Dumy Katalonii”. Rozważał nawet zmianę klubu. 

Raphinha jest gwiazdą Barcelony

Raphinha trafił do Barcelony latem 2022 roku. Na początku miewał lepsze i gorsze momenty. Dopiero ten sezon pokazuje, jakiego kalibru to jest piłkarz. Hansi Flick dokonuje jak na razie cudów w Barcelonie. Owszem zaliczył wpadki, jakim były porażki w Lidze Mistrzów z Monaco oraz w La Liga z Osasuną. Aczkolwiek pozycja lidera w lidze oraz ogranie Realu Madryt (4:0) na jego własnym stadionie robi ogromne wrażenie.

Na uznanie zasługuje również to, jak niemiecki trener odmienił poszczególnych piłkarzy. Robert Lewandowski znów jest bestią pola karnego. Jules Kounde jest jednym z najlepszych, jak nie najlepszym prawym obrońcą świata. Marc Casado gra w środku pola jak stary wyjadacz, a ma tylko 21 lat. Duet środkowych obrońców Inigo Martinez – Pau Cubarsi rozumie się jak niegdyś Gerard Pique i Carles Puyol. Do tego dochodzi jeszcze kapitalna forma Raphinhii. Pieszczotliwie już zwanego Raphinhą Gaucho (na cześć Ronaldinho).

Raphinha w tym sezonie obok Lewandowskiego jest nie tylko najlepszym graczem Barcy, ale też całej ligi. W tym sezonie jego bilans na wszystkich frontach to 14 meczów, 10 goli i aż siedem asyst (plus dwa wywalczone karne zamienione na gole przez Lewego – z Valencią i Sevillą). A to jeszcze nie jest nawet połowa sezonu! Takie liczby 27-latek zaczął wykręcać dopiero od lata. Wcześniej miewał dobre chwile, jednak przeplatał je często tymi gorszymi. Niedawno Brazylijczyk przyznał, że przechodził trudny okres. Miał nawet w głowie podjęcie radyklanych kroków.

Zastanawiał się nad odejściem

Raphinha przychodził z Leeds do Barcelony, jako człowiek, który z Ousmane Dembele i Robertem Lewandowskim miał stworzyć zabójcze trio. Początek był jednak średnio udany. Mówiło się, że 27-latek miał problemy z przystosowaniem się do nowego otoczenia. W swoim drugim sezonie borykał się z kontuzjami, które uniemożliwiły Barcelonie walkę o obronę tytułu w La Liga. To powodowało, że sam zawodnik rozważał pewne zmiany w swoim życiu. Był też wypychany.

Ostatnio Brazylijczyk udzielił dla ESPN wywiadu przed „El Clasico”: – Moje pierwsze sześć miesięcy tutaj to okres, w którym nie miałem najlepszego startu, więc przeszło mi przez myśl, żeby opuścić klub. Mam paskudny nawyk silnego krytykowania samego siebie. Presja sprawiała, że myślałem o odejściu. Po mistrzostwach świata udało mi się osiągnąć świetne wyniki w ciągu sześciu miesięcy – podkreślił Raphinha.

Po wspomnianym przez siebie mundialu w Katarze Raphinha ligowy sezon 2022/23 zakończył z siedmioma golami oraz taką samą liczbą asyst. Z kolei zeszły sezon rozpoczął najgorzej, bo od czerwonej kartki przeciwko Getafe. Koniec końców miał dziesięć goli we wszystkich rozgrywkach oraz 11 asyst. – W sezonie 2023/24, po kontuzjach, wyrzuceniu z boiska, a także pod koniec sezonu myślałem o odejściu. Klub myślał o mojej sprzedaży, a kibice chcieli, abym odszedł. Myślałem, aby pójść gdzieś, gdzie nie ma presji – dodał.

Rzeczywiście Barcelona rozważała sprzedaż Brazylijczyka. Już zimą 2023 roku nie ustawały pogłoski o np. możliwym powrocie piłkarza do Premier League. Były gracz Leeds United miał być rozważany jako nowy nabytek Tottenhamu. Ci mieli być skłonni zapłacić nawet 70 milionów euro, by mógł stworzyć duet z Richarlisonem. Ostatecznie jak wiemy, do transferu nie doszło.

Podczas wywiadu na YouTube z Alberto Hernandezem wypowiedział się jeszcze dosadniej. Wyjaśnił, że Barcelona zawsze była jego priorytetem, jednak zderzył się z rzeczywistością, która go trochę rozczarowała:  – Pamiętam, jak na wakacjach, odpoczywając, ogłosili, że mnie sprzedadzą. Czujesz się jak towar. Robią z nami, co chcą. Mamy uczucia. Mamy dzieci. Często słyszymy jedną rzecz i to na nas wpływa, nie jesteśmy zimnokrwiści. Jestem porywczy, czasami robię rzeczy, których nie powinienem. To już cały ja, chociaż dojrzałem bardziej, ale nie zrobią z moją głową tego, co chcą zrobić. Stoi za tym mężczyzna.

 – Myślałem o odejściu, ponieważ jestem pewien swojego potencjału, a jeśli mnie nie chcą, odejdę. Moja żona ma do mnie zaufanie, mój syn nadal tego nie rozumie, ale zrozumie. Ważne osoby mają do mnie zaufanie.

Zmiana o 180 stopni

Latem po niesamowitym dla siebie EURO 2024 Nico Williams był przymierzany do „Barcy”. W sieci pojawiały się już nawet koszulki z numerem 11 i nazwiskiem gracza Athletic Club. To miało oznaczać, że stanie się następcą Raphinhi. Brazylijczyk mówił, że się poczuł nieuszanowany i zraniony, gdy zobaczył te koszulki.

Od tego sezonu wszystko się zmieniło. Skrzydłowy w rozmowie z „ESPN” podkreśla, że nie żałuje pozostania w klubie. – Zawsze marzyłem o grze w dużych klubach oraz o walce w ważnych meczach dla reprezentacji narodowej. Nie można zrealizować tych marzeń bez presji. Dzięki Bogu, nie dałem się ponieść myślom, które naturalnie przelatują przez twoją głowę. Skupiłem się na ciężkiej pracy i dostosowaniu się do nowych ról – powiedział 27-latek.

Barcelona w niedzielę rozegra derbowe starcie z Espanyolem. Wojciech Szczęsny raczej nie doczeka się tego dnia debiutu. Raphinha z pewnością będzie po raz kolejny ważnym punktem maszyny Flicka. Choć może Brazylijczyk tym razem dostanie chwile odpoczynku z uwagi na słabą dyspozycję rywala, który na razie jest na 17. miejscu w tabeli LaLiga. Barcelona ostatni raz przegrała w derbach miasta z Espanyolem w 2018 roku 1:0 w Copa Del Rey.

fot. PressFocus