Kazachstan bez gola w sześciu meczach Ligi Narodów. Czerczesow na wylocie?

18.11.2024

Kazachstan z hukiem spadł do dywizji C Ligi Narodów, wszystko pieczętując sromotną porażką z Norwegią aż 0:5. Selekcjonerem tejże kadry jest dobrze w naszym kraju znany Stanisław Czerczesow, który jednak kiepsko sobie nie radzi. Prowadzona przez niego reprezentacja nie zdobyła ani jednej bramki w sześciu spotkaniach, a kibice mają już tego po prostu dość.

Zaczęło się nie aż tak tragicznie

Stanisław Czerczesow po tym, jak przez ponad rok pozostawał bez pracy, zdecydował się podjąć wyzwanie w postaci reprezentacji Kazachstanu. Wcześniej media sugerowały, że Rosjanin miał odmówić nawet klubom z Arabii Saudyjskiej, która jest bardzo lukratywnym kierunkiem nie tylko dla samych piłkarzy. W czerwcu przejął stanowisko selekcjonera Kazachów i kibice mieli swoje oczekiwania. Przecież Czerczesow w swojej karierze był trenerem m.in.: Legii Warszawa, Dynamo Moskwa, czy węgierskiego Ferencvarosu.

Pierwszym spotkaniem nowego szkoleniowca było starcie z Norwegami na Almaty Ortalyk. Po 90 minutach dominacji gości padł jednak bezbramkowy remis, co było pewnym pozytywem. Znacznie gorzej wyglądały statystyki w ofensywie Kazachów, ponieważ nie byli oni w stanie oddać nawet celnego strzału na bramkę. Mimo wszystko na koncie zapisano jeden punkt, a Czerczesow przystąpił do dalszej pracy. To, że Kazachstan nie będzie liderem grupy można było założyć wcześniej, natomiast ich forma oraz wynik na koniec rozgrywek grupowych są wręcz katastrofalne – jeden remis i pięć porażek.

0:15, w obronie słabo, a w ataku…

To, co wzbudza najwięcej kontrowersji i oburzenia, to fakt, iż Kazachstan nie zdobył żadnej bramki w sześciu spotkaniach. W całej Lidze Narodów istnieje jeszcze tylko jedna reprezentacja, w dywizji D, która również nie ma żadnego trafienia – jest to Andora (ma do rozegrania jeszcze ostatni mecz). Porównując wszystkie czynniki i możliwości, raczej nie można potencjałem porównać tych drużyn. Po prostu atak w zespole Czerczesowa nie funkcjonował. Nietrudno było policzyć, że Kazachowie w sześciu spotkaniach grupy 3. oddali łącznie siedem celnych strzałów na bramkę – wynik wręcz katastrofalny.

Wydaje się, że dywizja B to jeszcze za wysokie progi, ale… nie strzelić nawet jednego gola? Już w październiku dziennikarze pytali, czemu od czterech spotkań nie udało się strzelić gola. Wówczas Czerczesow uspokajał, że to wszystko będzie powoli się poprawiało. Z czasem jednak żadnej różnicy nie widać, a wręcz jest jeszcze gorzej.

Według tamtejszych mediów kibice wręcz wyczekują zwolnienia rosyjskiego szkoleniowca. Ten jednak szuka wymówek, które brzmią dość irracjonalnie. Jedną z nich jest bowiem fakt, że jego zespół lepiej poradziłby sobie na sztucznej murawie, jak Kazachstan grywał wcześniej. Czerczesow szukał wielu powodów takich wyników, lecz i tak spływa na niego duża krytyka. Szczególnie po ostatnim spotkaniu, kiedy to Norwegowie rozgromili przyjezdnych, a hat-tricka ustrzelił Haaland.

Fot. screen/Youtube