Piłkarz Premier League został… raperem

02.11.2024

W ostatnich latach światy piłki nożnej i muzyki nieustannie się przenikają. Nikogo nie dziwi już więc fakt, że kolejni piłkarze oprócz futbolu zajmują się także… śpiewaniem. Tym razem swój singiel wypuścił były zawodnik między innymi Arsenalu – Nigeryjczyk Alex Iwobi. 

Pierwsze koty za płoty

Alex Iwobi od kilku miesięcy wraz ze swoimi kolegami regularnie publikuje na YouTube, gdzie ukazywały się między innymi filmiki dotyczące diety piłkarza, a także bardziej „luźne formaty”, na przykład zwykły test umiejętności piłkarskich polegający między innymi na strzałach z woleja czy rzutach wolnych.

Wraz z upływem czasu na kanale Iwobiego coraz częściej ukazywały się treści muzyczne. Najpierw swoje umiejętności pokazywali raczej koledzy Nigeryjczyka (w teledyskach Iwobi pokazywał się raczej okazjonalnie), a w ostatnich dniach światło dziennie ujrzały także skillsy samego piłkarza. Utwór zawodnika Fulham o nazwie „What’s Luv” obejrzało już prawie 50 tysięcy widzów.

Iwobi nie jest pierwszy

Pomysł Iwobiegio na karierę rapera w świecie piłki nie jest jednak niczym nowym. W internecie hitowe są piosenki chociażby… Memphisa Depaya. Najpopularniejszy z utworów – „No love” sprzed pięciu lat na ten moment ma… 20 milionów wyświetleń. Aby porównać tę liczbę do którejś z polskich person sceny rapowej, warto spojrzeć na postać Taco Hemingwaya, którego „Leci Nowy Future” ma dokładnie tyle samo wyświetleń co próbka umiejętności Holendra.

Skoro jesteśmy już przy muzykach znad Wisły, w naszym kraju także nie brakuje piłkarzy ściśle związanych z muzyką. W tym wypadku idealnym przykładem jest Tymoteusz Puchacz, który w przeszłości także spróbował swoich sił za mikrofonem. „Puszka” zawsze podkreślał rolę muzyki w jego życiu – o tym świadczą chociażby zażyłe relacje z wieloma raperami – między innymi Bedoesem czy Szpakiem.

Swoimi utworami pochwalić mogą się także piłkarze z absolutnego piłkarskiego topu, tacy jak chociażby Rafael Leao, Alphonso Davies czy – w przeszłości – Jay-Jay Okocha.

Nie trzeba śpiewać

Ściśle związana z muzyką od sezonu 2022/23 jest również FC Barcelona. I choć piłkarze „Dumy Katalonii” raczej stronią od mikrofonu, to sam klub sponsoruje jeden z największych potentatów streamingowych na świecie – Spotify.

W umowie między FC Barceloną, a szwedzką firmą widnieje przepis, według którego w niektórych spotkaniach Spotify ma prawo reklamować wykonawców na trykotach zawodników. Takim oto sposobem podczas ostatniego El Clasico Lewandowski, Yamal i cała reszta gwiazd „Blaugrany” wybiegła na boisko w koszulkach z logiem Coldplay. Po fakcie z przymrużeniem oka można stwierdzić, że brytyjski zespół przyniósł szczęście podopiecznym Hansiego Flicka. Zespół FC Barcelony zwyciężył bowiem aż 4:0 nad Realem Madryt.

FC Barcelona: Kolejna muzyczna współpraca – są nowe koszulki

W przeszłości na trykotach „Dumy Katalonii” reklamowano muzykę takich tworów jak między innymi Rolling Stones czy Rosalia.

fot. screen – YouTube