Oceny Polaków po meczu Polska – Szkocja (1:2)

Napisane przez Rafał Dubiel, 18 listopada 2024
Oceny Polaków

Mecz Polska – Szkocja był decydujący – albo spadek, albo baraż. Na Polaków czekało spore wyzwanie, gdyż napędzeni zwycięstwem w meczu domowym z Chorwacją Szkoci potrzebowali zwycięstwa za wszelką cenę, by mieć prawo marzyć o utrzymaniu w dywizji A Ligi Narodów. Przed meczem to podopieczni Michała Probierza byli na „pole position”. I do 93. minuty wszystko układało się dobrze… a później… Polska 1:2 Szkocja.

Oceny Polaków w rewanżu ze Szkocją

  • BRAMKARZ:

Łukasz Skorupski – 5. Miał dzisiaj problemy z ustawianiem i oceną sytuacji, ale trzymało się go szczęście. Kiedy jednak go potrzebowaliśmy, to stawał na wysokości zadania. Jak chociażby w 64. minucie, gdy w tylko sobie wiadomy sposób zatrzymał piłkę po główce Szkota. Przy obu bramkach trudno go winić.

  • STOPERZY:

Kamil Piątkowski – 8. Dobra próba strzału z dystansu w 11. minucie. Dziesięć minut później FENOMENALNE długie podanie do Świderskiego. W pierwszej połowie – defensywie występ niczym profesor. Uchronił nas przed bramką w 42. minucie po strzale Robertsona. Drugą połowę zaczął od błędu, ale szybko wrócił na wysoki poziom. A później? BOOOOM! Huknął z dystansu niczym z trzyfuntowej armaty w twierdzy Kłodzko.

Sebastian Walukiewicz – 2. Słaby występ człowieka, który miał zastąpić Jana Bednarka. Wiecznie spóźniony, brakowało doskoku w niemal każdej sytuacji. Jako szef defensywy nie podołał. Wygrał dwa na siedem pojedynków. Łatwo objeżdżany.

Jakub Kiwior – 3. W pierwszej połowie przestraszony, niepewny. Najlepiej wychodziło mu dzisiaj stanie. Wtedy było 50/50, że przeciwnik w niego wbiegnie, albo nie. W drugiej połowie o wiele lepszy – kilkukrotnie zaliczył dobre interwencje. Brakowało jednak jego długich podań, podobno jest w tym dobry.

  • WAHADŁOWI

Jakub Kamiński – 6. Jego stroną Szkoci nie stworzyli sobie żadnej sytuacji, więc występ w defensywie na plus. W ofensywie aktywny, szukał sobie miejsca. W pierwszej połowie oddał dwa strzały – raz schodząc z prawej strony, raz z lewej. Niestety – minimalnie chybił. Po przerwie zmienił się stronami z Zalewskim. Zmieniony w 63. minucie po świetnym fragmencie – dziwna decyzja, był jednym z najlepszych Polaków.

Nicola Zalewski – 3. Kapitalne zagranie już w drugiej minucie na wolne pole do Sebastiana Szymańskiego, ale już chwilę później pozwolił Doakowi wbiec sobie za plecy i asystować przy bramce. Kompletnie nie radził sobie ze skrzydłowym Middlesbrough. A później wypracował sytuację Świderskiemu i był – jak zawsze – bardzo aktywny, popisywał się dryblingami. W drugiej połowie słabszy – w dodatku zupełnie nie kontrolował Robertsona przy bramce. Do przodu – szóstka, do tyłu – pała, wychodzi 3,5, ale „połówek” nie dajemy, więc trója. Ta bramka zaważyła.

  • ŚRODKOWI POMOCNICY

Jakub Moder – 1. Nie wiedział, co robi na boisku. Jak gdyby ktoś wrzucił tam amatora. Jeśli Moder ma być naszą „szóstką”, to tylko w lidze szóstek. Jeśli Michał Probierz chciał zrobić przysługę, wystawiając zawodnika Brighton w pierwszym składzie, to zaiste była to przysługa – tyle, że niedźwiedzia. Po 45 minutach zjazd do bazy. Problem w tym, że to powinna być baza treningowa jakiegoś klubu z League Two. Przykry zjazd po kontuzji. Moder ma w tej chwili więcej minut w kadrze niż w klubie w tym sezonie.

Piotr Zieliński – 5. Jak zwykle – najbardziej kreatywny zawodnik w środku pola. Odpowiadał za rozegranie piłki i wywiązywał się z tego bardzo dobrze. Regulował tempo gry. Zanotował asystę przy bramce Piątkowskiego. Na minus – głupia żółta kartka, podobnie jak w meczu z Portugalią.

Sebastian Szymański – 5. Aktywny pod bramką rywala, tego nie można mu odmówić. Momentami wykonywał o jeden drybling za dużo. Wykreował sytuację Buksie w pierwszej połowie. W drugiej połowie o wiele mniej widoczny, poza chwilowymi zrywami. Cztery kluczowe podania w całym meczu, ale momentami brakowało go w defensywie i na przedpolu.

  • NAPASTNICY

Karol Świderski – 2. Zmarnował stuprocentową sytuację w 18. minucie. Kilka minut kolejną – również zmarnował. Co prawda dochodził do sytuacji, ale ich nie wykorzystywał, więc co z tego? Nie był to dobry występ zawodnika Charlotte FC. Kolejny…

Adam Buksa – 1. Poza sytuacją z 37. minuty niewidoczny. Zamiast walczyć ze stoperami Szkocji – uciekał od nich. Zupełnie bezpłciowy występ napastnika Rakowa Częstochowa… to znaczy FC Midtjylland. W 80. minucie miał 16 kontaktów z piłką, skończył mając ich o pięć więcej. Wygrał 2/15 pojedynków z rywalami i cztery razy faulował. Brutalna statystyka pokazująca bezradność.

  • REZERWOWI

Bartosz Slisz – 3. Lepszy od Modera, ale to akurat nie brzmi jak komplement. Poza tym – bez szału. Również miał problem z doskokiem do rywala przed naszym polem karnym. Podawał niecelnie (66%), zanotował sześć strat przy 25 kontaktach z piłką.

Tymoteusz Puchacz – 3. Zanotował kilka strat, wyglądał przeciętnie. Jego najsilniejsza broń – dośrodkowania – nie była dzisiaj wykorzystana. Niedługo po jego wejściu strzeliliśmy gola i tych prób było zdecydowanie mniej.

Kacper Urbański – X. Luz, swoboda, umiejętność zastawienia się „pod faul”. Solidne wejście, właśnie tego potrzebowaliśmy po zdobyciu bramki. Popracował w pressingu, ale jednak bez oceny.

MVP Polski: Kamil Piątkowski – Kapitalny występ zawodnika Salzburga. Kiedy pomyślimy, że selekcjoner Michał Probierz wolał na tej pozycji stawiać na Pawła Dawidowicza, trudno nam w to uwierzyć. Tym występem 24-latek powiedział: „teraz ja tu gram”. I jeśli ma tak grać, to niech gra i kolejne dziesięć lat. Pewniak.

Wnioski po meczu

Reprezentacja Polski bardzo słabo weszła w mecz. Potrafiliśmy sobie wykreować „jakieś” sytuacje, ale nasi napastnicy byli dzisiaj bardzo słabi. Szwankowało zwłaszcza wykończenie Karola Świderskiego, który powinien ten mecz skończyć z dubletem.

Bardzo dobrze funkcjonowały nasze wahadła w ofensywie. Gorzej było w defensywie, co w drugiej połowie wreszcie zauważył Michał Probierz i przesunął Zalewskiego, który zupełnie nie radził sobie z Doakiem.

I kiedy wydawało się, że dotrwamy do ostatniego gwizdka ze „zwycięskim remisem”… klapa. Złe ustawienie w defensywie i spadamy do dywizji B Ligi Narodów. Na wyciąganie wniosków czas będzie jutro, dzisiaj po prostu przemilczmy ten rezultat.

fot. PressFocus

Naczelny redakcyjny krytyk. Merytorykę łączy z humorem. Pisze o wszystkim tym, o czym nikt inny nie chce pisać. Prywatnie kibic Realu Madryt i Asseco Resovii Rzeszów, więc można również powiedzieć, że lubi sukces... okraszony szczyptą masochizmu.