Czarna kolejka La Liga. Trzech piłkarzy zerwało więzadła

11.11.2024

Miniona kolejka La Liga przebiegła pod znakiem kilku poważnych kontuzji. W ciągu jednego weekendu aż trzech piłkarzy zerwało więzadła krzyżowe – Eder Militao z Realu Madryt, Ilias Akhomach z Villarreal oraz Enric Franquesa z Leganes. W sprawie jego kontuzji głos zabrał trener Leganes. Borja Jimenez uważa, że obecnie igra się ze zdrowiem zawodników. 

La Liga: Trzech piłkarzy zerwało więzadła w jeden weekend

Hat-trick Viniciusa Juniora w wygranym 4:0 ligowym meczu z Osasuną był w cieniu trzech kontuzji piłkarzy Realu Madryt, których doznali już w ciągu pierwszej połowy. Najpoważniej wyglądała kontuzja stopera ”Królewskich” Edera Militao, który po walce o pozycję z Flavienem Boyomo upadł na murawę i chwycił się za kolano. Ból, który odczuwał był tak duży, że jego krzyk uchwyciły położone za bramką mikrofony.

Krótko po meczu Real w oficjalnym komunikacie poinformował o zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego przez Militao. Brazylijczyk wkrótce przejdzie operację i rozpocznie proces rehabilitacji. W tym sezonie z pewnością nie zobaczymy już go na boisku. W jego przypadku to o tyle duży dramat, że ponad połowę poprzedniego sezonu także stracił z powodu zerwanych więzadeł krzyżowych.

Tuż po meczu Realu do rywalizacji przystąpiły drużyny Villarrealu oraz Deportivo Alaves. ”Żółta Łódź Podwodna” wygrała przed własną publicznością 3:0, a wynik tego meczu w 38. minucie otworzył Ilias Akhomach. Szczęście Marokańczyka szybko przerodziło się jednak w dramat, bowiem już cztery minuty później w jednej z sytuacji jego noga wygięła się w nienaturalny sposób.

Zaledwie 20-letni skrzydłowy nie był w stanie opuścić boiska o własnych siłach i musiał zostać z niego zniesiony na noszach. Postawiona diagnoza była najgorszą z możliwych – zerwania więzadła krzyżowego przedniego i skręcenia więzadła pobocznego wewnętrznego w prawym kolanie. Sezon dla piłkarza wyjściowej jedenastki Villarrealu również się zakończył.

 

”Bawimy się zdrowiem piłkarzy”

Nie były to jednak ostatnie złe wieści, bowiem jeszcze tego samego dnia poważnie wyglądającej kontuzji doznał obrońca Leganes Enric Franquesa. W 65. minucie próbując odebrać piłkę piłkarzowi Sevilli – Dodiemu Lukebakio źle postawił nogę i zacząć zwijać się z bólu. Sytuacja miała miejsce w bocznym sektorze, a jako że tuż obok ustawione były mikrofony, również można było usłyszeć krzyk piłkarza.

Dzień po wygranym przez Leganes 1:0 meczu klub opublikował komunikat zdrowotny ws. Franquesy, w którym poinformowano o zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego przez lewego obrońcę. Choć początkowo kontuzja piłkarza Leganes nie wskazywała na aż tak poważną, bowiem w przeciwieństwie do Militao oraz Akhomacha nie potrzebował pomocy noszy i był w stanie samemu opuścił boisko.

Już na pomeczowej konferencji prasowej, gdy Franquesa nie miał jeszcze postawionej diagnozy, mocne słowa padły z ust trenera Leganes Borjy Jimeneza. Szkoleniowiec beniaminka La Liga jest zaniepokojony tak dużą liczbą kontuzji i uważa, że wszyscy muszą podjąć jakieś działania, by unikać tak wielu problemów zdrowotnych wśród piłkarzy.

Musimy to zmienić. Piłkarze Realu Madryt i Villarrealu doznali poważnych kontuzji. Sevilla przed meczem miała sześciu kontuzjowanych piłkarzy. My też mamy sporą liczbę urazów. Wszyscy robimy coś złego. Bawimy się zdrowiem piłkarzy. Musimy się nad tym zastanowić. To, co wciąż się dzieje przy tak dużej liczbie kontuzji nie jest normalne – mówił Borja Jimenez.

fot. screen Twitter