Wyróżnienia 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy
Ta ostatnia kolejka, zaraz się rozstaniemy… 18. seria gier rozgrywek PKO BP Ekstraklasy zwieńczyła rok 2024 z PKO BP Ekstraklasą. Podczas minionego weekendu mieliśmy kolejne potknięcia najlepszych – Lecha Poznań i Jagiellonii Białystok. Serdecznie zapraszamy na kolejną odsłonę „Ekstraklasowych Wyróżnień”, w których tradycyjnie za pomocą poszczególnych nobilitacji podsumujemy ostatnie wydarzenia na polskich boiskach.
Piłkarz 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Ryoya Morishita
Po raz pierwszy od kilku dobrych tygodni kategoria ta przypadła zawodnikowi Legii Warszawa. Nie sposób jednak pominąć nie tylko występ Japończyka, ale także całego zespołu „Wojskowych”, który wybornie poradził sobie z Zagłębiem Lubin, zwyciężając na wyjeździe aż 3:0.
Na słowa uznania szczególnie zasłużyła dwójka podopiecznych Goncalo Feio – Bartosz Kapustka oraz wyróżniony przez nas Morishita. Japończyk kapitalnie radził sobie z obrońcami Zagłębia, co najlepiej pokazał w 31. minucie kiedy to strzelił gola ustalającego wynik meczu na 3:0. Chwilę przed zdobytą bramką Morishita także był blisko skarcenia lubinian, natomiast wówczas piłka trafiła słupek bramki strzeżonej przez Dominika Hładuna.
Mógł się podobać także w destrukcji i pressingu. Zanotował cztery wybicia i dwa przechwycone podania rywali. Rozegrał pełne 90 minut i jego postawa mogła się podobać. Zmiana pozycji Japończyka była strzałem w dziesiątkę.
Największe pozytywne zaskoczenie tej rundy w Legii? Morishita.
Przesunięcie go do środka i zrobienie z niego 8, to spory sukces Feio. Z zawodnika, który głównie irytował, zmienił się w gościa, który daje liczby i pomaga zespołowi. Po powrocie Elitima może być niezłym zmiennikiem pic.twitter.com/Sc61aZwfQl
— Oskar Mochnik (@Oskar_M04) December 8, 2024
Gol 18. kolejki – Kamil Cybulski
Śmiało możemy uchylić rąbka tajemnicy, że… młodzieżowiec Widzewa Łódź nie po raz pierwszy gości w dzisiejszych Wyróżnieniach.
Najpierw zajmijmy się jednak kategorią zarezerwowaną dla najpiękniejszej bramki minionego weekendu. W trakcie minionej kolejki nie zobaczyliśmy bramki zapierającej dech w piersiach, czy nawet wywołującej efekt „wow”. Ostatecznie jednak postanowiliśmy docenić trafienie 19-latka z Łodzi, którego bramka nie dość że była niezłej urody, to do tego okazała się niezbędna jeśli chodzi o zdobycie trzech punktów. Efektowności dodaje także strzał od poprzeczki. Widzew zwyciężył ze Stalą Mielec 2:1.
🇵🇱 Ekstraklasa – What a goal by Widzew Łódź's Kamil Cybulski (2005)! The 19 year old with the rocket 🚀pic.twitter.com/SMddDM3jjN
— Scouting Polska (@ScoutingPolska) December 7, 2024
Młodzieżowiec 18. kolejki – Kamil Cybulski
Zostańmy przy Cybulskim, dla którego mecz przeciwko mielczanom był zdecydowanie najlepszym występem w PKO BP Ekstraklasie. O ile 19-latek pierwsze sygnały dotyczące swojej dobrej formy wysłał już przed tygodniem podczas meczu przeciwko Rakowowi Częstochowa, o tyle dopiero w spotkaniu ze Stalą zobaczyliśmy, na co go w pełni stać.
Poza wspomnianym wyżej golem Cybulski sprawiał kłopoty przeciwnikom między innymi dryblingami, które zmuszały defensorów gości do tak zwanej „ucieczki w faul”. Sufit Kamila Cybulskiego wciąż jest nieznany, natomiast pewnym jest fakt, iż w skrzydłowym Widzewa drzemie spory potencjał. Pamiętajmy jednak, że mamy do czynienia z nastoletnim zawodnikiem, na którego trzeba chuchać i dmuchać.
Cholernie ważne zwycięstwo Widzewa. Da trochę spokoju w przerwie zimowej. I nawet można uznać to za symboliczne, że w takim momencie Danielowi Myśliwcowi pomogli ci, w których wierzył czasem wbrew wszystkim – Kamil Cybulski i Imad Rondić.
— Mateusz Janiak (@eMJot23) December 7, 2024
Pierwsze sygnały dotyczące kruchości piłkarstwa Cybulskiego sztab Widzewa otrzymał jeszcze w trakcie meczu ze Stalą. Młokos ze względu na zdrowie opuścił bowiem murawę stadionu w Łodzi już w 66. minucie.
Mecz kolejki – Górnik Zabrze vs Lech Poznań (2:1)
Jako najlepsze spotkanie minionego weekendu typujemy drugi z rzędu (tydzień temu „Kolejorz” grał z Piastem Gliwice) wielkopolsko-śląski pojedynek. Mecz ten zdecydowanie nie zakończył się po myśli podopiecznych Nielsa Frederiksena, którzy pomimo generalnie dobrej jesieni zakończyli rundę dwoma słabymi meczami – 0:0 z Piastem Gliwice oraz 1:2 przeciwko Górnikowi Zabrze.
🏁 Koniec meczu w Zabrzu. Do Poznania wracamy bez punktów.
__
90'+6 #GÓRLPO 2:1 pic.twitter.com/jpaQ2QxtHU— Lech Poznań (@LechPoznan) December 6, 2024
Specjalność i podniosła atmosfera meczu widoczna była jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, kiedy to wyjściu piłkarzy na boisko towarzyszyła iście barbórkowa oprawa. Święto górników dodatkowo zagrzało do boju żołnierzy Jana Urbana, którzy za sprawą gola Luki Zahovicia wyszli na prowadzenie już w czwartej minucie meczu.
Na kolejne bramki w tym meczu nie trzeba było długo czekać, gdyż już niespełna dziesięć minut później stan meczu wyrównał jeden z najlepszych piłkarzy Lecha tej rundy – Afonso Sousa. Wydawało się, że poznaniacy w końcu weszli na swoje tory i kolejne gole niebiesko-białych są już tylko kwestią czasu. Tymczasem „Kolejorz” ucieszony remisem nie zdołał otrząsnąć się po euforii związanej ze zdobytą bramką i już minutę później piłkę do bramki Bartosza Mrozka wpakował Kamil Lukoszek.
Dramaturgię tego spotkania Ekstraklasy w drugiej połowie zwiększyła także druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Rafała Janickiego. Grający w przewadze Lech, pomimo straty jednego gola, znów wydawał się być faworytem do zwycięstwa. Mimo to dobrze zorganizowana defensywa gospodarzy nie dopuściła lechitów do własnej bramki, a mecz zakończył się dość sensacyjnym zwycięstwem Ślązaków. Przetrzymali ponad pół godziny gry w osłabieniu. Czujny i efektywny w bramce był Michał Szromnik.
Niespodzianka 18. kolejki – Raków niepokonany i… wciąż drugi
Nad Lechem już się poznęcaliśmy, więc suchej nitki nie możemy także zostawić na wiceliderze Ekstraklasy, który podczas minionej kolejki także stracił punkty.
Tym razem pragmatyczny zespół kierowany przez Marka Papszuna zremisował u siebie z rewelacją tej jesieni – Motorem Lublin. Mało brakowało, a Raków przegrałby z beniaminkiem. W doliczonym czasie drugiej połowy „Medaliki” od porażki uchronił bowiem Jean Carlos Silva. W przypadku gry Rakowa Częstochowa śmiało możemy mówić o paradoksie.
Z jednej strony podopieczni Papszuna nie przegrali w lidze od… sierpnia, natomiast z drugiej zaliczyli sporo remisów, grając przy tym – nie ma co się oszukiwać – nieciekawą dla oka piłkę. Marek Papszun odniósł się nawet do słów o „zabijaniu futbolu”, uznając to za… jakąś dziennikarsko-kibicowską nomenklaturę, której on nie kupuje, bo jest na to za głupi. Rezultat 2:2 z Motorem może być bolesny dla kibiców zespołu spod Jasnej Góry, bowiem w wypadku ewentualnego zwycięstwa częstochowianie zrównaliby się punktami z liderującym w tabeli Ekstraklasy „Kolejorzem”.
Komplet wyników 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy:
- Radomiak Radom vs GKS Katowice – 1:1
- Górnik Zabrze vs Lech Poznań – 2:1
- Lechia Gdańsk vs Śląsk Wrocław – 1:0
- Widzew Łódź vs Stal Mielec – 2:1
- Raków Częstochowa vs Motor Lublin – 2:2
- Piast Gliwice vs Cracovia – 0:0
- Puszcza Niepołomice vs Jagiellonia Białystok – 1:1
- Zagłębie Lubin vs Legia Warszawa – 0:3
- Korona Kielce vs Pogoń Szczecin – 0:0