Hiszpania walczy do końca – Szwajcaria pokonana 3:2

Napisane przez Gabriel Stach, 18 listopada 2024

Hiszpania ma już za sobą ostatnie spotkanie w ramach fazy grupowej Ligi Narodów UEFA. Przypominamy zarazem, że mistrzowie Europy zapewnili sobie awans do ćwierćfinału już kilka dni temu, kiedy to podopieczni Luisa de la Fuente ograli Danię 3:2. Tym razem hiszpańscy piłkarze pokonali na własnym podwórku Szwajcarię i zaliczyli bardzo udaną fazę grupową, gromadząc 16 na 18 możliwych do zdobycia punktów.

Mimo awansu, Hiszpania nie odpuszcza

Co prawda Hiszpania wywalczyła sobie zasłużony awans do ćwierćfinału Ligi Narodów UEFA już kilka dni temu, kiedy to Pedri i spółka pokonali na wyjeździe Danię 2:1, jednakże zespół prowadzony przez Luisa de la Fuente nie zamierzał odpuszczać i spoczywać na laurach – mistrzowie Europy w poniedziałkowy wieczór pokonali na Estadio Heliodoro Rodríguez López na Teneryfie drużynę narodową Szwajcarii 3:2. Jeśli mowa o bramkach w tym pojedynku, to dla Hiszpanów gole strzelali Yeremy Pino (32’), Bryan Gil (68’) oraz Bryan Zaragoza (90’), podczas gdy dla Szwajcarów trafili Joel Monteiro (63’) oraz Andi Zeqiri (85’).

Jeśli zaś mowa o ustawieniu obu reprezentacji, to selekcjoner Luis de la Fuente ustawił swój zespół w formacji 4-3-3. Jak można było się spodziewać, po zapewnieniu sobie awansu do ćwierćfinału Ligi Narodów UEFA, Hiszpanie dokonali wielu zmian w wyjściowej XI – do pierwszego składu powrócili między innymi Alvaro Morata czy znakomity obrońca Bayeru Leverkusen Alex Grimaldo. Jako że Szwajcarzy byli już przed meczem pewni spadku do niższej dywizji, trener Murat Yakin również zdecydował się na rotację, szansę gry otrzymał między innymi Yvon Mvogo.

Hiszpania XI:

Alex Remiro (46’ Roberto Sanchez) – Oscar Mingueza, Pau Cubrasi, Aitor Paredes, Alex Grimaldo – Pedri (79’ Pablo Barrios), Marc Casado, Fabian Ruiz – Yeremy Pino (70’ Bryan Zaragoza), Alvaro Morata (46’ Samu Aghehowa), Nico Williams (60’ Bryan Gil).

Szwajcaria XI:

Yvon Mvogo – Edmilson Fernandes, Eray Comert, Ricardo Rodriguez, Miro Muheim – Remo Freuler, Granit Xhaka (60’ Vincent Sierro) – Filip Ugrinic (46’ Joël Monteiro), Simon Sohm (60’ Fabian Rieder), Dereck Kutesa (72’ Noah Okafor) – Zeki Amdouni (46’ Andi Zeqiri).

Po rozegraniu sześciu kolejek fazy grupowej Ligi Narodów UEFA, Hiszpania zajęła pierwsze miejsce w tabeli ligowej z dorobkiem 16 na 18 możliwych do zdobycia punktów – na wynik ten przełożył się następujący bilans:

  • pięć zwycięstw
  • jeden remis
  • bilans bramkowy 12:3

Jeśli zaś mowa o szwajcarskiej reprezentacji narodowej, to podopieczni Murata Yakina rozegrali fatalną fazę ligową, nie odnosząc żadnego zwycięstwa w sześciu pojedynkach. Ogólnie rzecz biorąc Szwajcaria zdobyła zaledwie dwa punkty. W przypadku liczb „Helwetów”, to prezentuje się on następująco:

  • zero zwycięstw
  • dwa remisy
  • cztery porażki
  • bilans bramkowy 5:13

Hiszpania wychodzi na prowadzenie

Spotkanie na Teneryfie rozpoczęło się raczej dość spokojnie, zaś obie reprezentacje badały się wzajemnie, sprawdzając sobie na ile mogą sobie pozwolić w pierwszych minutach spotkania. W czwartej minucie w dobrej sytuacji znalazł się Oscar Mingueza, ale defensor Hiszpanów źle trafił w piłkę. Pojedynek w kolejnych minutach wydawał się być bardzo wyrównany, jednakże to gospodarze stwarzali większe zagrożenie pod bramką przeciwnika.

W trzynastej minucie Nico Williams przedarł się przez pole karne, mijając rywala, jednakże zamiast podać do któregoś z kolegów, zdecydował się na strzał, marnując kolejną okazję mistrzów Europy na objęcie prowadzenia. W 18. minucie Hiszpania powinna prowadzić 1:0, lecz heroiczną obroną wykazał się Eray Comert, który uchronił kolegów przed stratą bramki. Minuty mijały, a dominacja zespołu Luisa de la Fuenty zdawała się być coraz większa, lecz w decydujących momentach brakowało odpowiedniego wykończenia pod bramką Yvona Mvogo.

Na trzynaście minut przed końcem pierwszej połowy sędzia główny spotkania na Estadio Heliodoro Rodríguez López podyktował rzut karny na rzecz gospodarzy, zaś do jedenastki podszedł Pedri. Mimo wszystko golkiper Szwajcarów zachował zimną krew do samego końca i w świetnym stylu wybronił uderzenie pomocnika Barcelony. Niemniej jednak kilkanaście sekund później Hiszpania i tak dopięła swego.

Nico Williams zdołał dopaść do piłki obronionej przez golkipera rywala i oddał strzał, lecz jego próba została zablokowana przez defensora gości. Yeremy Pino nie pomylił się jednak i po trzeciej próbie w końcu wpakował piłkę do siatki „Helwetów”. W ostatnich minutach pierwszej części meczu nie byliśmy już świadkami groźnych akcji i ostatecznie obie reprezentacje udały się na przerwę do swoich szatni przy zasłużonym prowadzeniu Hiszpanów 1:0.

Ekscytująca końcówka! Zaragoza daje zwycięstwo

W przerwie trenerzy obu drużyn zdecydowali się na zmiany, zaś na boisku zameldował się chociażby bramkarz Robert Sanchez, który zastąpił Alexa Remiro. Warto wspomnieć, że w zespole mistrzów Europy zadebiutował Samu – tym samym selekcjoner Luis de la Fuente od momentu przejęcia hiszpańskiej kadry, dał już zadebiutować łącznie 21 zawodnikom, co jest imponującą liczbą!

Obraz gry po wznowieniu akcji niewiele uległ zmianie, choć Szwajcaria na początku drugiej połowy mogła doprowadzić do wyrównania, jednakże Zeqiri spisał się fatalnie z piłką i zmarnował idealną okazję. Tempo gry rosło z każdą minutą i choć groźnych akcji bramkowych nie było tak wiele, to obie reprezentacje próbowały raz za razem przedrzeć się w pole karne przeciwnika. Koniec końców Szwajcaria znalazła receptę na defensywę mistrzów Europy. W 63. minucie pojedynku na Teneryfie, Joel Monteiro zrekompensował wcześniejsze pudło, poszarżował z piłką i genialnie wykończył swoją akcję, pokonują Roberta Sancheza.

Radość gości nie trwała jednak zbyt długo, albowiem zaledwie pięć minut po wyrównującej bramki Szwajcarów, Hiszpania znów wyszła na prowadzenie. Zespół Murata Yakina popełnił „wielbłąd” w polu karnym, co skrzętnie wykorzystał Bryan Gil. Skrzydłowy Girony bez chwili namysłu huknął na bramkę Mvogo i wpisał się na listę strzelców, pozostawiając bramkarza bez szans na obronę. Kto jednak powiedział, że to koniec emocji w tym pojedynku? Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, „Helweci” po raz drugi wyrównali! Zeqiri nie pomylił się przy wykonywaniu rzutu karnego i po raz drugi zmusił Roberto Sancheza do wyciągania piłki z własnej siatki.

Kiedy wydawało się, że starcie zakończy się niespodziewanym podziałem punktów, Hiszpania po raz kolejny potwierdziła i udowodniła całemu światu, że gra się do samego końca. W doliczonym czasie gry, niezwykle aktywny w ostatnich kilkunastu minutach Bryan Zaragoza wywalczył rzut karny. Wypożyczony z Bayernu skrzydłowy nie oddał nikomu piłki, udał się na jedenasty metr i pewnym strzałem pokonał Mvogo. Goście próbowali jeszcze ostatnim zrywem strzelić trzeciego gola, lecz zamiast tego, mogli stracić po kontrze bramkę na 4:2 – tym razem jednak Zaragoza zmarnował okazję i nie zdołał posłać piłki do pustej bramki, po tym jak golkiper Szwajcarów pobiegł pomóc kolegom przy rzucie rożnym. Ostatecznie Hiszpania zwyciężyła 3:2 i udowodniła swój wielki charakter, dwukrotnie wracając do gry i sięgając po raz kolejny po trzy punkty w tej edycji Ligi Narodów UEFA.

Fot. X/Polsat Sport