Liga Mistrzów – podsumowanie pozostałych meczów z 10.12.

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 11 grudnia 2024

Pierwszego dnia szóstej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów niemal wszyscy żyli starciami Atalanty z Realem Madryt czy Bayeru Leverkusen z Interem Mediolan. W cieniu hitów doszło choćby do ciekawie zapowiadającej się rywalizacji Lipska z Aston Villą czy potyczki rewelacyjnego nowicjusza w europejskich pucharów – Brest z mistrzem Holandii – PSV.

Osobne relacje meczów Ligi Mistrzów:

  • Girona – Liverpool 0:1 – TUTAJ
  • Atalanta – Real Madryt 2:3 – TUTAJ
  • Bayer Leverkusen – Inter Mediolan 1:0 – TUTAJ
  • Szachtar Donieck – Bayern Monachium 1:5 – TUTAJ
  • RB Salzburg – Paris Saint-Germain 0:3 – TUTAJ

Dinamo Zagrzeb – Celtic 0:0

Przed tym mistrzowie Chorwacji oraz Szkocji sensacyjnie zajmowali miejsca w strefie premiowanej grą w fazie pucharowej, czego nie można było powiedzieć choćby o PSG czy Lipsku. Celtic siedem z ośmiu punktów zdobył jednak przed własną publicznością. Na wyjeździe zaś zdołał wyszarpać tylko punkt w zremisowanym 0:0 meczu z Atalantą. Dinamo było zaś w zupełnie odwrotnej sytuacji – aż sześć z siedmiu punktów wywalczyło na wyjeździe. U siebie jedynie zremisowało 2:2 z Monaco, a ostatnio przegrało 0:3 z Borussią Dortmund.

Po tym meczu mistrzowie Chorwacji mogli dopisać sobie drugi domowy punkt w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, a mistrzowie Szkocji drugi wyjazdowy. W Zagrzebiu wydarzyło się naprawdę niewiele i na Stadionie Maksimir nie padła ani jedna bramka. Najlepszym podsumowaniem tego widowiska niech będą słowa wypowiedziane przez komentującego ten mecz w Canal+ Leszka Orłowskiego – ”To był mecz, po którym każdy kibic ma prawo zniechęcić się do futbolu.”

Po raz pierwszy w historii Dinamo Zagrzeb w dwóch meczach fazy zasadniczej Champions League zachowało czyste konto. Wcześniej podopieczni Nenada Bjelicy pokonali na wyjeździe RB Salzburg 2:0. Celtic zaś ostatni raz dwa razy w fazie zasadniczej Champions League ”na zero z tyłu” zagrał w fazie grupowej sezonu 2008/09. Wówczas zremisował 0:0 z Aalborgiem oraz pokonał 2:0 Villarreal. Miało to jednak miejsce w Glasgow. Wcześniej ”The Bhoys” w tych rozgrywkach na wyjeździe taka sztuka się nie udała.

RB Lipsk – Aston Villa 2:3

W cieniu starć Atalanty z Realem Madryt i Bayeru Leverkusen z Interem rozgrywany był jeszcze jeden interesująco zapowiadający się mecz. RB Lipsk przed własną publicznością podejmował Aston Villę, która po serii ośmiu meczów bez zwycięstwa wróciła na zwycięską ścieżkę. ”Czerwone Byki” również przerwały serię kolejnych meczów bez wygranej na sześciu. Oba zespoły przystępowały do tego starcia po dwóch zwycięstwach z rzędu – Aston Villa dwóch ligowych, a Lipsk jednym ligowym i jednym w Pucharze Niemiec.

Dla zespołu Marco Rose był to mecz o wszystko, bowiem po pięciu kolejkach Lipsk sensacyjnie nie miał na koncie ani jednego punktu. Oprócz nich ”dokonali” tego tylko Slovan Bratysława i Young Boys. Kibice RB już od pierwszych minut mieli minorowe nastroje, bowiem ”The Villans” wyszli na prowadzenie już w trzeciej minucie po golu kapitana Johna McGinna. Niemal pół godziny później gospodarze doprowadzili do wyrównania, a kolejny w ostatnim czasie koszmarny błąd popełniła defensywa Aston Villi z Emiliano Martinezem na czele.

W przerwie asystujący przy bramce McGinna Ollie Watkins został zmieniony przez Jhona Durana, który już po siedmiu minutach swojego występu w znakomitym stylu wpisał się na listę strzelców. Już po 15 minutach gry Kolumbijczyk mógł mieć na koncie dublet, ale jego bramka po analizie VAR nie została uznana. Asystujący przy jego trafieniu Matty Cash znajdował się bowiem na pozycji spalonej w momencie dalekiego zagrania do niego ze strony Ezriego Konsy. Niemniej, Duran po raz pierwszy od września w drugim meczu z rzędu strzelił gola.

Pech piłkarzy Aston Villi na tym się nie skończył, bo raptem trzy minuty później rywale znów doprowadzili do wyrównania. Ostatecznie jednak Lipskowi nie udało się wywalczyć pierwszych punktów w tegorocznej edycji LM. W 85. minucie wynik tego meczu na 3:2 ustalił Ross Barkley, który zaledwie dwie minuty wcześniej Barkley pojawił się na placu gry. Szósta porażka Lipska sprawia, że nie mają już oni matematycznych szans na grę w fazie pucharowej, bowiem na dwa mecze przed końcem mają siedem punktów straty do 24. miejsca.

Club Brugge – Sporting 2:1

Jedyną drużyną, która w Lidze Mistrzów zdołała pokonać Aston Villę było Club Brugge. Mistrzowie Belgii wygrali na własnym stadionie 1:0. Teraz na Jan Breydel Stadion przyjechała inna topowa europejska drużyna – Sporting. Choć w pierwszym meczu po odejściu Rubena Amorima mistrzowie Portugalii rozbili 6:0 w krajowym pucharze trzecioligowe Amarante, przegrali trzy następne mecze. Najpierw ”Lwy” zostały rozbite u siebie przez Arsenal 1:5, a następnie sensacyjnie przegrały w lidze ze znacznie niżej notowanymi Santą Clarą i Moreirense.

W zupełnie innej dyspozycji do tego meczu przystępowała Brugia, która miała za sobą trzy zwycięstwa z rzędu. Co więcej, mistrzowie Belgii nie przegrali od 22 października, a od czasu porażki 1:3 z Milanem na San Siro wygrali osiem razy i tylko dwukrotnie zremisowali. Seria kolejnych meczów bez porażki mistrzów Belgii została przedłużona do jedenastu. Brugia sensacyjnie wygrała bowiem 2:1, choć już od trzeciej minuty przegrywała po bramce Geny’ego Catamo.

Jednak 20 minut później sporego pecha miał Eduardo Quaresma, bowiem wpakował piłkę do własnej bramki. Prawdziwe ”wejście smoka” zaliczył zaś Casper Nielsen, bowiem w 81. minucie pojawił się na placu gry, a już trzy minuty później ustalił wynik tego meczu na 2:1. To już czwarta porażka z rzędu Sportingu, co po raz ostatni przydarzyło się ”Lwom” w… 2012 roku. Sporting, który po połowie fazy ligowej mógł mierzyć w bezpośredni awans do 1/8 finału ma teraz na tylko tylko 8% szans (według Football Meets Data).

Stade Brest – PSV 1:0

Według wyliczeń Football Meets Data zdecydowanie lepiej wypadają szansę na pierwszą ”ósemkę” Brestu, bowiem wynoszą one aż 37%. Dla porównania, szanse Atalanty na miejsce w TOP 8 wynoszą 27%, a Realu Madryt… 2%. Szanse absolutnego debiutanta w europejskich pucharach na bezpośredni awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów wzrosły za sprawą zwycięstwa z mistrzem Holandii. PSV przegrało bowiem na Stade de Roudourou w Guingamp 0:1. Wynik tej rywalizacji krótko przed przerwą ustalił stoper Julien Le Cardinal.

Dla 27-latka było to o tyle symboliczne trafienie, że równo dekadę temu był zawodnikiem młodzieżowych drużyn Guingamp. Jego historia jest wyjątkowy, bowiem dopiero pod koniec 2022 roku jako 25-latek zadebiutował w Ligue 1, a jeszcze kilka lat temu sprzedawał pizzę czy pracował na wózku widłowym za 1000 euro miesięcznie. Podobnie, jak dla całego Brestu, ten sezon jego dla niego debiutanckim w europejskich pucharach, a gol przeciwko PSV był jego pierwszym trafieniem od października 2022 roku, gdy grał dla drugoligowego Paris FC.

Brest wygrał cztery z sześciu meczów fazy ligowej Champions League Brest, a na koncie ma aż 13 punktów. Według wyżej wspominanego już profilu Football Meets Data podopieczni Erica Roy’a są w gronie dziewięciu drużyn, które de facto już teraz zapewniły sobie awans do fazy pucharowej. Z kolei po tej porażce szanse PSV na grę wiosną w Lidze Mistrzów spadły aż o 12%. Był to także pierwszy mecz ”Rolników” z Eindhoven, w którym nie zdołali strzelić gola od… marca 2024 roku i rewanżowego starcia 1/8 finału LM przeciwko BVB (0:2).

fot. screen Twitter

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki. Dzięki mistrzostwu Leicester stał się fanem Premier League. Rodowity poznaniak.

Odbierz 5 zł za każdego gola!
W ostatniej kolejce LM